1. Wielkie ambicje małego lwa

187 9 0
                                    

Layla

~ Pięć lat temu ~

Co najbardziej ogranicza człowieka? On sam. Człowiek myśli, że nie stać go na więcej. Nie ryzykuje, a może zyskać. Nie podejmuje się ryzyka. Boi si zmian. Jest nastawiony, że zmiany są źle bo przecież żył tak od lat.

Na szczęście ja nie boje się ryzyka, nie boje się zmian. Wiem, że stać mnie na więcej niż życie na niskim poziomie i praca na farmie rodziny. Oczywiście nie widzę nic w tym złego, ale czuje że to nie dla mnie. Ja chcę czegoś więcej. Ja wiem, że mogę więcej i zamierzam to wykorzystać. Uczę się po to by dostać się na prawo, ale moim rodzica to nie odpowiada. Uważają, że powinnam się zająć tym czym oni, by dziedzictwo przetrwało. By mogli komu przekazać ziemię i całe gospodarstwo. Daje im jasno do zrozumienia że to nie dla mnie i nie mi ten zaszczyt powinni przepisać.

Jak bardzo się cieszyłam, kiedy przyszedł do mnie e-mail, że przyjęli mnie na najlepsze studia z prawa na Uniwersytet Complutense w Madrycie. Cieszyłam się, ale wiedziałam, że będzie ciężko się utrzymać samej w stolicy chodząc na studia dzienne i jednocześnie pracować by mieć za co zapłacić rachunki, wczesne lub kupić jedzenie. Miałam jednak nadzieję, że rodzice mi pomogą. Och jak bardzo się myliłam.

Na moje nie szczęście rodzice nie zgodzili się bym jechała na studia, a co dopiero o wsparcie finansowe. Fakt byli rolnikami, ale zarabiali zadziwiająco dużo więc dla nich nie byłby to problem by dać mi pieniądze. Ale dla nich liczyły się ich ziemię, ich farma nie moje ambicje i marzenia.

Postanowiłam chodzić do pracy przez okres wakacyjny by zarobić przynajmniej na małe mieszkanie w Madrycie, najlepiej jak najbliżej uczelni. Znalazłam takowe mieszkanie całkiem za rozsądną cenę, ale ze współlokatorką. Cóż lepsze to niż mieszkanie na ulicy. Kiedy zarabiałam pieniądze na moją przyszłość i miałam dość pokaźną sumę na którą sama zapracowałam to moi rodzice nadal byli przeciwni mojemu wyjazdowi więc postanowiłam, że ucieknę z domu. Dzień przed moją ucieczką spakowałam wszystkie potrzebne rzeczy tak by nikt z domu tego nie widział, a następnie sprawdziłam i kupiłam bilety do Madrytu. Niestety nie było pociągu o tak później porze, więc został mi tylko autobus z trzema przesiadkami, ale co się nie robi by spełnić marzenia?

I tak właśnie o godzinie 3.56 wsiadłam do autobusu w stronę Madrytu, uciekając z domu i zostawiając w nim moja rozczarowana rodzinę. Nie jestem osobą, która czegoś żałuję wręcz przeciwnie jestem osobą z honorem i nigdy nie żałuję swoich decyzji. Uważam, że to lekcje z której trzeba się czegoś nauczyć by przejść dalej. I tak właśnie zaczęła się moja przygoda z wymarzonymi studiami I nowym życiem w stolicy Hiszpanii.

Kiedy dotarłam do Madrytu była 6 rano, musiałam pieszo przejść z przystanku autobusowego do mojego mieszkania w którym będę mieszkała z inną osobą, a kiedy tam już się znalazłam to co tam zastałam wbiło mnie w ziemię.

Otworzyłam drzwi do mojego nowego mieszkania i weszłam do środka. Kiedy przekroczyłam próg drzwi byłam w wielkim szoku. Ciuchy porozrzucane na podłodze, butelka po winie na podłodze, kieliszki w których było wino rozlane na szklanym stoliku, a na skórzanej kanapie była kobietą z mężczyzną. Uprawiali seks nie zawracając tym sobie głowy, że nie są sami. Kto o tak wczesnej porze uprawia seks?

- Och! Przepraszam, ale ja emmm.. - mieszkałam się w słowach bo nie wiedziałam co mam zrobić w takiej sytuacji

- Nie przejmuj się! Ah!!!! - powiedziałam dziewczyna nie przestając skakać po mężczyźnie - Jestem Manon!! Miło cię poznać, chcesz się przyłączyć?

I tak właśnie poznałam moja współlokatorkę.

Prawo zabójcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz