1) ,,Przyjaciele".

688 22 0
                                    


G

dy nastał poranek, byłam wykończona po nocy spędzonej w magazynie i na poszukiwaniach pewnych mniej inteligentnych debili. Wzięłam szybki prysznic dla rozluźnienia mięśni, ubrałam się w szlafrok i weszłam do garderoby. Wysuszyłam włosy, przebrałam się w ciemnofioletowe garniturowe spodnie z marynarką w tym samym kolorze oraz białym topem. Swoje długie, proste fioletowe włosy luźno rozpuściłam, poprawiłam grzywkę i założyłam parę zielonych soczewek. Tylko nieliczni wiedzą, że posiadam dwie różne tęczówki. Lewe jest zielone, natomiast prawe niebieskie. Wsunęłam wysokie buty, pośpiesznie pożegnałam się z rodziną i wyszłam z domu.

Szkoła to jedyne miejsce, gdzie czuję, że jestem w miarę normalną osobą. Dlatego przykładam do niej sporo uwagi, chociaż niezaprzeczalnie jest równie męcząca.

Gdy szofer zatrzymał się pod budynkiem, zabrałam swoje rzeczy i pewnym krokiem weszłam do środka. Wrzuciłam niepotrzebne przedmioty do szafki. Szkoła nie różniła się za bardzo od innych w mieście, nie jest prywatna ani nic z tych rzeczy. Nie brakuje tu dziwaków, patusów, wrednych suk i innych błaznów, oczywiście znajdą się też jakieś normalne osoby, do których ja nie należę. Nikt nie wie czym tak naprawdę, zajmuje się moja rodzina, jedynie chodzą jakieś niewinne plotki. Sama osobiście nie mam żadnej bliskiej osoby, zaiste chodzi za mną banda przydupasów, ale wiem, że im ufać nie mogę. Po tym, co stało się z moją ostatnią przyjaciółką, zbytnie zbliżenia nie wchodzą w grę.

Jeden z chłopaków, którego tak swoją drogą nie trawię, właśnie obściskuje się z jakąś niską brunetką, chociaż od niedawna oficjalnie jest w związku. Szkoda mi jej wygląda na nową w szkole, prawdopodobnie nie wie jeszcze z kim ma do czynienia. Chłopak, często wykorzystuje dziewczyny, bawi się nimi, zaciąga do łóżka, a potem wyzywa od dziwek, chwaląc się swoim kolegą, jakby to był sprawdzian męskości.

-Saveria! - Z zamyślenia wyrywa mnie burza kręconych, rudych włosów, ciągnąca pod ramie drugą jęczącą dziewczynę. - Wszędzie cię szukałyśmy. - Stwierdziła, zakładając ręce na biodra.

-Tamta brunetka. - Wskazałam brodą. - Czy ona jest nowa?

-Wydaje mi się, że tak. - Odpowiedziała po chwili zamyślenia. - A co?

-O nie, nawet o tym nie myśl. - Zastrzegła wysoka blondynka stojąca obok. - Wiem, co planujesz w tej swojej ślicznej główce i stanowczo odradzam! - Poprawiła spadające z nosa okulary.

-Dina, błagam cię. - Wyciągnęłam z kieszeni telefon, robiąc chłopakowi dyskretne zdjęcie. - Nie wiem, jak ty, ale ja nie chciałabym być oszukiwana, a tym bardziej wykorzystywana. - Stwierdziłam z wyrzutem.

-Będziesz miała przez to problemy. - Kontynuowała. - Lucrezia powiedz jej coś! - Szturchnęła przyjaciółkę w ramię. Posłałam im mroźne spojrzenie.

-Saveria mówię ci coś. - Poczułam wewnętrzną dumę.

-Lucrezio! Nie daj się jej wzrokowi. - Upomniała przyjaciółkę. - Uwierz, że nic więcej nie zrobi.

-Tylko że ja się z nią zgadzam. Mają prawo wiedzieć, kim jest ten człowiek. - Założyła ręce na piersi i skierowała głowę w moją stronę. - Pamiętaj, tylko żeby użyć anonimowego konta.

-Jak to cudownie mieć chociaż jednego sprzymierzeńca. - Popatrzyłam sugestywnie na blondynkę. Ta westchnęła, a ja już wiedziałam, że wygrałam.

-Dobrze, rób, co chcesz. - Uniosła ręce w geście obronnym.

Zrobiłam, co chciałam. Wyszukałam konto Sofii Vensize, była niską, szczupłą brunetką o brązowych oczach. Muszę przyznać, że wydaje się całkiem miłą dziewczyną.

Posmak Fioletu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz