Usiedliśmy wszyscy razem, jak jedna wielka rodzina w pokoju Alana i Steva. Siedziałam przytulona do tego pierwszego. Czułam jakby Victor zabijał go wzrokiem, a ten sobie nic z tego nie robił. Czekałam, aż w końcu padnie to jedno pytanie. Doczekałam się po kilku minutach.
-Co to był za chłopak wtedy w szatni?
-To był Simon, mój były trener- powiedziałam, na co oni odpowiedzieli ciszą. Chcieli pewnie wiedzieć coś więcej, więc zaczęłam mówić dalej- Chodziłam do niego na prywatne zajęcia. Lubiłam to. Przy okazji była między nami nie duża różnica wieku można powiedzieć, że się zaprzyjaźniliśmy. On jest 4 lata starszy odemnie.
-No dobra, ale co on takiego zrobił, że tak go zjechałas?
-Pewnego razu po treningu poszłam do szatni pod prysznic. Usłyszałam wtedy, że drzwi się otworzyły. Stałam tam naga, bo w końcu brałam prysznic w damskiej szatni. Nie widziałam kto wszedł. Myślałam, że to któraś z dziewczyn z późniejszych zajęć, ale się myliłam. Stał tam Simon. Zbliżał się do mnie. Nie wiedziałam co mam robić, więc zaczęłam szukać ręcznika- zaczęły mi się zbierać łzy do oczu i poczułam, że Alan jeszcze mocniej mnie przytula. Nie chciałam zostawiać ich w niewiedzy, dlatego kontynuowałam.
-Dotykał mnie i całował, a ja tego nie chciałam. Nie wiem co by mi zrobił, gdyby wtedy do szatni nie wszedł Erick. Odciągnął go odemnie i pobił. Zabrał mnie do domu, pocieszał i mówił, że już nigdy więcej nie dopuścić do takiej sytuacji.
-Jak dawno to było?- odezwał się Victor.
-Dwa lata temu. Zrezygnowałam wtedy z wszelkich zajęć sportowych. Bałam się nawet ćwiczyć na zajeciach sportowych szkolnych.
-Ktoś jeszcze o tym wie?
-Erick, Kamila i teraz wy.
-Pójdę z tobą do niego- powiedział Victor. Widać było, że się zdenerwował- Chętnie usłyszę jakieś tłumaczenie od niego.
-Wszyscy pójdziemy!- rzucił Travis- Nie myśl że mu tak łatwo odpuścimy. Jesteś przecież jedną z nas, naszą rodziną, a rodziny się nie zostawia.
-Nie trzeba serio. Wystarczy mi jedna osoba. Już raz dostał od Ericka i chyba zrozumiał co zrobił źle.
***
Nie poruszaliśmy już tego tematu. Zamiast tego oglądaliśmy serial i zajadaliśmy się owocami. Wiedzieliśmy, że trzeba trzymać formę, dlatego nie mieliśmy chipsów ani innych niezdrowych przekąsek. Zamiast nich chrupaliśmy marchewki i inne tego typu rzeczy.
Było chwilę przed dwudziestą, kiedy razem z Victorem pożegnaliśmy się z chłopakami i wyszliśmy z pokoju w stronę wyjścia. Simon stał tam oparty o samochód.
-W takim razie słucham twoich wyjaśnień- nie chciałam przedłużać tej rozmowy.
-Powiedziałaś mu?- zapytał.
-Nie interesuj się tym. Nie mam całego wieczoru na pogawędki.
-Chciałem cię bardzo przeprosić za to wszystko co zrobiłem. Chciałbym to jakoś naprawić.
-Chyba trochę za późno na naprawianie- odezwał się Victor stając za mną i przysłuchując się naszej wymianie zdań.
-Nie ważne. Chciałem cię przeprosić i naprawdę żałuje, że tak postąpiłem. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Nie byłem sobą w tamtym momencie. Próbowałem się z tobą skontaktować, ale Erick skutecznie chronił cię.
-Okej, chcę wiedzieć jedno. Dlaczego to zrobiłeś?- mój głos zadrżał. Tak naprawdę, to było jedyne pytanie, które było dla mnie bez odpowiedzi.
CZYTASZ
Too Hard For Me
Teen FictionHolly Evans wraz ze swoim bratem Erickiem przenoszą się do nowej szkoły. Dziewczyna dołącza do szkolnej drużyny pływania i zaprzyjaźnia się z jej członkami. Jednak kapitan drużyny jest jej najbliższy. Victor Hugo nie ma dobrego kontaktu z swoim rod...