Chapter 5

15.6K 900 6.1K
                                    

Kiedy Louis obudził się w piątkowy ranek, nie był pewny czy wydarzenia z nocy były prawdą, czy też nie. Jedyne czego był pewien to, to że jego dół od piżamy był jakby mokry, przez co czuł się dość niekomfortowo.

Westchnął gdy, zdjął je w łazience i zobaczył, że są ubrudzone spermą. Poczuł, jakby za chwile, miał się rozpłakać ze złości i frustracji.

A fakt, że śnił o Harrym, całującym go, nie miał chyba nic do rzeczy prawda? Nadal roztargniony, zaczął się ubierać.

'To nie czas na gejowska panikę'

'Chwila kto powiedział coś o byciu gejem?'

'O mój Boże, pójdę do piekła'

'A to wszystko przez Harrego'

Louis, złożył sobie obietnice, że przestanie rozmawiać z Harry Stylesem, i zacznie jak tylko odda mu kurtkę. A tak przy okazji, to było trochę dziwne, że ta nadal pachniała tak cudownie.

Schował ją do swojego plecaka, poprawił włosy i poszedł na dół.

Był tak pochłonięty swoimi myślami, że nie zdał sobie sprawy, że matka zadała mu już dwa razy pytanie.

- Przepraszam, co?

- Ty i Eleanor, obchodzicie piątą rocznicę, w piątek. Planujesz dla niej coś specjalnego?

- Uh... nie wiem. Macie jakieś pomysły?

- Cóż, w zeszłym roku byliście na weekend w Paryżu, to może teraz do Rzymu? Albo Berlina? - Szczerze Louis, nie miał ochoty nigdzie jechać z Eleanor w tym roku. Chciał po prostu zostać w domu i zaprosić kilku znajomych, tak jak zrobił to na ich trzecią rocznicę.

- A może imprezę? Ze znajomymi ze szkoły.

- Impreza? - Louis, wzruszył ramionami i przytaknął, zastanawiając się czy będzie mógł zaprosić też Nialla i Zayna. Harry natomiast był absolutnie nieproszony, niechciany w jego domu. Bóg tylko wie co był zniszczył, albo ukradł.

- Mam dla ciebie niespodziankę synu - powiedział jego ojciec, kiedy już prawie skończył śniadanie

- Tak? Jaką?

- Rozmawiałem z twoim dyrektorem, o twoich ocenach, i powiedział mi, że są bardzo dobre, dlatego też postanowiłem dać ci twój prezent urodzinowy wcześniej - Louis wybałuszył oczy

- Co, co masz na myśli

- Jutro po południu, możesz zabrać swoje Lamorghini z salonu. Twoja matka i ja będziemy na recitalu i pomyśleliśmy, że możesz nas tam zabrać jako na próbną jazdę. Poza tym rozmawiałem z twoim nauczycielem jazdy, i pozwolił ci zdawać egzamin dzisiaj po szkole

- O mój Boże! Dziękuję tatusiu! - powiedział Louis i podbiegł do taty żeby go przytulić

- Nie dziękuj tylko mi, to był pomysł twojej matki - Louis, pocałował ją w policzek, na co ta się uśmiechnęła, mówiąc, że to nic takiego. Nie mógł się doczekać żeby powiedzieć o tym Liamowi (no i wszystkim innym ze szkoły).

Kiedy tylko jego przyjaciel o tym usłyszał, wydawał się bardzo podekscytowany, i powiedział, że on także oczekuje nowego samochodu - Bugatti Veyron, na święta.

Louis, przez cały dzień chodził z wielkim uśmiechem na twarzy, dopóki nie przypomniał sobie, że musi oddać Harremu kurtkę.

Spojrzał, na swój zegarek - ma dziesięć minut do przyjścia egzaminataro. Postanowił podjść do chłopaka, który stał przy ściane razem z Niallem.

Baby Heaven's in your Eyes - Larry Stylinson (Translated in Polish)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz