XIII

370 16 13
                                    

***

- Jak było?- zapytałam podekscytowana.

- Cu-do-wnie!- odpowiedziała mi z szerokim uśmiechem Maya.- Opowiedział mi dlaczego mnie unikał i dlaczego się do mnie nie odzywał. Teraz znów jesteśmy pogodzeni i...- przerwała by wziąć oddech- spotykamy się jutro!- wykrzyczała radośnie.

- Boże to super!- klasnęłam kilka razy i uśmiechnęłam się szeroko.

Lubiłam patrzeć na Mayę gdy była szczęśliwa.

***

- Maya, skup się! Musimy coś wymyślić!- krzyknęłam już wkurzona zachowaniem mojej przyjaciółki.

Był wtorek, godzina 15:00. Siedziałyśmy w naszym pokoju na podłodze i robiłyśmy projekt na geografię. Znaczy no miałyśmy taki zamiar..

Na początku trochę poplotkowałyśmy, potem chwilę się pośmiałyśmy, a na koniec poobgadywałyśmy ludzi z naszej klasy. Wtedy uznałam, że to koniec i czas brać się za projekt, który był na następny poniedziałek. Jednak moja przyjaciółka nie miała zamiaru mnie słuchać.

Dzisiaj spotyka się z Ethan'em, więc cała jej głowa była zapełniona myślami dotyczącymi tego spotkania. Nie potrafiła się skupić- gdy zaczynałam mówić do niej o tym, co możemy umieścić na plakacie, zaczynała temat, za przeproszeniem, wyjęty z dupy.

- No, ale nie potrafię!- jęknęła kładąc się na podłogę obok mnie.

- Musisz, w końcu za tydzień będziemy musiały to przedstawić. Nie ma wyjścia- wzruszyłam ramionami.

- Ughh- znów jęknęła i usiadła.

- Już, dasz radę?- zapytałam wlepiając w nią wzrok.

- Mhm- mruknęła pod nosem i usiadła przodem do mnie.

***

Dni leciały nieubłaganie szybko. Zanim się obejrzałam był już piątek. Kolejny początek kolejnego weekendu.

Miałam się dziś spotkać z Dylan'em, ale nadal nie dostałam od niego wiadomości o której. Chwyciłam więc za telefon i do niego zadzwoniłam.

Po dokładnie dwóch sygnałach odebrał:

- Co tam, Kruszyno?

- Hej Dylan, o której się dziś spotykamy?

- Oh, wiesz co..Może o 19:00? Przyjdę po ciebie jak za pierwszym razem.

- Pewnie.

- To super, do zobaczenia Kruszyno.

- Paa- odpowiedziałam z uśmiechem i się rozłączyłam.

Zerknęłam na zegarek. Do 19:00 zostały jeszcze pełne trzy godziny, więc stwierdziłam, że jeszcze chwilę poleniuchuje i dopiero wtedy zacznę się ogarniać.

Położyłam się na łóżku, a do mojej głowy wróciła rozmowa Dylana oraz Daniela, którą słyszałam w poniedziałek.

Ale ona jest naiwna.

~ My Star ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz