Zabawa trwała w najlepsze, co prawda może trochę się nudziłem. Ale tylko trochę.
Siedziałem przy stoliku w oddalonym od stolika pary małżeńskiej.
Spoglądałem co jakiś czas na tańczących rodziców którzy co jakiś czas zapraszali mnie na środek.
Spojrzałem przez okno gdzie panowała piękna pogoda.
Dalsze obserwację przeszkodziły mi dłonie które chwyciły mnie za rękę zmuszając do wstanie od stolika.
Spojrzałem na osobę która śmiała mi przerwać moje czynności zwiedzania nieba przez okno.
- Czas abyśmy zatańczyli młody - odezwał się pan młody. Uśmiechnąłem się do Hoseok'a który pokazał swój szereg zębów.
Wszedłem z nim na ten parkiet a następnie stanąłem na chwilę aby dać czas muzykowi który prowadził dzisiaj tę uroczystość.
Nie byłem trzeźwy ani nie bardzo pijany. Aczkolwiek mogły mi się czasem plątać nogi
Jednak starałem się aby tego nie było.
Przetańczyłem parę piosenek gdy nagle byłem w stanie nietrzeźwości. Byłem można powiedzieć upity bardzo upity.
Nagle puszczono piosenkę która Nieco bardzo wpadła mi do gustu.
Stanąłem sam na środku a następnie wykonałem pijackie ruchy które wyszły lepiej niż po trzeźwemu.
Odpiąłem swoją marynarkę którą ściągnąłem na oczach można powiedzieć stu wilków i alf . Tym Mona powiedzieć się nie przejmowałem wiedziałem że za konsekwencje będę odpowiadał później.
Kolejnie tanecznymi krokami zacząłem odpinać koszulę którą jako tako ściągnąłem.
Chwyciłem ze stołu szampana którym się oblałem cały.
Pierdoliłem konsekwencje, chciałem pokazać że omegi też potrafią się bawić lepiej od Alf.
Nie zauważyłem jak do mojego pieprzonego tańcu doszedł Jeong-Guk który zaśmiał się z mojej mokrej twarzy..
- wyglądasz zajebiście jednak radził bym ci się ubrać. Yoongi Hyung jest wściekły - odparł w momencie gdy podniosłem ręce w górę aby do rytmu powywijać ruchami. - twoje włosy oklepły i wyglądasz o wiele wiele lepiej - dodał.
- dziękuję - zaśmiałem się zakładając koszule.jednak jej nie zapiąłem.
- Jimin, musimy pogadać - spojrzałem nieco w bok aby natrafić na nabirmuszonego Yoongiego.
- O Pan tutaj ? Witam - pytam - ej zostaw mnie - wkurzony wyrwałem rękę dopiero gdy doszliśmy zza drzwi sali.
- Co to ma znaczyć ? Czemu się rozbierasz ? Jesteś mój czy ci się to podoba czy nie - krzyknął.
- jestem swój proszę pana , nie jestem twój. Nie jestem rzeczą. Po za tym czy to się panu podoba czy nie. Ale to ja rządzę sobą nie pan więc z łaski swojej odsuń się .
- Jimin kotku - zacharczał. A na jego ton oraz postawę w której się znajdował mrugnąłem a następnie spojrzałem w jego oczy które lekko się zaświeciły.
Chwilę później zachłannie wbił się w moje usta. Całował delikatnie ale też z nutką agresji co mógłbym wywnioskować po tym co dzisiaj zrobiłem.
- kurwa, rozbierałeś się przed dwustuoma osobami... Nie umiem wytrzymać... Powstrzymaj mnie bo inaczej skosztuje cię tutaj.
- Zostaw mnie, nie jestem odpowiedni idź sobie gdzie indziej nie dostaniesz mojej dupy - warknąłem.
- Kotku powiedz że tego nie chcesz
- n...oh... - jęknąłem gdy wgryzł się w mój obojczyk. Oddałem mi tym samym sam wgryzłem się w niego. Nawet nie wiem co mną kierowało.
Napewno kierowało mną porządnie do niego, bo nic innego miłością go nie darzyłem aczkolwiek moje serce biło naprawdę mocno gdy go widziałem.
Teraz ja wbiłem się w jego usta czym powodując zaskoczenie u starszego.
Na tym się skończyło, popchnąłem go lekko w tył gdzie odbił się lekko o ścianę po czym tak po prostu odszedłem.
Otworzyłem drzwi od sali a następnie wszedłem do sali
Wszyscy jak jeden wąż spojrzeli w moją stronę. Widziałem te uśmiechy które towarzyszyły moim bliskim którzy skapnęli się tego iż zostałem oznaczony.
Usiadłem przy swoim stoliku lekko podburzony a następnie wypiłem duszkiem sok procentowy.
Chwilę później do sali wszedł starszy który z cwaniackim uśmiechem a następnie puścił mi oczko.Minęło pół godziny od oznaczenia a ja czułem się coraz to bardziej zraniony tym że on siedzi dalej ode mnie. Potrzebowałem jego bliskości. I to bardzo.
Chwilę temu postanowiłem pochodzić sobie tak w kółko niego i jego stolika w którym siedział. Co chwilę spoglądałem na jego poczynania.
Chodziłem jak starsza osobą ręce w tyle i gwizdałem sobie po cichu w rytm muzyki.
Okrążałem go już ósmy raz gdy nagle spojrzał na mnie. Odworcilem wzrok niemalże od razu.
Gdy dostrzegłem jak odsuwa się lekko a następnie klepie swoje kolano rozmawiając z innymi alfami. Uśmiechnąłem się jednak nie usiadłem.
Przeszedłem obok niego, dalej nie mogłem odejść gdyż poczułem jak lecę na czyjeś kolana jak się okazało złapał mnie i posadził na swoim kolanie.
Gdy poczułem jego ciało momentalnie się uspokoiłem i wtuliłem się w jego szyję.
- Yoongi znalazłeś sobie przeznaczonego ? Słodki jest - usłyszałem.
- wiem, też sobie zazdroszczę.
- jak ma na imię ?
- Jimin, miło mi - podniosłem głowę a następnie przywitałem się z nimi machnięciem ręki.
- o widzisz , nie jest takim wstydziochem a po za tym
Widzieliśmy przecież jak wywijał. Ma się czym pochwalić ja jako alfa nie mam lepszego. - odpowiada inny.- racja .... Ma zajebisty kaloryfer a tyłek je...okej już nic nie mówię - zaśmiał się widząc karcący wzrok Yoongiego do którego się przytuliłem.
- My go zabierzemy, Jimin zbieramy się - wiedziałem że muszę odejść od niego bo nie to chciałem zrobić, chciałem przerwać więź jednak wiem że będzie to trudne. Wiem tylko że nie wiem co mam zrobić. Czy zakochać się czy odpuścić...
Tego dowiem się później.
CZYTASZ
Omega
WerewolfLos zawsze stawia na naszej drodze kogoś kto jest bezczelny. tym losem jestem ja. miła omega bez ksztu jakiejkolwiek współpracy z jakimkolwiek alfą.