Obudziłam się w środku nocy, odwróciłam się w stronę Toma który memu zdziwieniu na mnie patrzył.
- Kochanie coś się stało? – zapytał tom całując mnie w czoło
- miałam zły sen to nic takiego - mocno przytuliłam się do Toma
- słuchaj Martyna, nigdy jeszcze tak mocno się do mnie nie przytuliłaś, na pewno wszystko okej?
- śniło mi się że ty i jeżyk mieliście wypadek i że was straciłam, nie poradziła bym sobie z tym…
- Już jest okej, jestem tutaj i zawsze będę – tom objął mnie w tali i położył na sobie a ja zasnęłam na jego klacie.
Obudziłam się już rano ale Toma nie było w łóżku ani w pokoju, ubrałam jego koszulkę i zeszłam do kuchni, zobaczyłam go stojącego przy blacie.
Nie miał koszulki, widziałam każdy kawałek jego napakowanych ramion i ciała które tak kochałam.
Podeszłam do niego obejmując go od tyłu.
- O dzień dobry mała, nie słyszałem jak wstałaś – powiedział tom odwracając się do mnie przodem.- dzień dobry – powiedziałam a tom złapał mnie za tyłek
Ja byłam w bieliźnie i koszulce Toma a on tylko w spodenkach.
Wziął mnie na ręce, a swoje dłonie trzymał na moich pośladkach, posadził mnie na bacie obok patelni na której robił dla nas naleśniki.- Tom weź spaliłeś naleśniki – zaczęłam się śmiać
- to ja się zaraz będę śmiał jak ty będziesz to jadła – tym razem tom się śmiał
- no chyba sobie żartujesz, idę się przebrać – zaczęłam iść w stronę schodów
- po co?
- jak to po co? Nie będę latała w majtkach.
- nie pogardzę takim widokiem – tom zaczął się bawić swoim kolczykiem patrząc na mnie.
- głupek! Ty to się lepiej na naleśnikach skup hehe
Ubrała dżinsowe spodnie cargo i biały top. Upięłam włosy w kucyka i zeszłam do kuchni.
- to co z tymi naleśnikami? – zapytałam
- biedne się przypaliły – tom popatrzył się na mnie tą smutną minką- jak patrzę na ciebie to nie wiem czy mam się śmiać czy płakać.
- Aż tak żle z nimi? – tom popatrzył na patelnię
- a jak myślisz głuptasie ty mój? – zaczęłam się śmiać
Tom złapał mnie w talii, oparł swoją głowę o moje ramie, i patrzył jak robię naleśniki.
- Gotowe
- dziękuje bardzo, chciałem ci zrobić śniadanie a skończyło się na tym że znowu ty mi je robisz haha
- nie marudź tylko jedz, ciesz się że nie jesz twojego czarnego arcydzieła hehehe. – oboje wybuchliśmy śmiechem i zajadaliśmy się naleśnikami.
- dobra tom chcesz iść ze mną do galerii?
- nie mogę – powiedział
- dlaczego? - zapytałam zdziwiona
- bo zostajesz ze mną w domu.
- boisz się papparazi?
- nie. Miałem inne plany co do ciebie na dzisiaj.
- a ja mam inne plany co do ciebie, ubieraj się jedziemy do galerii – rzuciłam w niego koszulkę.
Zanim to się ubrał, poprawiłam włosy i zrobiłam makijaż.
Kiedy oboje byliśmy już gotowi, wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do galerii, przez całą drogę tom trzymał rękę na moim udzie i słuchaliśmy piosenek Tokio hotel.
Kiedy zaparkowaliśmy na parkingu chłopak otworzył mi drzwi i pomógł wyjść, oczywiście nie obeszło się bez papparazi.
Podeszli zbyt blisko i tom był zdenerwowany, widziałam to po nim dlatego poprosiłam o nie robienie z tego takiej afery.
Jak najszybciej weszliśmy do galerii handlowej.
- gdzie idziemy martyna? – zapytał tom łapiąc mnie za rękę- miałam pomysł żeby kupić jakieś perfumy i kilka ubrań.
- moje ci już nie wystarczają? – tom się zaśmiał dając mi buziaka, niestety papparazi nadal za nami chodziło.
- olej ich, teraz jesteśmy tu razem i mamy się cieszyc sobą – powiedziałam a tom się uśmiechnął.
Weszliśmy do kilku sklepów z ubraniami.
Nie kupiłam nic bo nie podobało mi się, poszliśmy do Douglasa, wybrałam sobie perfumy, mieliśmy iść do kasy ale zaczepiła nas pewna pani.P: może wybierzemy też coś dla pana? – popatrzyła się nonszalancko na Toma
- wie pani co w sumie czemu nie.
P: no to może niech pana koleżanka pójdzie zapłacić a ja pomogę cos panu wybrać? – powiedziała kobieta łapiąc go za rękę.
- tom puścił mi oczko tak abym się nie stresowała.
Oglądałam sobie coś w innych alejkach i słyszałam ich rozmowę.
• Rozmowa
T: wie pani co szukam czegoś fajnego, nie znam się na tym ale pani mi może coś wybierze.
P: oczywiście, ogólnie to jestem twoją wielka fanką, przepraszam że na ty ale jakoś tak wyszło.
T: nie ma problemu. – tom się do niej uśmiechnął
Ona cały czas się na niego patrzyła i z nim flirtowała, tom wiedział co ona robi, i wiedział też że wszystko słyszę. Nie mogłam już tego wytrzymać ale się powstrzymywałam.
P: no to skoro pana koleżanka ( bardzo to zaakcentowała ) już sobie coś wybrała, ja polecam, takie ( coś tam podała )
T: dziękuje bardzo już patrzę
P: mogę pokazać jeszcze coś – ta kobieta puściła mu oczko
T: Kochanie! – tom krzyknął w moją stronę a ta kobieta też się na mnie popatrzyła
- Tak co tam misiu? – pomożesz mi cos wybrać zapytał tom a ja wiedziałam ze chce pokazać tej lasce że jestem jego.
Wybieraliśmy perfumy a ta dziewczyna tak czy siak się do niego kleiła. ( co za suka ) pomyślałam
T: dziękujemy
P: proszę, miłego dnia dla ciebie i twojej koleżanki – znowu kurwa to zaakcentowała
- tak było miło, dziękuję że pomogła pani mi i „mojemu Chłopakowi” – też bardzo wyraźnie to zaakcentowałam i w chuj nie miło się do niej uśmiechnęłam.
Chłopak się na mnie popatrzył, pocałował i wyglądał na dumnego.
Kiedy płaciliśmy przypomniałam sobie ze zapomniałam portfela.
- Tom czekaj zapomniałam gotówki i portfela, zaraz przyjdę bo jest w samochodzie.
- nie Martyna ja płacę. Będzie karta powiedział do pani przy kasie.
- dziękuje kochanie, jakoś ci to wynagrodzę któregoś dnia – wyszeptałam mu do ucha
Dobra musieliśmy wracać żeby nie spóźnić się na koncert, chłopak złapał mnie za rękę i ruszyliśmy z zakupami do samochodu.
Znowu nie obeszło się bez papparazi. Trudno w dupie z nimi.
Jechaliśmy sobie do domu a tom trzymał rękę na moim udzie, czułam motylki w brzuchu i kochałam to uczycie.Dziękuję za wszystkie pozytywne komentarze ❤ teraz postaram się wstawiać już normalnie po jednym rozdziale dziennie, ale nie wiem o której godzinie. Miłego dnia albo wieczoru. 🥰🤭
☆kaulixtvz☆