W dzień zakończenia roku szkolnego, Louis dostał wiadomość z wynikami egzaminów. Siedział przy stole i grzebał w jedzeniu, zbyt zestresowany przemową, którą ma wygłosić już za kilka godzin by cokolwiek przełknąć.
Jego rodzice oddali mu telefon po balu, jednak kazali mu obiecać, że skupi się na nauce. Oczywiście obiecał, jednak tak szybko jak znalazł się samemu w pokoju tak szybko zaczynał pisać do Harrego, zapominając o nauce na długie godziny.
Harry sprawiał, że zapominał o całym stresie. Był jego ucieczką i kochał to, że tak jest. Kochał go, i to z wzajemnością.
Esmeralda zapukała do niego do pokoju dając mu kopertę z wynikami, i tylko gdy zamknęły się za nią drzwi, Louis otworzył Face Time'a i zadzwonił do Harrego, by zobaczyć wspólnie z nim wyniki. Jeśli Harry będzie miał więcej punktów niż 85 będzie miał szanse by dostać się do London University, co było ich planem, bo wtedy Louis mógł iść albo do Oxfordu albo King's College.
Jego rodzice nalegali na Oxford odkąd pamiętał, jednak Louis wolał King's Collage ponieważ był on bliżej szkoły Harrego, a był praktycznie tak samo dobry. Dostał listy akceptacyjne z obydwu jednak, jeszcze nie odpowiedział na żaden.
- Heyyyy - przywitał się Harry, gdy tylko jego twarz wyświetliła się na monitorze
- Czy to garnitur na twojej szafie?
Harry przytaknął śmiejąc się
- Przygotowuje się na zakończenie roku mojego chłopaka
- O Boże
- Denerwujesz się?
- Trochę. Bardzo - przyznał Louis, i usiadł przy biurku - A ty?
Zakończenie ich obu było dzisiaj, jednak to Harrego dwie godziny po Louisa.
- Dostałeś wyniki?
- Tak. Otworzymy je razem, prawda?
- Mhm
- Okey, to... otwieramy
Obydwoje otworzyli koperty zębami, trzymając ręka telefon, nie przejmując się tym, ze wyglądają jak totalni idioci.
- Ty pierwszy - powiedział Harry, patrząc na prześcieradło
- Mam dziewięćdziesiąt osiem
- O mój Boże Lou! To świetnie! - powiedział szczęśliwy Harry, a Louis się uśmiechnął, zanim przygryzł wargę i poprosił by Harry pokazał swój wynik.
Harry obrócił kartkę, i przybliżył do kamerki.
- To sześćdziesiąt cztery czy osiemdziesiąt cztery?
- Osiemdziesiąt cztery! - krzyknął Harry, a Louis poczuł motylki w brzuchu
- Dostaniesz się! Ugh, ale musisz poczekać do jutra, a ja muszę wysłać potwierdzenie do jednego z uniwersytetów
Harry przygryzł wargę, wiedząc, że Louis miał ciężki wybór. Z jednej strony jeśli odpowie na list z Oxfordu, to na pewno nie będzie w przyszłości z Harrym, ponieważ będą godzinę od siebie. Z drugiej strony King's Collage, jest blisko London University, jednak jest możliwość, że Harry się jednak na niego nie dostanie. A to znaczyłoby, że będzie musiał iść na uniwersytet w Doncaster, a Louis straci przez niego szanse na studiowanie na Oxfordzie.
- Do której szkoły zamierasz odpisać?
- Nie wiem jeszcze - skłamał Louis
- Kiedy jest ostateczny termin?
CZYTASZ
Baby Heaven's in your Eyes - Larry Stylinson (Translated in Polish)
FanfictionOni nie mogli różnić się jeszcze bardziej. Louis Tomlinson jest siedemnastolatkiem chodzącym do najbardiej prestiżowej prywatnej szkoły w Doncaster. Ma wielkie plany na przyszłość, i dzięki pieniądzom jego rodziców nie musi się martwić, że ich nie...