Szalałem, szalałem z tęsknoty za tym idiotą w którym nie miałem poczuć ani grama jakiś uczuć.
Tupałem nogą w trakcie rozmowy z Jungkookiem
- Jimin-hyung... Czy coś się stało ? - zapytał spojrzałem na niego a następnie przygryzłem wargi...
- Tak... Fajnie - mrugnąłem
- może zajmiemy się oglądaniem filmu ?
- Jungkook! Jak tam dzidzia ? - zapytałem nizowąd.
- Bardzo dobrze... Ale czekaj skąd wiesz ?
- czuje twój zapach... Pojebało cię ukrywać takie coś przede mną?
- nie ukrywałem sam się niedawno dowiedziałem nawet Taehyung i Hoseok o tym nie wiedzą.
- jestem pierwszy kurwa ale frajda - krzyknąłem...
- podobno ten który jest zrzuty z kimś czuje jego chormony...
- jesteśmy praktycznie braćmi - przewróciłem oczami. - kiedy twoje alfy przyjadą ? Nudzę się a pograł bym z nimi w piłkę.
- nie kłam, Hoseok uwielbia tańczyć a ty to wykorzystujesz niewdzieczniku... Oby dwaj nie umiecie bez siebie żyć.
- kochają mnie... - zaśmiałem się
- prawda, kochamy cię - Odpowiedział męski głos Hoseok'a
Obróciłem się w jego stronę mężczyzny który stał w wejściu do salonu.
Nie był sam.
Był też on. Min cholerny Yoongi..- Tęskniłem Jiminah jak tam u was ? - zapytał Tae-Hyung. Przytulając mnie na przywitanie.
- Cześć Tae... Nie licz na to że będę ci mówić Hyung - mrugnąłem przerywając mu
- nie miałem tego na myśli... Bardziej o to że mamy dla was torbę słodyczy.
- wybacz, jestem na diecie.
- kto? Ty ? - zapytał się mnie - Chyba z kości na ości. Jak się te cholerstwo nazywa ?
- Nie mów tak, po prostu ona nazywa się MŻ
-Jasnej ?- dopytał Hoseok
-Mniej żreć- odpowiada za mnie w podziękowaniu spojrzałem na Jeongguk'a który wyręczył mnie w wypowiedzi.
CZYTASZ
Omega
WerewolfLos zawsze stawia na naszej drodze kogoś kto jest bezczelny. tym losem jestem ja. miła omega bez ksztu jakiejkolwiek współpracy z jakimkolwiek alfą.