3.

436 27 94
                                    

Pov. Kyle

Obudziłem się znów pierwszy i odziwo ja i Stan byliśmy w tej samej pozycji w której zasnęliśmy. Przyznam, że chłopak bardzo mi się podobał i to już od końca podstawówki kiedy to on i Wendy postanowili że już więcej nie będą się spotykać tylko będą przyjaciółmi. Wtedy zacząłem coś czuć do chłopaka i próbowałem się do niego bardziej zbliżyć po przez częstsze przytulanie go itp. Plus był taki, że mi się to udawało. Stan pomimo iż był wyższy to i tak zachowywał się czasami jak byłby pierdolonym bottom'em! (HAHA PIERDOLONYM nie no kurwa nmg z siebie dop. autor) Wsumie to tak sobie myślę że Stan nadawalby się na bott-

-Hejka Kyle- powiedzial mój obiekt westchnień

-O cześć Stan, od kiedy nie śpisz?- spytałem

-Może od jakiś.. ymm 10 minut?- bardziej spytal niż powiedzial ale no trudno- Która godzina?

-8³⁷- odpowiedziałem

-Wcześnie..- powiedzial

-Racja- odparłem- Co dziś robimy?

-Może.. pójdziemy na plażę a potem trochę pozwiedzamy?- powiedzial swoją propozycję

-Mi pasuje- odpowiedziałem I go trochę mocniej przytuliłem

-Kiedy idziemy na sniadanie?- spytal

-Możemy pójść tak bliżej 9²⁰ co ty na to?- spytałem a on pokiwał głową na tak - Wygodnie ci tak?

-Tak oczywiście że tak- powiedzial- Kyle.. a kto jest osobą do której coś czujesz?

-Wiesz to jest osoba która wydaje się nie miła a jak się ją bliżej pozna to okazuje się że to jest wrażliwą osobą ale jednocześnie pozytywną- powiedziałem

-Kurwa no Kyle bo ja wiem kto to jest dawaj szczegóły- powiedzial i się ode mnie odsunal po czym usiadł.

-Nie tak łatwo Stan kiedyś się dowiesz kto to- powiedziałem uśmiechając się

-A idz- powiedziawszy te słowa wstał i zaczął grzebać w walizce w celu znalezienia jakiś ciuchów po czym poszedl do łazienki się przebrac.

Ja poszedłem po nim. Stan na mnie czekał więc kiedy wyszedłem z łazienki poszliśmy na sniadanie. W sali przeznaczonej na to zajęcie zobaczyłem Kenny'ego i Butters'a, dosiedliśmy się do nich i zapytałem:

-Gdzie Craig i Tweek?

-Tweek źle sie nagle poczuł i Craig wolał zostać z nim- powiedzial Kenny- Co dziś robimy?

-Ja i Kyle myśleliśmy nad pójściem nad morze a potem chcieliśmy coś zwiedzić w tym całym Pafos (miejsce gdzie jest ten hotel cnie xd i tam są też podobno super rzeczy żeby obejrzeć więc no dop. autor)- powiedzial Stan

-Wsumie to czemu nie- powiedziała.. Marjorine czy jakoś tak

Po śniadaniu udaliśmy się na plażę a potem zaczęliśmy zwiedzać różne zabytki. Wsumie to dziś było nawet nudno. Pomyśleliśmy że jutro pojedziemy w jakieś zaciszne miejsce do jakiegoś nie wiem lesu czy coś żebyśmy zrobili sobie ognisko i żebyśmy zostali tam na jedną noc ofc wypożyczymy namioty żeby nie było. Będzie superowy vibe! Może jeszcze uda nam się wypożyczyć gitarę to Stan nam coś zagra. O Boże jak ja uwielbiam słuchać jak on gra na gitarze czy to zwykłej czy elektrycznej i do tego podśpiewuje różne piosenki. Kocham takiego Stan'a a Stan który ma załamanie nerwowo psychiczne i zaczyna pić to zupełnie inny on. Dosłownie wtedy nie jest już taki pozytywny. Zachowuje się jakby życie z niego zeszło to takie.. przykre ale zawsze jak ma takie załamanie staram się mu pomóc i wsumie to jestem jedyną osobą która mu pomaga w tym czasie. Co prawda Stan nigdy nie chce powiedzieć o co chodzi ale gdy przy mnie zbiera mu się na płacz to zawsze go przytulam i zaczynam go miziać po plecach i to go wtedy uspokaja. Zazwyczaj takie jego "fazy" trwają około tygodnia. To i tak długo. W tedy przez ten tydzień Stan nie chodzi do szkoły a jego rodzice pozwalają mu żeby został w domu. Robią tak ponieważ w podstawówce jak jeszcze chodziliśmy byla taka sytuacja, że Stan poszedl do szkoły kiedy miał właśnie takie załamanie a taki Eric Cartman nie umiał tego zrozumieć i zaczął wyzywać Stan'a itp. a wiadomo że Stan jak ma taką fazę to te słowa do niego bardziej trafiają. Po tej całej sytuacji Stan się jeszcze bardziej załamał chociaż ja I Kenny mówiliśmy mu ze to tylko glubi Cartman który nie patrzy na uczucia innych ale on nie słuchał i gdzieś pobiegł. Szukaliśmy go chyba 5 godzin dopóki nie znaleźliśmy go w jakiejś tak zwanej "czarnej uliczce" czyli tam gdzie wiadomo co się dzieje. Kiedy rodzice mojego przyjaciela się dowiedzieli oznajmili wtedy że jak Stan będzie miał takie "fazy" to nie będzie chodził do szkoły. Ja zawsze po lekcjach do niego przychodziłem i starałem się poprawić mu humor.

