Rozdział V

20 3 0
                                    

Nie zmrużyłam oka przez całą noc chodząc po salonie w koło. A Nicole i Simon wrócili do domu zgodnie z tym jak przewidzieli.
Zatrzymałam się przy stole gdy oboje stanęli w drzwiach. Odezwała się Nicole:

- Wyglądasz jakbyś nie spała w nocy... Wszystko w porządku, Viviane.

- Muszę z Wami porozmawiać...

Oboje usiedli na sofie a ja przyniosłam nam po filiżance kawy. Zajęłam miejsce we fotelu.

- Co się stało, kochana? - zapytał Simon

- Możecie powiedzieć mi jak działa przenoszenie umysłu do innego wymiaru? - Simon spojrzał na Nicole poważnym wzrokiem, a ta odpowiedziała mu skinieniem głowy

- Zależy to od tego czy kontaktuje się z Tobą w ten sposób osoba żywa czy dusza. Ma to fundamentalne znaczenie w przebiegu procesu takiej komunikacji.

- Możesz powiedzieć mi jak działają oba te sposoby?

- Skontaktować się z Tobą we śnie może każdy śmiertelnik, którego nie zablokujesz swoim umysłem. Ale jest to możliwe jedynie w głębokim stanie uśpienia jednej z osób.

- Czyli mogę się z kimś skontaktować przez sen pomimo, że ta osoba może nie spać? Nie rozumiem.

- Obie osoby mogą lub nie muszą spać. Jeżeli to ty pragniesz się z kimś skontaktować możesz to zrobić tylko we śnie.

- A ta druga osoba?

- Może być na jawie, ale ma wówczas tak zwane przez zwykłych ludzi halucynacje. Ma przed oczami wizję, którą mu narzucasz nałożoną na realny świat.

- OK. A co jeśli pragnie się ze mną skontaktować dusza lub inna pozawymiarowa istota?

- Dusza może zrobić to tylko za pozwoleniem Archanioła Śmierci tylko pod warunkiem, że dana osoba jest w głębokim śnie. A pozostałe istoty jak Demony, Aniołowie i Archaniołowie czy nawet Bogowie mogą to zrobić w każdej chwili. Na jawie bądź we śnie, dla nich nie ma ograniczeń.

- A dlaczego o to pytasz, Viviane? Ktoś próbował się z Tobą w ten sposób komunikować? - zapytała spięta Nicole gdy Simon skończył

- Tak... Moja mama.

Oboje natychmiast wzięli głębokie oddechy i wstrzymali je na chwilę.

- Powiedziała coś istotnego?

- Zależy jak na to patrzeć. Ktoś dyba na moje życie i pragnie mnie do czegoś wykorzystać. Ten ktoś wie czyja krew płynie w moich żyłach i jestem z tego powodu mu potrzebna. Zagrożona nie jestem tylko ja... Zaś moje prawdziwe intencje i głębokie uczucia nie grają tu pierwszych skrzypiec, gdyż chodzi tu o coś istotniejszego. Ale zabroniono jej zdradzać mi szczegóły. Do tego wkrótce będę mogła spotkać się z Valentinem, jeżeli tylko podejmę racjonalną decyzję. Aha, i najważniejsze... Mój ojciec czeka już od jakiegoś czasu aby mnie określić.... Chyba niczego nie pominęłam. A tak poza tym to łada dziś pogoda...

- Viviane, to nie jest śmieszne...

- A wyglądam tak jakbym żartowała? Nie wiem, co do jasnej cholery, zaczęło dziać się z moim życiem! Dopóki mama nie zaginęła wszystko było w porządku... - Nicole wstała i podeszła do mnie obejmując moje ramiona

- Nie zadręczaj, tym wszystkim. To nie jest Twoja wina. Wiemy, że się boisz ale jesteś silną dziewczyną i na pewno sobie poradzisz...

- Dziękuję za wiarę we mnie. Ale pod waszą nieobecność przemyślałam wszystko i... jestem gotowa aby zmierzyć się z dziedzictwem jakie niesie mi mój ojciec. Zdecydowałam, że chcę iść dalej. Nie istotne po której stronie opowiedział się mój tato. Podjęłam już decyzję, że przyjmę na barki wszystko co jest mi pisane.

Dziedzictwo ArchaniołaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz