Chapter 4

15.6K 903 4.8K
                                    

- Myślę, że lubię Zayna – Louis patrzył się na Liama, siedzącego naprzeciwko, już nawet nie zaskoczony słowami kolegi.

Jest wtorek, a oni właśnie jedzą lunch w kafeterii. Barbara i Eleanor, poszły do łazienki, bo najwidoczniej Eleanor właśnie dostała okres.  

Dzisiaj mijało dokładnie dziesięć dni od imprezy, a Louis nie widział Zayna, Harrego i Nialla od tamtej pory. No, poza chwilami, gdy czekał na samochód, a oni stali przy szkole, paląc i śmiejąc się z czegoś.

- Widziałeś, widziałeś go ostatnio? – zapytał Louis

- Uh, nie bardzo. To znaczy, zagadnął do mnie w ostatni czwartek, kiedy czekałem na szofera, i zapytał czy nie chciałbym gdzieś z nim pójść

- Gdzie?

- Powiedział tylko ‘gdzieś’. Oczywiście nie poszedłem, ponieważ musiałem wracać do domu, a poza tym bałem się, że nie będę miał o czym z nim gadać.

- Masz jego numer?

- Nie. On o mój nie pytał, a ja mu swojego przecież tak po prostu nie zaoferuje

- Robiliście coś innego niż obściskiwanie? – Liam, pokręcił głową, a Louisowi od razu ulżyło. I nie, nie dlatego, że miałby to robić z chłopakiem (zdał sobie sprawę, że mu to nie przeszkadza), ale dlatego, że jeśli Liam robiłby coś więcej,  znaczyłoby to, że jest bardziej doświadczony. A  Louis chciał być we wszystkim najlepszy.

- Nie powiesz nic Eleanor prawda? Nie chcę by moi rodzice albo ktokolwiek inny się dowiedział

- Jasne, że jej nie powiem

Ich rozmowa została zakończona, kiedy dziewczyny wrócily do stołu uśmiechając się. Temat od razu został zmieniony na nadchodzący mecz krykieta, który miał odbyć się już w sobotę. I mimo, że Lou nie lubił sportów, bo dla niego znaczyło to tylko niepotrzebne męczenie się i pocenie.

‘Może to dlatego mam brzuszek, i duży tyłek…’

Kiedy skończyli na ten dzień lekcje, Liam, Barbara i Louis poszli kupić bilety na zimowy bal, który miał się odbyć za miesiąc w Doncaster Hotel, czyli najbardziej ekskluzywnym hotelu w mieście, jeśli nie w całej Anglii.

- Kogo zabierasz? – Louis zapytał Liama, który tylko wzruszył ramionami

- Nie wiem, pewnie którąś z dziewczyn z naszej klasy

- Powinieneś wziąć Lindsay. Zerwała z Tomem w zeszłym tygodniu.

- Tak zrobię

- Ja biorę Nialla – powiedziała Barbara, a Louis nie mógł uwierzyć w to co słyszy. Chłopak z publicznej szkoły na ich balu?

Mimo wszystko, Louis zdał sobie sprawę, że nie ma nic przeciwko jego towarzystwu. Był wyluzowany, miły i wiedział jak dobrze spędzać czas.

Czekali właśnie na parkingu, na swoich szoferów, gdy gdy Louis zobaczył zbliżającego się Nialla i Zayna. Kiwnął dyskretnie głową w ich kierunku, a Liam od razu się zarumienił, i spojrzał w dół.

- Hej kochanie – przywitał się Niall, i pocałował Barbarę. – Wychodzimy gdzieś dzisiaj? – zapytał, gdy się od siebie oderwali, a ta przytaknęła

- Chcecie dołączyć? – zapytał Zayn, patrząc najpierw na Louisa, a potem na Liama

‘W środku tygodnia? Chyba jednak nie…’

- Uh, jasne. – odpowiedział Liama – Gdzie?

- Idziemy na kolację na miasto – powiedział radośnie Niall – jest jedna knajpa, gdzie mają boskie hamburgery

Baby Heaven's in your Eyes - Larry Stylinson (Translated in Polish)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz