Tamtego wtorkowego dnia Han postanowił zabrać się za generalne porządki, a urocza Lee Eunji stwierdziła, że mu pomoże. Dwudziestodwulatek oburzony był faktem, że matka jego partnera chce mu pomagać, dlatego też poprosił kobietę, aby coś upiekła w prezencie dla swojego syna. Znał Lee i pamiętał, jak bardzo mężczyzna zachwalał wypieki swojej mamy, pomyślał, że będzie miło zaskoczony, gdy wróci do domu, a tam będą na niego czekać ulubione ciasteczka.― Jisung-ah, mogę mieć do Ciebie jedno pytanie? ― zapytał siwawa kobieta, kiedy byli w kuchni i rozkoszowali się kawą oraz ciasteczkami, które upiekła pani Lee z samego rana.
― Oczywiście.
― Dlaczego mój Minho się jeszcze nie oświadczył? Jesteście prawie pół dekady razem, myślę, że nie znajdzie już lepszej partii, niż ty! ― rzekła oburzona, a Jisung, który właśnie ugryzł ciastko, odchrząknął nerwowo.
― Mogę być z Tobą szczery, Eunji-omonim?
― Ależ proszę, mów.
― Baliśmy się z Minho-hyungiem, że ten mój nagły wyjazd wszystko między nami popsuje. Sama różnica czasu nie była zła, ale fakt, że byliśmy osobno. Minho-hyung bardzo przeżywał to wszystko, mimo że najprawdopodobniej tego nie pokazywał, sama Pani wie, jaki on jest ― westchnął, czując ból w okolicach serca, nienawidził kłamać ― Minho-hyung bał się również, że podczas pobytu w Malezji poznam kogoś, kto być może mógłby mi spodobać bardziej, niż On. Tu uprzedzę Pani pytania, nie było takiej sytuacji, Pani syn jest miłością mojego życia i uświadomiłem to sobie w momencie, kiedy specjalnie wyrwał się z pracy, a następnie przyjechał po mnie na lotnisko. Dostałem nawet wielki bukiet piwonii, a wie Pani, jak ja je kocham. Jestem wdzięczny Tobie, Eunji-omonim za to, że Lee Minho jest tak cudowny.
Kobieta swoimi kościstymi dłońmi złapała te należące do młodzieńca. Słysząc tak wiele miłych słów w swoją stronę, wzruszyła się, przez co ciemne oczy zaszkliły się niebezpiecznie. Jisung podał jej chusteczkę z pudełka stojącego na stole, a następnie delikatnie musnął kciukiem grzbiet jej lewej dłoni, aby dodać jej w jakiś sposób otuchy.
― Obiecaj mi, Jisung-ah, że dożyję waszego ślubu ― szepnęła, starając się nie rozpłakać.
― Eunji-omonim! Oczywiście, że go dożyjesz! ― oburzył się.
Był z lekka zdziwiony słowami kobiety. Minho wspominał mu, że jego rodzice bardzo chcieli, aby wyszli za siebie, lecz nie spodziewał się, że mówił całkowicie serio. Uwielbiał rodziców starszego i bardzo cenił, to, w jakiej relacji żyli, a różniła się ona diametralnie o relacji jego rodziców, którzy od dwóch lat nie zamienili ze sobą ani jednego słowa. Rodzice ciemnowłosego mieli małżeństwo, które opierało się na zrozumieniu, coś, o czym on sam marzył w związku. Wieloletnie kłótnie jego rodzicieli, awantury spowodowane tak naprawdę niczym, sprawiły, że wymarzył sobie zdrowy związek, co też los postanowił mu dać, lecz później z jego winy wszystko się popsuło, jednak nie w stu procentach, ponieważ dostał drugą szansę i tym razem obiecał sobie, że Lee Minho dostanie od niego każdą gwiazdę z nieba jeśli będzie chciał.
― Oświadczę się ― rzucił nagle, a kobieta szerzej otworzyła oczy.
― Jesteś pewny, że nie chcesz, aby to on zrobił ten krok?
― Jestem pewny. Minho-hyung tak wiele zniósł... ― chciał dodać coś jeszcze, lecz przypomniał sobie, z kim rozmawiał ― Chcę mu pokazać, że moja miłość nie jest tylko "na chwilę". Chcę pokazać, że mimo rozłąki nadal jest dla mnie całym światem.
― Jesteś tak wspaniały, Jisung-ah! ― rzekła uradowana kobieta.
Jasnowłosy chciał prychnąć, jednak powstrzymał się i zanurzył usta w czarnej kawie, której smak tak bardzo kochał. Uwielbiał matkę Minho, ba, kochał ją prawie jak własną, jednak fakt, że kobieta idealizowała jego osobę, czasami go przerastał. Zrobił tyle zła, a starsza Lee nadal widziała w nim aniołka, mimo że pokaźne rogi przyozdabiały jego głowę od kilku dobrych miesięcy.
Wiele razy miał ochocie powiedzieć siwawej kobiecie o tym co zrobił. Bał się jednak, że kobieta go zwyzywa. Postanowił więc, że błędy, jakie popełnił, zostaną między nim a dwudziestoczterolatkiem, bo to było najbezpieczniejsze rozwiązanie. Lee wybaczył mu, ale niestety on nadal czuł się winny i wiedział, że tak już zostanie. Mógłby pokutować za swoje czyny ze sto lat i nadal czułby się źle z faktem, że kiedykolwiek odważył się zdradzić starszego. Tak naprawdę nie był pewny, czy małżeństwo jest dobrym pomysłem, bo bał się, że być może znowu coś się popsuje. Wiedział jedno. Kochał Lee Minho, a Lee Minho kochał jego. Kochał go tak mocno, że, nawet gdy on był z kimś innym, pozostał mu wierny, bo to właśnie on, Han Jisung, był jedyną osobą, którą potrafił kochać w romantyczny sposób.
Zaręczyny. Nigdy nie miał ich w głowie, lecz starsza Eunji w sprytny sposób podsunęła mu pewien plan, bo przecież nie było mówione, kto powinien się oświadczyć. Jisung postanowił, że zaskoczy starszego i sam wykona pierwszy ruch. Nie był do końca pewny, czy jest na tyle dojrzały, jednak wiedział, że na złe mu to nie wyjdzie. Ciemnowłosy zobaczy w ten sposób, że Jisung taktuje go na poważnie i zależy mu na jego miłości.
― Eunji-omonim, jak się mam oświadczyć? ― zapytał, gdy kobieta zabrała pustą szklankę sprzed jego nosa ― Boję się, że jak zrobię za dużo, to Minho-hyung uzna to za jakiś żart albo że jak zrobię za mało, to stwierdzi, że mi na nim nie zależy...
― Jisung-ah! ― stanęła przed nim i dźgnęła go palcem w klatkę piersiową ― Nie podchodź do tego w taki sposób. Jestem pewna, że znasz mojego syna nawet lepiej, niż ja. Zrób tak, jak podpowiada Ci serce. Nie sil się na wymyślanie nie wiadomo czego, bądź szczery w swoich czynach, a Minho na pewno powie Ci "tak".
Twarz farbowanego blondyna rozpromieniła się znacząco, wstał i szybkim ruchem objął starszą kobietę, w głębi duszy ciesząc się, że jeśli wszystko wypali, to będzie mógł uważać pocieszną Eunji za swoją drugą matkę.
Przy okazji zaczął skanować każdy kawałek swojej głowy, aby przypomnieć sobie najszczęśliwsze momenty, które miał w związku z Lee Minho. Skoro to on chciał się oświadczyć, to stwierdził, że zrobi to w najbardziej niespodziewany dla starszego sposób. Potrzebował tylko drobnej pomocy. Był z lekka zestresowany, wiedząc, że Seo Changbin zamiast podania mu ręki może go opluć i odprawić. Chociaż po incydencie w galerii handlowej wierzył, być może to było błędem, że stosunek czarnowłosego do jego osoby z lekka się ocieplił.
✏️. . . hi guys!
udało mi się coś naskrobać! osobiście nie jestem jakoś bardzo dumna z tego partu, ale to normalna sprawa u mnie, jeśli chodzi o kończenie książki, tak, niedługo kończymy przygodę z "happy".
CZYTASZ
happy [l.m x h.js] ✓
FanfictionJedna noc zaprzepaściła wszystko, co mieli. Czyny wykonane w nieświadomości sprawiły, że się złamał. Kochał go, a on w jedną noc zniszczył wszystko, co budowali latami. Zranił go w momencie, gdy najbardziej go potrzebował. Serce przepełnione miłośc...