30

56 1 0
                                    

Nadszedł ten dzień, czyli wielkie rozdanie nagród z całego turnieju. Wszyscy chodziliśmy zestresowani cały dzień, bo nie wiedzieliśmy jakie są wyniki. Wszyscy spekulowali jakie zajmiemy miejsca, ale mało mnie to interesowało. Tak naprawdę to swoją nagrodę dostałam już kilka dni temu podczas ostatnich wyścigów. 

-Gotowi?- zapytał trener siadając na kierownicą busa, którym mieliśmy dojechać na miejsce podsumowania całego turnieju. 

-Jak nigdy- odpowiedział Alan, gdy ruszyliśmy. 

-Tylko błagam was nie stresujcie się. Wyniki i tak już się nie zmienią. Daliście z siebie wszystko i nic nie pomoże. 

Dojechaliśmy na miejsce kilka chwil później. Zdecydowaliśmy, że pójdziemy zająć miejsca na hali rozdania nagród. Dla nas były zarezerwowane miejsca w drugim rzędzie po lewej stronie. Przed nami mieli siedzieć sędziowie i główni sponsorzy turnieju.

Usiedliśmy na miejscach i cierpliwie czekaliśmy na rozpoczęcie. Ludzie zaczęli zajmować miejsca i kilkanaście minut później zakończenie turnieju oficjalnie się zaczęło.

-Witamy wszystkich na podsumowaniu i rozdaniu nagród corocznego turnieju sportowego!- Rozpoczął swój monolog prowadzący. W dalszej części mówił coś o tym że bardzo miło oglądało się naszą rywalizację i inne tego typu pierdoły, które musiał powiedzieć- Zaczniemy wręczanie nagród od drużyny koszykówki...

Na nasze nieszczęście rozdanie naszej konkurencji miało być jako ostatnie. Musieliśmy siedzieć i czekać do końca. Drużyna piłki nożnej zajęła pierwsze miejsce razem z jeszcze jedną szkołą, ale nie pamiętam którą.

-Ostatnią konkurencją jaką nagrodzimy jest pływanie- Odezwał się jeden z prowadzących na scenie- Będziemy wyczytywać 10 najlepszych osób spośród wszystkich uczestników, a potem poprosimy was drużynami, aby wręczyć wam pozostałe metale.

-Nie bój się, wszyscy mamy dobre wyniki- szepnął mi do ucha Victor.

Uśmiechnęłam się do niego. Takie małe gęsty, jak właśnie szeptanie słów wsparcia czy utrzymywanie kontaktu fizycznego przed nasze złączone dłonie, pozwalały mi poczuć, że naprawdę jestem dla niego ważna. Tak samo jak on dla mnie.

-Miejsce 10 zajął Alan z drużyny zielonej- Chłopak podniósł się z miejsca i ruszył na scenę. Gdy medal na był już na jego szyi odwrocił się do pamiątkowego zdjęcia i wrocił do nas.

-9 miejsce Peter z drużyny czerwonej.

-8 miejsce Ronald z drużyny żółtej.

-7 miejsce Jerry z drużyny niebieskiej.

-6 miejsce Travis z drużyny zielonej.

-5 miejsce Robby z drużyny żółtej.

-4 miejsce Nathaniel z drużyny czerwonej.

-Podium otwiera drużyna niebieska a dokłaniej Beniamin.

-Do rozdania zostały nam jeszcze dwie nagrody. Poproszę obu panów o przyjście na scenę. Mam na myśli Victora z drużyny zielonej i Carlosa z drużyny żółtej.

Victor wstał i udał się we wskazane miejsce. Cieszyłam się, że to on jest w pierwszej dwójce najlepszych pływaków tego turnieju. Jakby nie było, wspierałam go i ten sukces ucieszył mnie nawet bardziej niż gdybym to ja tam stała.

Obaj kandydaci do pierwszego miejsca stanęli koło podium, na którym czekał już Beniamin zajmujący trzecie miejsce.

-Nie chcę przedłużać tej chwili w nieskończoność, więc pierwsze miejsce zajmuje VICTOR!!

Z chłopakami wstaliśmy z miejsc i klaskaliśmy jak najgłośniej się dało. Eric, Danny i Kamila też byli bardzo zachwyceni.
Victor został poproszony o wejście na najwyższy stopień i został mu wsuniety przez szyję medal w kolorze złotym.

-Czy chcesz coś powiedzieć nam wszystkim do mikrofonu- Chłopak machnął głową potwierdzająco i został mu wręczony do ręki mikrofon.

-Wiem że to zabrzmi pewnie oklepanie, ale wiem że mój sukces to zasługa wielu osób. Trenera, moich przyjaciół, cudownej dziewczyny. Ale taka jest prawda. Nie byłoby mnie tu gdyby nie właśnie oni. Dziękuje wam za wszystko- Oddał mikrofon. Zostało zrobionych jeszcze kilka zdjęć i wszyscy wrócili na swoje miejsca.

-Zapraszamy pozostałych zawodników do odebrania medali za uczestnictwo w zawodach.

Zwycięzka trójka została na podium a my podeszliśmy i stanęliśmy przed nimi. Sędziowie rozdali nam nagrody i poprosili, żebyśmy ustawili się do zdjęcia.

Stanęłam koło całej drużyny. Niestety bez Victora, bo on stał wyżej. Jednak w pewnym momencie chłopak położył swoje dłonie na moich biodrach i wciągnął mnie na podwyższenie.

-Co ty wyprawiasz?- zapytałam zdziwiona.

-Robie sobie z tobą zdjęcie. Samemu tu jest nudno- Odpowiedział i rozległ się błysk flasha.

-Zrobimy jeszcze jedno. Zróbcie coś szalonego!- odezwał się fotograf.

Victor nie wiele myśląc obrócił mnie do siebie przodem, tak że staliśmy bokiem do aparatu. Spojrzał mi w oczy, a gdy fotograf zaczął odliczać od trzech, pocałował mnie.

-Jak to zdjęcie wypłynie w szkole, już nikt mi ciebie nie zabierze- mruknął do mojego ucha, a następnie chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę naszych miejsc.

Sędzia wypowiedział jeszcze ostatnie słowa do nas i życzył sukcesów itp. Po tym wszystkim pojechaliśmy do naszego ośrodka się spakować, bo jutro czekał nas powrót do szarej rzeczywistości.

Nie żeby coś, ale było mi dobrze w taki sposób jaki żyliśmy przez ostatnie dwa tygodnie. Oczywiście że teskniłam za młodszym braciszkiem, mamą i tatą. Brakowało mi ich.

Cieszyłam się za to z moich lepszych relacji z ludźmi. Eric i ja mieliśmy dużo lepszy kontakt. Spędziłam sporo czasu z Danym i Kamilą. Poznałam lepiej chłopaków z drużyny. Ale co najważniejsze zyskałam chłopaka. Nie byle jakiego, bo mojego.

W momencie, gdy Victor wygrał, cieszyłam się razem z nim pomimo, że to nie ja wygrałam. Ten sukces ucieszył mnie nawet bardziej niż jego. Jestem dumna, że mam takiego chłopaka przy sobie.

Cóż, nic nie może trwać wiecznie. Czas wrócić do domu i obowiązków.
Nie żałuje że tu przyjechałam, bo zyskałam tu zdecydowanie więcej niż sądziłam, że mogę zyskać.
Dodatkowo pozbyłam się problemu przeszłości jakim był Simon.
Cieszę się że to już za mną. 

Too Hard For MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz