właśnie mijał 4 tydzień od kiedy jestem z bartkiem jako najszczęśliwsza osoba na świecie. układa nam się i jest wspaniałe. czuje, że to jest właśnie ta osoba. mamy połowe sierpnia i ja właśnie leżałam z bartkiem w jego mieszkaniu totalnie nic nie robiąc oprócz jedzenia lodów żeby było nam chociaż trochę zimniej. przerwał nam ten spokój głośny dźwięk mojego telefonu, oderwałam się z kanapy i wzięłam telefon który leżał na stoliku przed nami. zobaczyłam napis Karol Wiśniewski
przestraszyłam się. pokazałam telefon bartkowi a tej tylko mówił żebym odebrała. tak tez zrobiłam.
-halo?
- cześć tosia, masz chwile?
zazwyczaj do mnie nie dzwonił wiec dosyć mnie to zdziwiło
- można tak powiedzieć, co tam??
- chciałbym się spotkać, chce o coś spytać ale nie przez telefon - zestresował mnie gdy mówił tak poważnie
- no dobra, kiedy??
- najlepiej jak najszybciej, kiedy masz wolna chwile??
- yy, za godzinę? - powiedziałam patrząc na bartka na co tyko przewrócił oczami na myśl, że musze go zostawić
- no dobrze, to w biurze w domu genzie, oki?
- oki, papa karol
- papa tosia- co chciał? - powiedział bartek odrazu gdy zakończyłam rozmowę
- spotkać się ma o coś spytać nie wiem
- uuu ktos ma tu problemy
- haha bardzo śmieszne
- i za godzinę idziesz?? - zesmutniał brunet
- niestety
- musisz mi to jakos wynagrodzić.. - powiedział i zaczął mnie całować
- wieczorem?
- dobrze - odpowiedział i zaczął mnie przytulać jakby nie chciał nigdy puścić
- dusisz mnie - zasmialam sięnic nie odpowiedział tylko dał mi buziaka
_ _ _ _
- papa bartus - powiedziałam gdy wysadził mnie pod domem genzie
- pa misia - odpowiedział i złączył nasze usta na co się uśmiechnęłam i wyszłam z autaszlam strasznie zestresowana, w domu genzie było kilka osób z genzie wiec się przywitałam, osoby z t5m2 były głównie w swoich pokojach wiec udałam się już prosto do karola. zapukałam na co usłyszałam ciche „proszę"
- cześć - powiedział i wskazał mi abym usiadła
- hejka - udawałam, że się nie stresuje
- no wiec tak, chodzi o genzie
- co z nim? coś się dzieje ? - spytałam przerażona
- nie, ale fani za toba tęsknią tosia, odkad pojawiłaś się na jakiś pojedynczych filmikach w tle to całe komentarze są zawalone twoim tematem, ludzie cie kochają i tęsknią za toba.no dawaj tosia. powiedz coś.
nie umiałam w ogóle wydusić z siebie słowa, sama nie wiem czemu. z jednej strony może i bym chciała wrócić do genzie, ale czuje, że to nie miejsce dla mnie.
- karol wiesz...
- nie rób nic na sile - przerwał mi
- dziękuje, ale to nie tak, że ja nie chce wrócić do genzie, bo tesknie za tym trochę, lecz czuje, że ja już swoje tam zrobiłam, lepiej bym sie czuła będąc gdzieś na tle może pomagając im w czymś? czuje potrzebę wynagrodzenia im mojego wyjazdu.
- okej, co powiesz na pomaganie natalce i alii?
- bardzo chętnie - powiedziałam z uśmiechem. - jakaś umowa?
- z siostra? dobry żart. - zasmial się
- no dobra, coś jeszcze ?
kurwa to zabrzmiało nie miło.
- nie, do zobaczenia tosia, napisze ci wszystko kiedy i jak, nie mów jeszcze nikomu.
- dobra, papa - kierowałam się w stronę wyjścia i już naciskałam klamkę jednak zatrzymał mnie głos karola
- kocham cie tosia - powiedział na co mnie zamurowało, bardzo rzadko słyszałam takie słowa z jego ust
- i przepraszam, że nie byłem przy tobie przez ten cały wyjazd, wiem, wiem, pisaliśmy i gadaliśmy, ale jako twój brat powinnienem był dać ci więcej, przepraszam byłem zagubiony.
- nie przepraszaj karol, ja ciebie tez kocham - powiedziałam i sie odwróciłam
mój szok na twarzy nie trwał długo, bo po chwili zamienił sie już w wielki uśmiech, byłam taka szczęśliwa, że znów będę częścią tego projektu.pożegnałam sie z tymi którzy byli w moim zasięgu i wyszłam z domu, zamierzałam isc piechota do domu, ale zobaczyłam auto bartka. zdziwiona podbiegłam do niego. leżał na szybie i nie wiem czy nie spał.
- co ty tu robisz?? - spytałam na co odrazu otworzył oczy
- chciałem wiedzieć, że wszystko będzie okej - powiedział na co sie uśmiechnęłam weszłam do auta. dałam bartkowi delikatnego buziaka i pojechaliśmy do domu, zajechaliśmy jednak coś zjeść.no i dopiero po godzinie udało nam sie wyjść z maka, jak zawsze, pojechaliśmy tez na kawe wiec trochę nam to zajęło, gdy zaczęło sie ściemniać my zaczęliśmy wracać.
jadąc autem wydzieraliśmy się do ulubionych piosenek i w pewnym momencie bartek położył rękę na moim udzie na co się uśmiechnęłam. matko jak ja za tym tęskniłam.
CZYTASZ
,,dorosła miłość" 2
Novela Juvenilwyczekiwana część druga książki. jak potoczą się losy bohaterów? czy poradzą sobie ze strata ?