- kurwa - powiedziałam bardziej do siebie niż do wiki
- tosia.. spokojnie jestem tutaj widzisz? - próbowała uspokajać mnie przyjaciółka a ja dalej wpatrywałam się w bartka który obściskiwali się z jakąś blodyną. co ona sobie myśli? miałam ochotę jej wpierdolic. ale czułam jak serce rozpada mi się na milion kawałków. czemu to tak bolało? przecież nie jesteśmy razem. może sobie robić co chce.. ale ta randka.. kurwa no przespaliśmy się ze sobą a teraz??zaczelam się cofać
- tosia!! - krzyknęła wika gdy przyspieszyłam kroki
nagle zobaczyłam, że brunet łaskawie sie odkleił od tej szmaty. spojrzał na mnie jakby zobaczył ducha, odrazu odsunął sie od niej i zaczął powoli iść w moja stronę, zaczęłam uciekać.biegłam nie patrząc za siebie, zabrakło mi tchu. było strasznie późno, bliżej był dom genzie niż mój, postanowiłam się tam udać. zadzwoniłam raz, drugi w domofon ale nikt nie otworzył. spojrzałam na telefon żeby zadzwonić do poli jednak ujrzałam dużo wiadomości.
35 od wiktorii i 6 od bartka
zobaczyłam odrazu przychodzące połączenie od wiktorii, postanowiłam jednak odebrać.
- halo? - powiedziałam zapłakanym głosem
- halo misia proszę cie nie rób nic głupiego gdzie jesteś?
- pod domem genzie..
- zaraz tam będę, sama przyjadę nie martw sie o nic, nie rób nic głupiego poczekaj tam na mnie myszko
- dobrze, papa - pożegnałam sie z przyjaciółka i skończyłam rozmowę. zaczęłam znowu płakać, dlaczego kurwa tak to bolało? nie rozumiem.. przecież jesteśmy przyjaciółmi ? ostatnio sobie uświadomiłam, że nic pomiędzy nami więcej nie będzie a teraz znowu płacze??- tosia.. - podeszła do mnie czerwonowlosa
- wika.. zabierz mnie stad proszę. gdziekolwiek.
- już dzwoniłam do polki, zaraz nas wpuści spokojnie prześpimy sie tutaj nic sie nie martw.gdy wreszcie wyszłyśmy do pokoju gościnnego w domu genzie, położyłam sie na łóżku i zaczęłam pytać wike
- dlaczego to zrobił? najpierw sie ze mną przespał, potem zaprosił mnie na randkę, mówi ze mnie nie przestał kochać a teraz liże się z jakąś inna laska?
- misiu, powiem ci coś. dzisiaj w domu genzie w salonie po nagrywkach bartek miał jakiś napad. zaczął krzyczeć, że cie kocha, nigdy nie przestanie i nie da rady bez ciebie mówił, że stracił swoją tosię i nigdy jej nie odzyska, strasznie żałował, że z toba zerwał, pocieszaliśmy go. wtedy powiedział, że musi się wsiąść w garść i zapomnieć o tobie, pojechał do baru i zrobił co zrobił. chwile po tym jak uciekłaś zaczęłam się na niego drzeć, że nie tak miało to wyglądać, że odrazu całuje się z jakaś laska, chciał za toba biec, nie pozwoliłam mu. połóż się misiu, pogadamy jutro.nie odpowiedziałam nic, zaczęłam przemyślać sobie wszystko, przebralam się w ubrania które dala mi pola oraz zmyłyśmy z wika makijaż płynem poli, położyliśmy się do łóżka, a ja odrazu czułam się odpływam.
_ _ _ _
rano wiki nie było już obok, musiała pojechać do domu w końcu niedługo maja nagrywki, ubrałam spodnie z wczoraj oraz krótka bluzkę również z wczoraj, udałam się do poli aby podziękować i oddać jej ubrania, pytała czy się trzymam i co się stało jednak powiedziałam jej, że już wszystko w porządku. - skłamałam, było okropnie. czułam się po prostu strasznie źle.udając się na dół zobaczyłam hanie która podbiegła mnie przytulic, zszokowana zaczęła pytać co tutaj robię.
- byłam wczoraj z wika w barze i nie byłam w stanie wrócić do domu wiec zostałam tutaj na noc haha - zaśmiałam się sztucznie.
wychodząc już z domu zatrzymał mnie głos bartka, odrazu serce zaczęło szybciej mi bić, a na jego widok łzy zaczęły same napływać mi do oczu.- możemy pogadać? - zaczął brunet
- nie wydaje mi się, że mamy o czym - próbowałam grać obojętną jednak w całe nie byłam.
- chce ci to wytłumaczyć tosia proszę..
- ale nie musisz mi nic tłumaczyć, nie jesteśmy razem przecież, to twoje życie i twoje decyzje.
- tosia..
- dobrze, masz 5 minut - powiedziałam w końcu
- byłem w chuj zdesperowany, czułem się okropnie z tym, że cie straciłem już na zawsze, nigdy nie nazwę cie już moja tosia. po prostu było mi z tym źle okej? inni mówili, że mam iść do przodu i tak tez próbowałem zrobić, zapiłem smutki i pocałowałem się z ta dziewczyna. jestem chujem wiem.
- przykro mi tez, ale chociaż przez chwile myślałam, że coś z tego będzie. potem zacząłeś się odsuwać i uświadomiłam sobie, że jesteśmy tylko przyjaciółmi, ale gdy cie zobaczyłam z nią? coś we mnie pękło.
- przepraszam ja.. - zaczął, ale mu przerwałam
- przespaliśmy się, zaprosiłeś mnie na randkę, mówiłeś, że mnie kochasz, a teraz? ja nie wiem ja czym my stoimy bartek, nie wiem czy chce wiedzieć - gdy wypowiedziałam ostatnie słowa poczułam jak po moich policzkach lecą pojedyncze łzy. szybko je starałam i odwróciłam się w stronę wyjścia.
![](https://img.wattpad.com/cover/343613894-288-k136821.jpg)
CZYTASZ
,,dorosła miłość" 2
Teen Fictionwyczekiwana część druga książki. jak potoczą się losy bohaterów? czy poradzą sobie ze strata ?