Dojechaliśmy do apartamentu A ja od razu pobiegłam do pokoju nie zwracając uwagi na Toma.
Chłopak wyszedł z samochodu i również ruszył w stronę sypialni.- Powiem jej wszystko - nagle powiedziała Loren której przed sekundą tu nie było
- W dupie mam to co zrobisz, nie rozjebiesz naszej relacji ani związku bo Martyna wszystko wie.
- Nie rozumiem jak mogłeś zostawić mnie dla takiej dziwki jak ona - mówiła dziewczyna dosyć wyraźnym tonem
- jeszcze raz tak o niej powiesz A inaczej sobie porozmawiamy - powiedział Tom podduszając Loren i przyciskając ją do ściany
Wyszłam z pokoju i zaczęłam szukać Toma, zeszłam po schodach i odrazu zobaczyłam ich razem A Loren go pocałowała...
- Jak kurwa mogłeś?! - krzyknęłam A chłopak natychmiast się odwrócił.
- Kochanie poczekaj - powiedział poważnym głosem Tom.
Uciekłam do pokoju Billa i wszystko mu powiedziałam, gdy skończyłam, oboje usłyszeliśmy płukanie do drzwi, dosyć agresywne jak na Toma.
- Jest tutaj Martyna?! - pyta głośno, zdyszany
- Nie mamy o czym rozmawiać, z nami koniec i nic ale to nic tego nie naprawi, nie wiem co ci zrobiłam i jak możesz mnie tak traktować! - krzyczałam a bill trzymał mnie za reke
- Martynka prosze porozmawiaj ze mną - mowi glosno i nadal uderza w drzwi
- nie ma kurwa takiej opcji, na dole jest Loren i idz sobie do niej, nir mam zamiaru sie bawic w twoje jebane gierki, skończ i się odwal - mówię, wstaje z łóżka i wychodze z pokoju wogole nie zwracając uwagi na Toma
- Martyna stój do cholery! - pierwszy raz krzyknął na mnie az tak bardzo, stanełam jak wryta i szeroko otworzyłam drzwi, lekko wystraszona
- nic nie powiedzialam, powoli odwróciłam sie w strone Toma i patrzylam sie na niego ze łzami z oczach
- Martyna Jezu, uwierz mi ze to nie byla moja wina! - nadal krzyczał i podchodził blizej mnie
- Powiedz mi w tym momencie, skad znasz Loren i co was łączy - mowie spokojnym glosem stojąc kilka centymetrów od ciebie
- To moja była, zerwałem z nią i odrazu zaczeła sie nademną znęcac, gadac na mnie różne rzeczy, naprawde nic mnie z nią nie łączy, jak zobaczyla mnie z tobą to chciala zebys byla zazdrosna i chciala zebys ze mna zerwała... - mówi nadal wyraźnym tonem
- Tom ja sie musze nad tym zastanowić - mówie i omijam cie, idąc w strone wyjścia z hotelu
Kurczę, przepraszam że tyle nie pisałam, straciłam wattpada i hasło i musiałam szukać, ale jestem, postaram się pisać dalej albo napisać nową książkę już nie o th. Napiszcie czy chcecie 💋😉