8

212 16 9
                                    

Reszta dnia mineła spokojnie, jednak z pewnością nie spodziewałam się zakończyć go w taki sposób.

Wieczorem zadzwonił telefon. Doskonale wiedziałam, że mogły do mnie dzwonić dwie osoby Lisa lub Lili. Tym razem nie było inaczej.

Odebrałam szybko telefon od Lili, zazwyczaj dzwoniła w piątki, aby upewnić się jak się miewam dlatego zaskoczył mnie jej dzisiejszy telefon.

- Hej Klaudia - przywitała się swoim jak zwykle uspokajającym głosem

- Hejka, co u ciebie? - spytałam

- Dobrze, bardzo dobrze - zająkneła się a mnie od razu obleciał strach

- Coś nie tak z Emilem? - spytałam przestraszona, gdyby coś się działo nie zastanawiałabym się długo tylko od razu znalazłabym się na lotnisku i Lili doskonale o tym wiedziała

- Nie, Emil ma się świetnie - powiedziała uspokajająco - Filip właśnie kładzie go na drzemkę - powiedziała na potwierdzenie moich słów

- Nie mogę się przyzwyczaić do tych różnic czasowych - przyznałam

- Wiem, wiem - zachitotała rozbawiona - jak nowa szkoła? - spytała z zainteresowaniem

- Jak szkoła, dużo nauki i wymagający nauczyciele

- Taak rozumiem - przyznała a ja doskonale wiedziałam że nie po to dzwoni bo z pewnością drążyła by temat

- Coś się stało, prawda? - spytałam bez ogródek

- Zbyt dobrze mnie znasz Klaudio - powiedziała niepewnie - Masz jednak rację po prostu nie jestem pewna jak przejmiesz tą wiadomość

Po jej słowach nie byłam pewna co myśleć, co takiego mogłam źle przyjąć bądź nie tak jak powinnam.

- Jestem w ciąży - powiedziała wreszcie a ja otworzyłam usta w zaskoczeniu

- Jak? Czemu? - nie do końca wiedziałam co powiedzieć, wiedziałam że Filip i Lili się pobrali ponieważ coś do siebie czuli, jednak myślałam że zrobi jej to również ze względu na Willa i na jego dziecko. Nie sądziłam że sami będą pragnąć mieć swoje.

- Wiem, że myślałaś, że nie chcę mieć więcej dzieci. W szczególnosci po tym co przydarzyło się Willowi - miała rację tak właśnie myślałam - Jednak wiesz również, że bardzo kocham Filipa

- Tak, oczywiście, że wiem po prostu nie rozumiem myślałam, że nadal kochasz Willa - powiedziałam że smutkiem nie do końca rozumiejąc dlaczego, pżecież Lili miała prawo do miłosci, a od śmierci mojego brata minęły już dwa lata

- Kochanie ja nadal kocham Willa i to nigdy się nie zmieni - powiedziała smutnym głosem a ja doskonale zdawałam sobie sprawę że Lili właśnie płakała

- To dlaczego... - spytałam nie mogąc wysiliśc się na nic więcej

- Ponieważ kocham też Filipa i bardzo chcę mieć dzieci - powiedziała przez łzy - Will był moją pierwszą miłością, a pierwsza miłość nigdy nie umiera, nigdy się o niej nie zapomina, ponieważ stanowi część nas, ale był też moją prawdziwą miłością, moją bratnią duszą i nigdy nie będę mogła o nim zapomnieć bo to on ukształtował moją duszę, ukształtował mnie, to twój brat dał mi najwspanialszy prezent w moim życiu, czyli naszego synka - powiedziała przez łzy, które znów zaczeły płynąć po jej twarzy

- Może nie wiesz, ale po śmierci twojego brata była bliska załamaniu, chciałam się poddać i dołączyć do niego - po jej słowach coś mną wstrząsneło, jak mogłam tego nie zauważyć będąc cały czas przy niej - Ty i Filip byliście przy mnie i mnie w tym wspieraliście mimo że sami straciliście bliską wam osobę, jednak żedno z was nie potrafiło sprawić abym pogodziła się z jego śmiercią, w momencie kiedy dowiedziałam się i ciąży nie wiedziałam co robić, nie chciałam aby moje dziecko wychowywało się bez ojca - mówiła że ściśniętym gardłem a ja tylko słuchałam

W cieniu rodziny Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz