Było już rano poczułam szturchanie za ramię, otworzyłam oczy i zobaczyłam przed sobą Toma, próbował mnie obudzić.
-Wstawaj Martyna, trzeba coś zjeść, nie mamy czasu.
- Nie chce mi się no- powiedziałam przeciągając się na łóżku i spychając z niego chłopaka.
-jest już 9:57 wstawaj!- próbował wyciągnąć mnie z łóżka
- No już wstaje...
Podniosłam się z łóżka i poszłam do łazienki się ubrać, pomalować i uczesac.
Założyłam czarną krótką skurzaną sukienkę, biały top i czarną ramoneskę. Zaczęłam przeglądać się w lustrze żeby zobaczyć czy mój makijarz jest ładny.- Mysza nie musisz się tak stroić, zawsze wyglądasz bardzo seksownie...
-Ta?- podeszłam do Toma chwyciłam go na szyję od tyłu i namiętnie pocałowałam.
Po tym przestaliśmy i zaszliśmy na dół jak zwykle chciałam iść do restauracji hotelowej zjeść śniadanie, ale Tom wziął mnie za rękę i zaprowadził do samochodu.
- Ej czemu nie jemy z chlopakami?
- chce Cię zabrać w jedno wyjątkowe miejsce...
Kiedy byliśmy pod samochodem, Tom otworzył mi drzwi i pomógł wejść do auta.
-Gdzie jedziemy? Dokąd mnie zabierasz?- zapytałam, ale Tom nic nie odpowiedział tylko patrzył się na drogę.
- słuchasz Ty mnie wogóle?!
- zabieram Cię w miejsce gdzie ci się spodoba, to niespodzianka, nie martw się.
W radiu leciała moja ulubiona piosenka więc zaczęliśmy razem śpiewać, a tom położył swoją rękę na moim idzie i Zaczął je głaskać...
Dotarliśmy do największego wieżowca w Niemczech.
Jezu te widoki, w zasadzie się już sciemnialo, bo byliśmy jeszcze w kilku miejscach po drodze. Zaczynał się zachod słońca, a my widzieliśmy go z okna w pięknej restauracji.- Tu jest przepięknie- powiedziałam ze wzruszeniem
- wiedziałem że Ci się tu spodoba.
- Czy ty Tomie Kaulitzie zabrałeś mnie z
Na randkę?- Możliwe... zaśmiał się Tom, podeszłam do niego i to przytuliłam
- Dziękuję- pocalowalam to w policzek
- poczekaj tu sekundę muszę po coś do samochodu skoczyć.
Podczas czekania, na chłopaka przyszedł kelner i poprosił o zamówienie.
W tym momencie przyszedł Tom.- Poprosimy sushi dwa dwóch osób- powiedział i uśmiechnął się do kelnera.
- O jejku Tom to moje ulubione kwiaty, różowe tulipany... skąd wiedziałeś?
- popytałem kilka osób...
- są śliczne, dałam mu buziaka, ktoś tu się chyba zarumienił- powiedziałam, potem poszliśmy usiąść do stolika.
Przypomniałam sobie o jego rozmowie z billem, w sumie miałam wyrzuty sumienia że słyszałam o czym rozmawiają, chciałam zacząć temat i wszytsko z nim wyjaśnić, ale postanowiłam nie psuć naszej ♡randki♡ i pogadać o tym kiedy indziej.
Przyszło nasze jedzenie i zjedliśmy je ze smakiem. Smialiśmy się, gadaliśmy itd. Aż przyszedł czas płacenia za jedzenie.-ja płacę- od razu powiedział Tom jak przeszedł rachunek
- chyba jesteś nie poważny, za dużo dla mnie robisz, ja płacę i koniec kropka.
Kiedy wyciągałam portfel, Tom zdarzył wyciągnąć kartę i przyłożyć do terminala.
- no i teraz przez Ciebie jest mi głupio, jesteś okropny- powiedzilam a Tom tylko się zaśmiał.
Wróciliśmy do samochodu, jechaliśmy w ciszy, bo oboje byliśmy bardzo zmęczeni, więc jak tylko weszliśmy do pokoju, poszliśmy do łóżka, Tom przysunął mnie do siebie i zasneliśmy. Nie pamiętam już w którym momencie ale urwał mi się film...
Bardzo przepraszam, ale miałam zajęty cały dzień i dopiero wzięłam się za pisanie, nie będę mówiła godzinowo o której wstawię kolejny rozdział, ale mniej więcej codziennie wieczorem.
Przepraszam że ten rozdział taki krótki ale mówię nie miałam dzisiaj czasu.
Dziękuję za tak miły odzew. ♡♡
☆kaulixtvz☆