No ale mniejsza nie czas na rozmyślenia mam chłopaka do poderwania. Może.. Jezu na jaki ja zajebisty pomysł wpadłem!!

Pov. Kenny

Kiedy dotarliśmy do naszego hotelu byla prawie 20. Ja i Marjorine poszliśmy do siebie żeby nacieszyć się sobą. Moja dziewczyna oczywiście musiała najpierw pójść się umyć JAK TO ONA musiała pięknie wyglądać itp. Kiedy znów przyszła do mnie byla taka.. przygaszona? Napewno humor się jej popsuł. Kiedy usiadła ja usiadłem na przeciwko niej I złapałem ją lekko za ręce a ona nawet na mnie nie spojrzała jak miała to w zwyczaju.

-Hej słonko co się stało?- spytałem

-Wiem że to może wydać się głupie ale..- zaczęła mowic i glos zaczął się jej załamywać więc ją przytuliłem a ona zaczęła płakać w moją bluzkę- Przypomniały mi się wszystkie sytuacje.. z moją rodziną a szczególnie z moim tata jak się nade mną znęcał i jakoś tak..- mówiła dalej płacząc a ja zacząłem ją miziac po plecach

-Słoneczko moje nie warto myśleć o przeszłości.. bo jeśli będziesz o niej myśleć to nigdy się od niej nie uwolnisz.. Najlepiej zająć się tym co się dzieje tu i teraz lub patrzeć w przyszłość.. Wyobraź sobie jak np. się pobieramy a ty masz na sobie piękna białą sukienkę i- nie mogłem skończyć bo moją dziewczyna mi przerwała

-Myślisz o przyszłości ze mną?- zapytała patrząc na mnie a ja położyłem swoje dlonie na jej policzkach i wytarlem jej kciukami łezki

-Oczywiscie że tak!- odpowiedziałem zgodnie z prawdą- Wyobrażam sobie ze będziemy mieszkać w pięknym domu w naszym miasteczku! I obiecuje że znajdę prace żeby to się spełniło. I wyobrażam sobie nas w tym pięknym domu z dwójką dzieci! Chłopcem i dziewczynką. Chłopiec mailby na imię... Borys a dziewczynka Jane chociaż jak ci się nie podoba to zawsze można zmienić te imiona- powiedziałem a Marjorine się uśmiechała caly czas a ja dalej miałem swoje dlonie na jej policzkach

-Brzmi.. idealnie.. Dziękuję Kenny- powiedziała

-Od tego jestem żeby cie pocieszać w trudnych momentach- odpowiedziałem a ona pocałowała mnie w policzek przez co się uśmiechnąłem

-Jesteś najlepszy.. kocham cię i to bardzo cie kocham- powiedziała i się we mnie wtulila a mi w oku aż się łezka zakręciła

-Ja ciebie też Słoneczko moje.. Ja ciebie też- powiedziałem I pocalowalem ją czule w usta a ona odwzajemniła pocałunek

Pov. Stan

Nie wiem czemu miałem wrażenie że zaraz stanie się coś.. złego miałem taki niepokój w sobie. Siedziałem bezczynnie w lozku i myślałem dlaczego tak czuje itp. to nawet nie zauważyłem jak Kyle sie koło mnie pojawił.

-Ej Stan co się stało?- zapytal Kyle

-Wiem że to może wydać się dziwne ale czuję taki.. dziwny niepokój w sobie jakby miało się wydarzyć coś bardzo złego..- powiedziałem I nagle poczulem jak Kyle mnie przytula

-Spokojnie Stan będzie dobrze na wszelki wypadek uważajmy- powiedzial I nagle za oknem zaczęło grzmieć i wyjebalo światło

-E..Ej to dziwne ze się boję?- powiedziałem śmiejąc się nerwowo i usłyszałem chichot mojego przyjaciela

-Spokojnie Stan będzie dobrze. Od kiedy ty się taki strachliwy zrobiłeś?- zapytal

-Od..  ymm czasu kiedy byliśmy w podstawówce i mój tata zaczął pić i ćpać a moja mama zajmowała się nim zamiast mną i no..- powiedziałem wsumie to pierwszy raz mówię jakiś swój problem mojemu przyjacielowi i poczułem może.. lekką ulgę?.

-O Boże stary nie wiedziałem.. przykro mi- powiedzial

-Bylo minęło powinienem wyrosnąć z tego- powiedziałem

-Traumy nie da się tak łatwo zapomnieć- powiedzial

Z pozycji siedzącej przeszliśmy na pozycję leżącą. Kyle mnie dalej przytulał i bawił się moimi włosami przez co stawałem się bardziej senny i po chwili usnąłem.

~~~~~~~~~~~~

ja nmg już 3 rozdział ale się cieszę

1330 słów

~Wakacje na Cyprze~《Style》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz