- Zapraszam, nie stójcie w wejściu. - spojrzałem na stojącego ledwo trzymającego się Jungkook'a który uśmiechnął się do mnie wysyłając oczko i całusa. którego odwzajemniłem.
- Jimin, Jungkook... zapraszam - uwiesiłem wzrok na na ojcu numer dwa a następnie na właścicielu posiadłości w której się znaleźliśmy.
- Ah dzień dobry? - zapytałem niż stwierdziłem. wszedłem zaraz po Jungkooku który przy wejściu uwiesił się na moim ramieniu wtulając głowę w moją szyję.
oby dwaj skierowaliśmy się prosto do pomieszczenia do którego weszli rodzice wraz z panem domu.
-Jestem super bohaterem kurwa - parsknąłem śmiechem na słowa młodszego przypominając sobie słowa z dwóch godzin gdy to wpadł w krzaki.
- śmiejmy się jak pojebani, bo tylko tak możemy być szczęśliwi - zachnął w moje uszy na co nie umiałem opanować swojego śmiechu.
- Jeong-Guk zostaw proszę mojego syna - krzyknął pierwszy.
- co tak oficjalnie teściu... - zaśmiał się na co posadziłem go i siebie na fotelu.
minęło pół godziny a ja coraz to bardziej robiłem się senny, rozmowa na temat biznesu naprawdę może wymęczyć zwłaszcza gdy się jest pijanym. i się nie kontaktuję.
- Jimin słyszysz ? - zapytał ojciec
- który z was się odzywa - pytam otwierając oczy...
- ja JIN TWÓJ OJCIEC czemu śpisz ?
- a no wiesz... tak jakoś - wtuliłem się w ramiona Jungkooka a następnie zamknąłem oczy.
********************
Pov'S Yoongi
- czy oni są pijani ? - zapytałem wściekle spoglądając na przytulających się przyjaciół.
Byłem wściekły bo nie znałem go długo a już uważałem go za swoją własność.
wnerwiało mnie jego zachowanie w stosunku do Jungkooka którego można powiedzieć nie cierpiałem.
- Tak, nieco się upili. napotkałem ich pod domem w krzakach oby dwóch leżeli jak w trumnie - odezwał się SeokJin
- A ja widziałem nieco inaczej, przed twoim wyjściem z domu, Jimin skończył się śmiać z Jungkooka i wstał ale nie udało mu się to gdyż wpadł w krzaki.
- okej, to się robi dziwne z twojego opowiadania Joonie.. - westchnął na co lekko poruszyłem się w fotelu.
**********************************
Krótki, przepraszam. Pewne okoliczności mnie zniechęciły do myślenia nad opowieścią. może jeszcze dzisiaj coś wstawię albo dokończę fabułę
CZYTASZ
Omega
WerewolfLos zawsze stawia na naszej drodze kogoś kto jest bezczelny. tym losem jestem ja. miła omega bez ksztu jakiejkolwiek współpracy z jakimkolwiek alfą.