Po koncercie wracałam z chlopakami autokarem, usiadłam z billem. Gadaliśmy sobie, braliśmy w gry, smialiśmy się, popatrzyłam na Toma, miał wściekły wyraz twarzy i ręką opierał się o okno.
-Tom czy coś sie stało?-podeszłam do niego
-nie, usiądź musimy porozmawiać- powiedział poważnym głosem
Podeszłam do niego, miejsca były tak jak by zasuwane, jak w samolotach takie przegródki.
Zamknelam nas razem było to trochę dziwne ale spoko.-więc o czym chcesz rozmawiać??- zapytałam spokojnie.
- czy łączy Cię coś z billem?! Jesteście razem?! Spaliście ze sobą?!-zadawał pytania A ja tylko słuchałam ze zdumieniem co wymyśli kolejnego.
- nic mnie z nim nie łączy. A Ty co zazdrosny czy jak? O co ci chodzi?!- poirytowana podniosłam głos.
Nagle znikąd tom przyciągnął mnie do siebie, posadził na kolanach, przodem do niego i złapał za szyję z tyłu. ( kurwa siedziałam na nim )
- co Ty robisz Tom?! - kiedy chciałam zejść moje wargi niespodziewanie znowu musneły się o usta chłopaka...
Zeszłam z niego i usiadłam obok, nic do niego nie mówiłam, oparłam się o jego ramię i zasnełam.
Zaraz po tym obudziłam się w łóżku w hotelu, zobaczyłaś że nie ma obok Ciebie Toma.
-dzień dobry księżniczko- powiedział tom na co ja tylko się uśmiechnęłam
-jak ja się tu znalazłam?
-przeniosłem Cię do łóżka
Było mi z tym źle, co jeżeli byłam dla niego za ciężka, jeżeli było coś nie tak? Zaczęłam panikowac i się denerwować, zapomniałam że Tom nadal był w pokoju.
Po chwili się uspokoiłam
Poszłam się ubrać z dres, żeby pójść na śniadanie.-ślicznie wyglądasz młoda- (MŁODA?) puścił mi oczko, A ja się zarumieniłam, widział to ale nic z tym nie zrobił.
Zeszłam z tomem do kuchni, wszyscy się na nas patrzyli, nie chciałam nic jeść przez sprawę z noszeniem, jeżeli będę jeszcze grubsza? Widziałam że tom coś podejrzewa, byłam strasznie głodna, ale nie powiem im tego, poczekam do obiadu. Zaburczało mi w brzuchu chłopacy się na mnie popatrzyli.
- Nie jesz nic?- zapytał George
- nie chce nic jeść, poczekam do obiadu, jakoś nie mam apetytu- odpowiedziałam
Chłopacy wiedzieli że kłamie, nie chciałam żeby się na mnie tak patrzyli więc wzięłam jedną kanapkę i ją zjadłam, niestety nadal byłam głodna...
*W pokoju
- to przezemnie nic nie jadłaś? To ja coś zrobiłem? Co się stało do cholery?!- Tom aż podniósł głos.
Po moim policzku, spłynęła tylko jedna malutka łza, nie mogłam dłużej go słuchać, wybiegłam z pokoju, a za sobą słyszałam krzyki i pytania gdzie biegnę.
-Martyna!! EJ Gdzie biegniesz?!
Biegłam już jakiś czas i wpadłam na kogoś, podniosłam wzrok wyżej (tylko ja kurwa mam takie szczęście)
-Hej, przepraszam za wczoraj- powiedział trochę opryskliwie chlopak
- Powiedzialam ci że nie chce mieć z Tobą kontaktu I żebyś mnie zostawił w spokoju, czego Ty nie rozumiesz?!
Chłopak odszedł, i już nic nie powiedział, dosłownie modliłam się żeby to był ostatni raz kiedy go widzę...
Tak naprawdę, to była przykrywka. (Ja jeszcze nie wiedziałam że on mnie śledził)...