zbliżała się 18 a ja dopiero dotarłam do domu, wika życzyła mi szczęścia i poszła do domu. ja za to wyprostowałam włosy i założyłam nowo kupiona sukienkę, dobrałam jakieś czarne buty na delikatnym obcasie i wzięłam zwykła czarna mała torebke. zaczęłam się malować. najpierw nałożyłam korektor, róż i delikatnie wykonturowałam twarz. dałam tez trochę rozświetlacza, pomalowałam rzesy i zrobiłam kreski. nie stawiałam na jakaś tapetę wiec zostawiłam już ten makijaż taki jaki był. nalozylam tylko błyszczyk z różowymi drobinkami i dodałam biżuterię, założyłam moje ulubione kolczyki z księżycem i naszyjniki z gwiazdami. no i tak w końcu usłyszałam dzwonek do drzwi. szybko przejrzałam się jeszcze raz w lustrze i uśmiechając się udałam się w stronę drzwi. odrazu gdy otworzyłam nie byłam w stanie zapanować nad emocjami i przytuliłam z całej siły bruneta, cieszyłam się na jego widok:
- hej - powiedziałam gdy odsunęłam się od bartka
- cześć, przepięknie wyglądasz
- dziękuje - powiedziałam a w mojej głowie cieszyłam się jak małe dziecko, bo tak mi zależało aby to powiedział.
- gdzie jedziemy?? - spytałam uśmiechając się
- zobaczysz myszko
do you get deja vu huh?
- dobrzegdy jechaliśmy autem bartek puścił na maxa piosenki których ciagle słuchaliśmy gdy byliśmy razem albo i jako przyjaciele. czułam się jak w domu gdy darliśmy się w aucie do naszych ulubionych piosenek. nagle wleciała piosenka w której odrazu usłyszałam głos bartka a ten szybko ją pominął
- halo! - krzyknęłam
- no co chcesz
- chciałam posłuchać jak śpiewasz - zrobiłam mine obrażonego dziecka
- no cóż, nie dla psa - powiedział i włączył znowu na maxa Kiedy Złamiesz Serce Mi na co krzyczałam tak, że aż gardło mnie rozbolało, kochałam tą piosenkę. potem jeszcze puścił Nuts na co mało co się nie popłakałam, ale zaczęłam śpiewać.
- ale przepięknie śpiewasz tosix, tęskniłem za tym - powiedział, a ja zaśmiałam się na to, że nazywał mnie tosix, skąd mu się to wzięło??
- przestań nie chce płakać - powiedziałam cicho
- to nie płacz
- jesteś za słodki - dodałam po chwili tego żałując..
- zakochana zakochana zakochana - zasmial sie a ja kochałam to jak czuliśmy sie przy sobie komfortowo i takie momenty nie były niezręczne z drugiej strony bałam się, że jesteśmy tylko przyjaciółmi i tak pozostanie. może tak by było lepiej??w końcu dojechaliśmy do jakiejś restauracji
- zwariowałeś?? - odezwałam sie gdy spojrzałam na ceny w menu
- nie a czemu - spytał jakby nigdy nic
- no.. drogo tu.. - dodalam już cichszym tonem, bo poczułam wzrok innych ludzi na mnie
- zasługujesz na więcej wiem. - powiedział na na co sie zarumieniłam
- wystarczysz mi ty serio - powiedziałam uśmiechając sie
- słodka jesteś wiesz?? - spytał a ja sie uśmiechnęłam jeszcze bardziej
- tęskniłam za tym.. - powiedziałam wpatrując sie w jego ciemne oczy. moje ulubione oczy na całym świecie które kochałam najbardziej i mogłabym wpatrywać sie w nie godzinami.nasza słodka rozmowę przerwał mi telefon, była to mama.
- ooo pani magda!! - uśmiechał sie bartek - pozdrów ja ode mnie proszę proszę proszę i weź na głośnik pliska - zaczął błagać bartek
- ok nie posikaj się
- halo?? mamus jesteśmy z bartkiem w restauracji może potem pogadamy??
mama wiedziała, że nie jestem z filipem, sama mnie pocieszała chociaż go nie lubiła. mamy zawsze
maja racje co do ludzi...
- z którym bartkiem?? tym bartkiem?? - zaczęła mówić radośnie moja mama
- tak, z kubickim - uśmiechnęłam się
- jezu jak dobrze, pozdrów bartusia ode mnie i przekaz, że chce go zobaczyć - zasmiala się moja mama z ekscytacja w głosie
- ja tez panią pozdrawiam - powiedział bartek zabierając mi telefon
- oo bartek tęskniłam za twoim głosem, wróćcie do siebie proszę - na co krzyknęłam krótkie
- mamo!!
- pracujemy nad tym - zasmial się bartek, pożegnaliśmy sie z mama, a ja zaczęłam ważny temat.. jednak chwile przed tym przyszło nasze jedzenie. zamówiłam sobie sałatkę z frytkami, a bartek zamówił sobie pizze z cola. mi potem jeszcze domówił sok pomarańczowy.- bartek.. a co miałeś na myśli gdy mówiłeś, że pracujemy nad tym??
- tosia.. ja cie nigdy nie przestałem kochać i dalej cie kocham, bardzo bym chciał być z toba jednak wiem, że dla nas obu byłoby to dość ciężkie po takiej przerwie.
- ja chyba ciebie tez kocham bartek.. - nie wierzyłam w to co mówię.
- wiem, każdy mnie kocha a po za tym widać lol - zasmial sie brunet. właśnie za to go kochałam, potrafił zamienić taka chwile w śmieszna sytuacje.
CZYTASZ
,,dorosła miłość" 2
Teen Fictionwyczekiwana część druga książki. jak potoczą się losy bohaterów? czy poradzą sobie ze strata ?