Part 4

82 6 1
                                    

- Zapraszam,  nie stójcie w wejściu. -  spojrzałem na stojącego ledwo trzymającego  się Jungkook'a który  uśmiechnął się do mnie wysyłając oczko i całusa.  którego odwzajemniłem. 

- Jimin,  Jungkook... zapraszam -  uwiesiłem wzrok na na ojcu numer dwa  a następnie na właścicielu posiadłości w której się znaleźliśmy. 

- Ah dzień dobry? -  zapytałem niż stwierdziłem.  wszedłem zaraz po Jungkooku który przy wejściu uwiesił się na moim ramieniu wtulając głowę w moją szyję. 

oby dwaj skierowaliśmy się prosto do pomieszczenia do którego  weszli rodzice wraz z panem domu.  

-Jestem super bohaterem kurwa -  parsknąłem śmiechem na słowa młodszego przypominając sobie słowa z  dwóch godzin gdy to wpadł w krzaki. 

- śmiejmy się jak pojebani,  bo tylko tak możemy być szczęśliwi -  zachnął w moje uszy na co nie umiałem opanować swojego śmiechu. 

- Jeong-Guk zostaw proszę mojego syna -  krzyknął pierwszy. 

- co tak oficjalnie teściu...  -  zaśmiał się na co posadziłem go i siebie na fotelu. 

minęło pół godziny a ja coraz to bardziej robiłem się senny,  rozmowa na temat biznesu naprawdę może wymęczyć zwłaszcza gdy się jest pijanym. i się nie kontaktuję. 

- Jimin słyszysz ? - zapytał ojciec 

- który z was się odzywa - pytam otwierając oczy...

-  ja JIN TWÓJ OJCIEC czemu śpisz ?

- a no wiesz... tak jakoś - wtuliłem się w ramiona Jungkooka a  następnie zamknąłem oczy. 

********************

Pov'S Yoongi 

- czy oni są pijani ? - zapytałem  wściekle spoglądając na przytulających się  przyjaciół.

Byłem wściekły bo nie znałem go długo a już uważałem go za swoją własność. 

wnerwiało mnie jego zachowanie w stosunku do Jungkooka którego można powiedzieć nie cierpiałem.  

- Tak, nieco się upili.  napotkałem ich pod domem w krzakach  oby dwóch leżeli jak w trumnie -  odezwał się SeokJin 

- A ja widziałem nieco inaczej,  przed twoim wyjściem z domu, Jimin skończył się śmiać z Jungkooka  i wstał ale nie udało mu się to gdyż wpadł w krzaki. 

- okej,  to się robi dziwne z twojego opowiadania  Joonie.. -  westchnął na co lekko poruszyłem się w fotelu.  

********************************** 

Krótki,  przepraszam. Pewne okoliczności  mnie zniechęciły do myślenia nad opowieścią.  może jeszcze dzisiaj coś wstawię  albo dokończę fabułę 

OmegaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz