Zabijecie mnie. Wiem. Nie dodawałam cholernie cholernie długo... i nie będę nawet prówać się tłumaczyć. Mam nadzieje, że zrozumiecie, że mam dużo zajęć itp.
Chciałam tylko powiedzieć, że jest to jeden z moich ulubionych rozdziałów, bo w pewnym sensie Larry zbliża sie do siebie i są po prostu słodcy.
Mam nadzieję, że się wam spodoba xx
__________
Cztery godziny przed rozpoczeciem imprezy Louisa dopadły wątpliwości.
'A co jesli ludzia nie spodoba sie impreza?'
Przez dwa dni byl sam w wielkim domu, a od wczoraj planował każdy szczegół imprezy. Poszedł nawet do sklepu spożywczego o nazwie Tesco czy jakoś tak. Kupil alkohol (byl dumny ze moze sam sobie go kupić) chipsy i inne przekąski za co w sumie zaplacił troche ponad 200 funtow. Przez chwile bał sie że nie da rady donieść toreb do domu ale w końcu mu sie udało.
Salon i kuchnia byly teraz wypełnione przekaskami i drinkami, tak jak zawsze na imprezach i Nialla. Nie przejmował sie nawet przez chwile muzyką bo był pewny, ze Niall przyniesie kabel USB i swoj telefon z imprezową muzyką ktory podlaczą do wieży.
Louis byl podekscytowany i zdenerwowany w tym samym czasie i był wdzieczny ze Niall wpadl na pomysł zeby urzadzic wczesniej mała imprezke, bo chyba by zeswirował gdyby jego przyjaciele (oficjalnie juz ich tak nazywał) nie przyszli godzine przed innymi.
Ubrany byl w bluzke w bialo niebieskie paski, nowe niebieskie rurki i biale convery. Wlosy mial postawione lekko do gory i spryskal sie perfumami od Hugo Boss.
- Tommo musisz sie odpręzyć, ludzie na pewno beda sie dobrze bawic - powiedzial mu Niall i poklepal go po plecach.
- Yeah, a co jesli zdemoluja mi dom?
- Czuje sie urazony ze masz takie niskie mniemanie o moich znajomych
Louis spojrzal na Harrego, ktory wlasnie otwieral sobie piwo. Mial na sobie biala bluzke Nirvany, czarne spodnie i czarne vansy, no i oczywiscie nie mozna zapomniec o jeanoswej koszuli Acne zawiazanej na biodrach.
- Chcesz troche? - zapytal Harry gdy podszedl do Louisa i objal go ramieniem
Louis od razu zesztywnial i rozejrzal sie po pokouj, ale nikt nie zwracal na nich uwagi. Niall i Barbara zmieniali muzyke, a Liam i Zayn rozmawiali wlasnie z Jade i Perrie.
- Um... nie dzieki. Postanowilem ze dzis nie bede pil piwa zeby nie bylo widac mojego brzucha
- Ale jedyna osoba ktora pewnie zobaczy cie bez koszulka bede ja, a ja nie mam nic przeciwko. - odpowiedzial Harry, a Louis od razu poczul sie lepiej
Nawet jesli nigdy tego nie przyzna lubil fakt, ze ktos go chcial, ktos go pozadal. A tym bardziej fakt ze ta osoba byl Harry.
- Kiedy twoi rodzice wracaja?
- W piatek. Czemu?
- Tak pytam
- Nie planujes zostac na noc, prawda? - zapytal Louis chociaz w glebi duszy chcial zeby chlopak zostal.
- Tak hakbys tego nie chcial - szepnal mu do ucha Harry, a Louisa przeszedl dreszcz przez jego cieply oddech.
To bedzie ciekawa noc. Tego Louis byl pewny.
O dzisiątej trzydziesci salon i kuchnia byla pelna ludzi z publicznej szkoly co zupelnie nie przeszkadzalo Louisowi. Wrecz przeciwnie. Podobalo mu sie ze nikt nie ocenial ani jego ani innych (co sam robil na samym poczatku).
Bylo sporo dziewczyn calujacych sie z dziewczynami i chlopakow calujacych sie z chlopakami a nawet kilku chlopakow ubranych w spodniczki i szpilki ale ludzi to gowno obchodzilo. Wszyscy byli sobie rowni, a Louis nie mogl sie nadziwic jak bardzo tolerancyjni sa znajomi Nialla.
CZYTASZ
Baby Heaven's in your Eyes - Larry Stylinson (Translated in Polish)
FanfictionOni nie mogli różnić się jeszcze bardziej. Louis Tomlinson jest siedemnastolatkiem chodzącym do najbardiej prestiżowej prywatnej szkoły w Doncaster. Ma wielkie plany na przyszłość, i dzięki pieniądzom jego rodziców nie musi się martwić, że ich nie...