Rozdział 15

367 22 6
                                    

Obudziłam się w środku nocy, odwróciłam się w stronę Toma który memu zdziwieniu na mnie patrzył.

- Kochanie coś się stało? – zapytał tom całując mnie w czoło

- miałam zły sen to nic takiego - mocno przytuliłam się do Toma

- słuchaj Martyna, nigdy jeszcze tak mocno się do mnie nie przytuliłaś, na pewno wszystko okej?

- śniło mi się że ty i jeżyk mieliście wypadek i że was straciłam, nie poradziła bym sobie z tym…

- Już jest okej, jestem tutaj i zawsze będę – tom objął mnie w tali i położył na sobie a ja zasnęłam na jego klacie.

Obudziłam się już rano ale Toma nie było w łóżku ani w pokoju, ubrałam jego koszulkę i zeszłam do kuchni, zobaczyłam go stojącego przy blacie.

Nie miał koszulki, widziałam każdy kawałek jego napakowanych ramion i ciała które tak kochałam.
Podeszłam do niego obejmując go od tyłu.
- O dzień dobry mała, nie słyszałem jak wstałaś – powiedział tom odwracając się do mnie przodem.

- dzień dobry – powiedziałam a tom złapał mnie za tyłek

Ja byłam w bieliźnie i koszulce Toma a on tylko w spodenkach.
Wziął mnie na ręce, a swoje dłonie trzymał na moich pośladkach, posadził mnie na bacie obok patelni na której robił dla nas naleśniki.

- Tom weź spaliłeś naleśniki – zaczęłam się śmiać

- to ja się zaraz będę śmiał jak ty będziesz to jadła – tym razem tom się śmiał

- no chyba sobie żartujesz, idę się przebrać – zaczęłam iść w stronę schodów

- po co?

- jak to po co? Nie będę latała w majtkach.

- nie pogardzę takim widokiem – tom zaczął się bawić swoim kolczykiem patrząc na mnie.

- głupek! Ty to się lepiej na naleśnikach skup hehe

Ubrała dżinsowe spodnie cargo i biały top. Upięłam włosy w kucyka i zeszłam do kuchni.

- to co z tymi naleśnikami? – zapytałam

- biedne się przypaliły – tom popatrzył się na mnie tą smutną minką

- jak patrzę na ciebie to nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. 

- Aż tak żle z nimi? – tom popatrzył na patelnię

- a jak myślisz głuptasie ty mój? – zaczęłam się śmiać

Tom złapał mnie w talii, oparł swoją głowę o moje ramie, i patrzył jak robię naleśniki. 

- Gotowe

- dziękuje bardzo, chciałem ci zrobić śniadanie a skończyło się na tym że znowu ty mi je robisz haha

- nie marudź tylko jedz, ciesz się że nie jesz twojego czarnego arcydzieła hehehe. – oboje wybuchliśmy śmiechem i zajadaliśmy się naleśnikami.

- dobra tom chcesz iść ze mną do galerii?

- nie mogę – powiedział

- dlaczego? - zapytałam zdziwiona

- bo zostajesz ze mną w domu.

- boisz się papparazi?

- nie. Miałem inne plany co do ciebie na dzisiaj.

- a ja mam inne plany co do ciebie, ubieraj się jedziemy do galerii – rzuciłam w niego koszulkę.

Zanim to się ubrał, poprawiłam włosy i zrobiłam makijaż.
Kiedy oboje byliśmy już gotowi, wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do galerii, przez całą drogę tom trzymał rękę na moim udzie i słuchaliśmy piosenek Tokio hotel.
Kiedy zaparkowaliśmy na parkingu chłopak otworzył mi drzwi i pomógł wyjść, oczywiście nie obeszło się bez papparazi.
Podeszli zbyt blisko i tom był zdenerwowany, widziałam to po nim dlatego poprosiłam o nie robienie z tego takiej afery.
Jak najszybciej weszliśmy do galerii handlowej.
- gdzie idziemy martyna? – zapytał tom łapiąc mnie za rękę

- miałam pomysł żeby kupić jakieś perfumy i kilka ubrań.

- moje ci już nie wystarczają? – tom się zaśmiał dając mi buziaka, niestety papparazi nadal za nami chodziło.

- olej ich, teraz jesteśmy tu razem i mamy się cieszyc sobą – powiedziałam a tom się uśmiechnął.

Weszliśmy do kilku sklepów z ubraniami.
Nie kupiłam nic bo nie podobało mi się, poszliśmy do Douglasa, wybrałam sobie perfumy, mieliśmy iść do kasy ale zaczepiła nas pewna pani.

P: może wybierzemy też coś dla pana? – popatrzyła się nonszalancko na Toma

- wie pani co w sumie czemu nie.

P: no to może niech pana koleżanka pójdzie zapłacić a ja pomogę cos panu wybrać? – powiedziała kobieta łapiąc go za rękę.

- tom puścił mi oczko tak abym się nie stresowała.

Oglądałam sobie coś w innych alejkach i słyszałam ich rozmowę.

• Rozmowa

T: wie pani co szukam czegoś fajnego, nie znam się na tym ale pani mi może coś wybierze.

P: oczywiście, ogólnie to jestem twoją wielka fanką, przepraszam że na ty ale jakoś tak wyszło.

T: nie ma problemu. – tom się do niej uśmiechnął

Ona cały czas się na niego patrzyła i z nim flirtowała, tom wiedział co ona robi, i wiedział też że wszystko słyszę. Nie mogłam już tego wytrzymać ale się powstrzymywałam.

P: no to skoro pana koleżanka ( bardzo to zaakcentowała ) już sobie coś wybrała, ja polecam, takie ( coś tam podała )

T: dziękuje bardzo już patrzę

P: mogę pokazać jeszcze coś – ta kobieta puściła mu oczko

T: Kochanie! – tom krzyknął w moją stronę a ta kobieta też się na mnie popatrzyła

- Tak co tam misiu? – pomożesz mi cos wybrać zapytał tom a ja wiedziałam ze chce pokazać tej lasce że jestem jego.

Wybieraliśmy perfumy a ta dziewczyna tak czy siak się do niego kleiła. ( co za suka ) pomyślałam 

T: dziękujemy

P: proszę, miłego dnia dla ciebie i twojej koleżanki – znowu kurwa to zaakcentowała

- tak było miło, dziękuję że pomogła pani mi i „mojemu Chłopakowi” – też bardzo wyraźnie to zaakcentowałam i w chuj nie miło się do niej uśmiechnęłam.

Chłopak się na mnie popatrzył, pocałował i wyglądał na dumnego.

Kiedy płaciliśmy przypomniałam sobie ze zapomniałam portfela.

- Tom czekaj zapomniałam gotówki i portfela, zaraz przyjdę bo jest w samochodzie.

- nie Martyna ja płacę. Będzie karta powiedział do pani przy kasie.

- dziękuje kochanie, jakoś ci to wynagrodzę któregoś dnia – wyszeptałam mu do ucha

Dobra musieliśmy wracać żeby nie spóźnić się na koncert, chłopak złapał mnie za rękę i ruszyliśmy z zakupami do samochodu.
Znowu nie obeszło się bez papparazi. Trudno w dupie z nimi.
Jechaliśmy sobie do domu a tom trzymał rękę na moim udzie, czułam motylki w brzuchu i kochałam to uczycie.

Dziękuję za wszystkie pozytywne komentarze ❤ teraz postaram się wstawiać już normalnie po jednym rozdziale dziennie, ale nie wiem o której godzinie. Miłego dnia albo wieczoru. 🥰🤭
☆kaulixtvz☆

Rush For Love♡♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz