Part 19

37 3 0
                                    

Stan Jimina nie poprawił się,  nawet gdy minęło dwa i pół roku, Jimin nie pamiętał nic co mogło dotyczyć Yoongiego,  utrata pamięci ze strony Jimina,  wyszła dla jego rodziców dobrym znakiem. 

od jego utraty Jimin zmienił się strasznie,  stał się dobry uczynny i cichy.  Stał się bardziej też pewny siebie oraz nieco wstydliwy.  Z dużym talentem którego  pokazuję niemalże przy każdej okazji.  Dzisiejszego  dnia też ma pokazać. 

piąte urodziny  MoonBin'a  była okazją, zwłaszcza gdy MoonBin lubił gdy Jimin mu śpiewał.  przy każdej okazji gdy się widzieli pomieszczenia wypełniał piękny i gładki głos Jimin'a.

Wysiadł z samochodu,  a następnie skierował się prosto do bagażnika.  był spóźniony o pół godziny.  i martwił się że maluch będzie nim zawiedziony. 

- Panie Park,  muszę panu przypiąć mikrofon poczeka pan. -  usłyszał za sobą.  odetchnął z ulgą gdyż zapomniał o tym że był z mężczyzną umówiony. 

-  przepraszam za spóźnienie. Nie miałem zamiaru się spóźniać.  - odparł  

- nic nie szkodzi,  miło pana poznać. -  odparł kończąc zakładać mikrofon na ucho.  powiedział coś do słuchawki a następnie spojrzał na mężczyznę.  - może pan zaczynać-  odparł. gdy włączono podkład. 

pierwsze słowa skutkowały lekkim drżeniem w głosie gdy  drzwi zostały otwarte, oczy zebranych gości  zostały skierowane ku Jiminowi który szedł powoli w stronę dziecka.  w ręku trzymał dość duży prezent.   każde wypowiedziane słowo kierował z wielkim uśmiechem. 

gdy doszedł  piosenka akurat dobiegła końca,  ostatnia linia głosu zastąpiła słowem "Wszystkiego Najlepszego  kochanie" 

- Wujek Jimin,  myślałem że nie przyjdziesz!! -  krzyknął chłopczyk  wpadając w ramiona wujka. 

- Jeeee wuja się zjawił. -  zaśmiał się  kołysząc malucha.  

- kocham cię  wujku-  dodał  całując starszego po polikach. 

- a wujek ciebie

- ale co?

- spryciarz,  wujek ciebie też kocha.  - odłożył malucha a następnie przywitał się z Jungkookiem i Taehyungiem,  co do Hoseoka ma do niego jeszcze uraz ale co było kiedyś to nie dziś.  przywitał się też z rodzicami z którymi nie widział się od paru dni,  gdyż był w delegacji. 

-  Jimin,  synek jak zdrówko?

-  nie wiem,  czuję się dziwnie  - mrugnął.

- Jimin.. musisz coś wiedzieć.


OmegaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz