16.

276 19 142
                                    

Pov. Stan

Z każdą godziną spędzoną w samotności czułem się coraz gorzej. Nie umiałem znaleźć sobie zajęcia. Spojrzałem na zegarek I była 3⁴². No cóż.. Leżałem i nagle dostałem wiadomość bo poczułem jak mój telefon zawibrował..(mightbedelulu komiks XDDD dop.autor) Wziąłem go do ręki i odpaliłem go i zobaczyłem wiadomość od.. Kyle'a.. napisał mi czy chciałbym się z nim spotkać w parku jutro o 16 a ja na to nie miałem siły fizycznie ani psychicznie więc nawet nie odpisałem. Odłożyłem telefon i nawet nie wiem kiedy zasnąłem.

...

Obudziłem się o godzinie 12⁵⁶. No no cóż późno jak na mnie.. Wstałem I poszedłem do łazienki.. Przy okazji dowiedziałem się że jestem sam w domu.. zajebiscie. Spojrzałem w lustro które znajdowało się w łazience kutwa wyglądałem gorzej niż menel.. Byłem strasznie blady, miałem wory pod oczami i do tego.. moje włosy które ni były myte bardzo długo.. UHH MOJ BLAD MNIE DOBIL JESZCZE BARDZIEJ.... Nie chciało mi się ich myć ale musiałem więc się rozebrałem i wszedłem pod prysznic. Zmoczyłem sobie włosy i po chwili zacząłem je myć tym szamponem jakimś pierwszym lepszym. Nawet nie patrzyłem czy był on mój i mojego ojca czy mojej mamy.. To nie jest istotne. Po jakiś 20 minutach wyszedłem ubrałem się w czystą piżamę i zacząłem suszyć moje włosy suszarką.

Kiedy wyglądałem w miarę okej znów polazłem do swojego pokoju I znów położyłem się na swoim łóżku. Pomimo iż spałem bardzo długo to chciało mi się spać. Nie wiem czemu ale tak czułem. Podłączyłem telefon do ładowarki i sobie rozmyślałem na różne tematy a głównie na temat Kyle'a. Przyznam że nie wiem co sądzic o tej sytuacji.. Kocham go bardzo.. dalej ale jednocześnie nie mige przestać myśleć o jego pocałunku z Bebe. Szczerze? Jednocześnie bym się z nim spotkał a z drugiej strony to nie... Spotkałbym się bo może powiedziałby mi prawdę i..I może znów bylibyśmy razem.. a z drugiej strony boję się że byłem tylko jakimś głupim.. zartem bądź wyzwaniem..uhh znów zacząłem wmawiać sobie jakieś czarne scenariusze. Ale.. może moje przypuszczenia są prawdziwe? Jakby tak się zastanowić to może serio byłem wyzwaniem.. a możliwe że twraz drużyna Kyle'a wraz z nim naśmiewają się ze mnie.. żałuję tego wszystkiego.. Dlaczego musiałem się w nim zakochać? Dlaczego..? Teraz cierpię przez niego.. jak cierpiałem kiedyś przez Wendy..tylko że jak Wemdy mnie zostawiła to mogłem wypłakać się w ramię Kyle'a a teraz? Zawsze jak się żale Kenny'emu lub Craig'owi to mam wrażenie że jestem dla nich ciężarem.. Kogo ja oszukuje? Dla wszystkich jestem ciężarem.. Kenny i Craig woleliby spędzać czas ze swoimi drugimi połówkami niż słuchać jak mi jest źle.. Siedzieli ze mną z przymusu.. Jak się tak zastanowić to nie mam już nikogo.. Moi rodzice mają mnie gdzieś.. z Shelly mam słaby kontakt po tym jak się wyprowadziła.. Nie licząc innych jest jeszcze Cartman ale boję się mu wyżalać.. Jestem.. jestem sam.. Wpadłem na pomysł i to dość odważny.. Wstałem z łóżka i przysiadłem do biurka. Wyjąłem kartę A4 i zacząłem na niej pisać list.. pożegnalny. Jeden był dla moich rodziców drugi był dla Shelly trzeci był dla Craig'a I Tweek'a czwarty był dla Kenny'ego i Marjorine.. a z piątym który miał być dla Kyle.. Ciężko było mi go napisać bez płakania.. Siedziałem nad pusta kartką.. jedynie w lewym górnym rogu było napisane "Dla Kyle'a".. Siedziałem I płakałem nie migać pozbierać myśli.. Pojedyncze łzy spływały na kartkę papieru. Nie mogłem ich opanować.. To było dla mnie ciezkie.. Po jakieś 20 minutach zacząłem pisać starając się nie płakać przy tym co było bardzo ciężkie.. List do Kyle'a był pisany najdłużej bo sam list był dosc dlugi.. Porobiłem jeszcze koperty z papieru i schowałem do każdej list podpisując je przy tym która koperta jest dla kogo.. Zakleiłem je taśmą dwustronną i położyłem je wszystkie na moim biurku.. Po chwili sięgnąłem po alkohol I znów to zrobiłem.. Po paru łykach wziąłem żyletkę i parę tabletek nasennych..

~Wakacje na Cyprze~《Style》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz