- Co rysujesz?- odezwał się chłopak siedzący obok mnie. Uniosłam na niego wzrok dziwiąc się, że się do mnie odezwał bo wyglądał na typa, który ma w dupie wszystko i wszystkich.
- Um..- znów zerknęłam w zeszyt po czym znowu spojrzałam na blondyna- nic takiego, zwykłe bazgroły- uśmiechnęłam się lekko i nerwowo zasłaniając dłonią mój szkic.
- No pokaż, przecież nie będę się śmiać- spuścił wzrok na mój zeszyt i położył dłoń na mojej, jak zgaduje, w zamiarze przesunięcia jej.
Drgnęłam.
Spojrzał na mnie z pytającym i świdrującym moją twarz wzrokiem po czym szybko podniósł dłoń i lekko wywalił oczy.
- Przepraszam, nie chciałem cię dotknąć, może sobie tego nie życzysz..
- Nie, nie, spokojnie, nie chodzi tu o to- uśmiechnęłam się lekko i w miarę moich możliwości- jak najmniej sztucznie.
- To o co?- lekko zmarszczył brwi patrząc na mnie jakby pierwszy raz w swoim życiu widział dziewczynę.
- Sprawy rodzinne- spoważniałam i spuściłam wzrok na zeszyt po czym go zamknęłam.
Schowałam go do plecaka razem z ołówkiem i usiadłam prosto po czym zerknęłam na chłopaka, który dokładnie obserwował każdy mój ruch.
- Okej, rozumiem- dodał szybko i spuścił wzrok na swoje kolana.
Westchnęłam cicho i odwróciłam się bardziej w jego stronę. Wzięłam jego dłoń i schowałam w swoich. Spojrzał na mnie zdezorientowany.
- Nic się nie stało, naprawdę. Możesz mi wierzyć lub nie, ale problemy z rodzicami mam już od dzieciństwa, więc jestem do tego przyzwyczajona- lekko uniosłam kąciki ust patrząc prosto w brązowe oczy chłopaka.
Skinął głową po czym również lekko się uśmiechnął. Zabrałam dłonie, w których spoczywała jego jedna i usiadłam prosto przekręcając głowę w bok. Skuliłam się na siedzeniu i zaczęłam podziwiać krajobraz. Spojrzałam na niebo, które napełniło się większą ilością chmur.
Były one granatowe, wiedziałam więc, że szykuje się na burze.
***
Gdy pociąg się zatrzymał niebo wciąż było zakryte granatowymi chmurami, lecz jeszcze ani razu nie zaczęło padać.
Wzięłam, więc swoje bagaże i wyszłam z pociągu modląc się w głębi duszy by nie zaczęło padać gdy będę w drodze do internatu. Miałam do niego jakieś 10 minut pieszo, więc stwierdziłam, że nie warto zamawiać taxi i urządzę sobie krótki spacerek po Londynie.
Zatrzymałam się na chwilę obok wyjścia z dworca by założyć na siebie bluzę. Mimo, że był to koniec sierpnia, pogoda zaczęła się już psuć.
Gdy narzuciłam na siebie bluzę założyłam plecak na plecy i złapałam za walizkę. Wyciągnęłam telefon i wpisałam na Google Maps nazwę swojego internatu. Po załadowaniu się trasy ruszyłam w stronę mojego nowego "domu".
Po drodze rozglądałam się też za jakimiś fajnymi miejscami, które mogłabym odwiedzić w ostatnie dni wakacji mojego pobytu tutaj. Tak naprawdę to rok szkolny zaczyna się już w poniedziałek, a aktualnie mamy sobotę, więc nie wiele zostało mi tych wakacji..
***
Po wejściu do mojego pokoju w internacie usłyszałam jakieś dźwięki. Oznaczało to, że ktoś już tu jest i próbuje się rozgościć.
Weszłam, więc trochę głębiej i zajrzałam do pokoju. Zobaczyłam w nim dziewczynę. Stała przy jednym z łóżek tyłem do mnie. Miała brązowe włosy, prawie do pasa. Miała też przepiękną sylwetkę- lekkie wcięcie w talii i trochę większe biodra. Weszłam do pokoju dalej przyglądając się dziewczynie.
- Hej- odezwałam się uprzejmie na co brunetka lekko podskoczyła i obejrzała się na mnie przestraszona. Odetchnęła z ulgą, gdy zobaczyła, że to tylko ja- niska, brązowowłosa dziewczyna z brązowymi oczami, walizką w ręku i plecakiem na plecach.
- Hejka, nie słyszałam jak weszłaś- uśmiechnęła się szeroko odwracając się w pełni w moją stronę.
- Wybacz, nie chciałam cię przestraszyć- uśmiechnęłam się lekko.- Jesteś tutaj od dzisiaj?
- Tak, przyjechałam jakąś godzinę temu- usiadła na łóżku, przy którym stała.- A tam jest twoje łóżko i obok stoi twoje biurko, tam jeszcze jest szafa i tutaj jakiś kosz- pokazywała kolejno na wszystkie rzeczy, które wymieniała, na co ja podążałam za jej palcem patrząc na przedmiot, o którym mówiła.
- Jak na internat, ten pokój wygląda dość przytulnie- podeszłam do swojego łóżka i na nie usiadłam po czym spojrzałam na dziewczynę- co nie?
- Tak, zdecydowanie- uśmiechnęła się na co ja również odpowiedziałam jej najszczerszym od kilku dni uśmiechem.
CZYTASZ
~ My Star ~
Teen Fiction15-letnia Stacy Wood pochodzi z bardzo bogatej rodziny. Jej relacja z rodzicami nie jest najlepsza. 2 miesiące temu skończyła szkołę podstawową- teraz, musi wyjechać do Londynu by kontynuować naukę w szkole średniej. Jakie przygody przyniesie jej t...