- Ile razy będziesz mnie tłuk? Wiem że zasłużyłem z tym że wyjechałem ale nie masz prawa mnie bić co chwilę- Warknąłem ściskając nadgarstek Jungkook'a który aż zaskoczony pisnął.
- Co się z tobą stało? Nigdy byś mnie nie szarpnął Ji...
- Co się stało? Próbuje się obronić a przedewszystkimnie daję sobie krzywdy zrobić czy to coś złego?
- To nie jesteś ty, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę... a może...
- Jeon Jeong-Guk - mrugnąłem.
- Porozmawiacie później Jimie traci cierpliwość dlaczego tak na niego naciskasz Jungkook - Warknął Jung
- Przepraszam po prostu cieszę się że wrócił. Siadaj proszę nie denerwuj się już.
- cześć jestem Yuri narzeczona Yoongiego.
Pierwsze co usłyszałem po zajęciu miejsca to koszmarny kobiecy głos.
Ohydny piskliwy i dziwkarski.
- widzę że masz psa Yoongiego uciekł z domu. Gdybyś mógł nam go oddać?
- uciekł? Co ty próbujesz mi wcisnąć. Pies jest chudy dawno nie jadł a przedewszzystkim był przemoczony i boi się ba ciebie spojrzeć. Jeżeli próbujesz do mnie zagadać wybacz ale języka dziwek nie znam. - mrugnąłem wściekły. Szmata będzie mi pierdolić o tym że Holly ma wrócić do nich marzenie ściętej Głowy.
Byłem wściekły, wystarczyło że przyjadę to jeszcze dość że cie biją to dziwka będzie Ci rozkazywać.
Pierdolona idiotka.
Wściekły podniosłem głowę nieco w górę aby się lekko uspokoić, gdy wiedziałem że to nie pomogło wziąłem Holly na ręce która nieco złagodniała moją złość.
- Jimin.. chcesz już jechać ? Pewnie jesteś zmęczony podróżą .
- było by fajnie, odpoczął bym trochę. Z Holly muszę wyjść i dać jej jeść. - Mrugnąłem wstając.
- będziemy się zbierać. Dziękuję za gościnę...
- Ale dopiero co przyjechaliście... - mrugnąłem Taehyung
- Jungkook ! Dlaczego tak potraktowałeś jimina ! Cholernie co ty odpierdalasz jebię cie na łeb?
- przepraszam, po prostu nie widziałem go dwa lata to dziwne?
- Nie, nic dziwnego ale bić nie musiałeś wiesz jak jimin przemocy nie nawidzi
- A zwłaszcza gdy my ani razu go nie uderzyliśmy. I nikt inny nie ma prawa go dotykać.
CZYTASZ
Omega
WerewolfLos zawsze stawia na naszej drodze kogoś kto jest bezczelny. tym losem jestem ja. miła omega bez ksztu jakiejkolwiek współpracy z jakimkolwiek alfą.