Pov. Kyle
Następnego dnia poszedłem do szpitala w którym leżał Stan. Od samego rana Siedziałem przy jego łóżku I Patrzyłem jak on spokojnie sobie śpi. Trzymałem go w międzyczasie lekko za rękę I gładziłem ją swoim kciukiem. Stan był podpięty pod kroplówkę, miał na ręku bandarz a na twarzy miał coś przez co lepiej mu się oddychało. Wiem od lekarzy że miał płukanie żołądka i miał zszywane rany na ręku ma którym ma teraz opatrunek. Całymi dniami u niego Siedziałem. Od godziny zaczęcia odwiedzić do ich zakończenia.. Chłopak caly czas leżał w śpiączce.. Wiem tylko że w każdej chwili może się obudzić i wiem też że jego życie było zagrożone ale teraz jest już wszystko w normie..
-Czas odwiedzin się skonczyl- powiedzial lekarz który wszedł do pokoju a ja mu podziękowałem i się pożegnałem i wyszedłem z pomieszczenia przy tym biorąc moje książki bo zawsze jak nie mogę opuścić szkoły to idę do niego I odrabiam u niego lekcje lub się uczę.
Szedłem do domu powolnym krokiem i zastanawiałem się dlaczego zrobilem to co zrobilem to bylo fatalne.. Może gdybym tego nie zrobił leżałbym teraz z Stan'em u mnie lub u niego w lozku I może byśmy się przytulali lub.. całowali lub poprostu oglądali film.. Brakowało mi jego głosu, jego uśmiechu, jego dotyku a przede wszystkim jego miłości do mnie.. Szczerze mówiąc list który mi zostawił.. zawsze go miałem złożonego i byl za etui mojego telefonu. Nie wiem czemu tak.. poprostu chciałem mieć coś jego przy sobie.. Przez to przypomniała mi się pewna rzecz z gimnazjum.
~~~~~~~~~~~~
Byłem u Stan'a na nocowaniu i były w tedy moje urodziny. Nie chciałem spędzać ich w licznym gronie chciałem poprostu spędzić je z Stan'em. Graliśmy na jego konsol w Minecraft'a bo nie było nic innego. Nawet nie wiedzieliśmy że ta gra nas tak wciągnie. Aktualnie to budowaliśmy nasz wspólny domek.
-Idę poszukać owiec i jakiś kwiatków żeby zrobić barwnik na łóżko- powiedzial I polazł gdzieś tym swoim ludzikiem. Taki fun fact Stan grał tą Alex czyli tą dziewczyną rudą hihihi.
-Dobra leć ja będę zbueral drewno i w końcu może uda nam się dokończyć naszą chatę- powiedziałem I zrobiłem to co sobie postanowiłem a Stan nagle wstał i podszedl do swojego biurka.
-Wystaw rękę- powiedzial a ja wykonałem jego polecenie a on założył mi zielono-niebieską bransoletkę na rękę ktora miala jeszcze napis "KxS"- Wszystkiego najlepszego.. Nie mogłem wymyślić nic lepszego więc zrobiłem własnoręcznie tą bransoletkę która jest połączeniem naszych ulubionych kolorów jak i są na niej nasze inicjały.. A ja mam taką samą- powiedzial I pokazał swój nadgarstek a ja go przytuliłem a on oddał przytulasa
-To najlepszy prezent który dostałem- powiedziałem I się od siebie odsunelismy i spojrzeliśmy sobie w oczy a po chwili wróciliśmy do grania.
Po jakiś nwm 20 minutach Stan wrócił z "polowania" I zaczal robić nam łóżka. Po chwili podszedl do mnie tym swoim ludzikiem i dal mi zielone łóżko. Stan postawił swoje na środku i się na nim położył a ja kiedy to zrobił dostawiłem swoje łóżko koło niego I tez się położyłem... Powiem tyle.. następnego dnia w Minecraft mi i Stan'owi tak odwalało że Stan sie pochylał a ja co chwile klikałem guzik który służył właśnie do kucania wiecie.. seks w Minecraft itp....
~~~~~~~~~~~~~~~
Kiedy sobie to przypomniałem to na mojej twarzy automatycznie pojawił się uśmiech. Przez to też przypomniałem sobie mój pierwszy raz z Stan'em w realnym świecie... Odrazu zrobiło mi się gorąco.. Ledwo doszedłem do domu a już poczułem.. lekkie wybrzuszenie a moich spodniach.. Byłem zmuszony zdjąć kurtkę i ją przewiązać w pasie żeby nie zwracać na siebie zbyt wielkiej uwagi.. Ale niestety mój mozg postanowił mi przedstawić obraz Stan'a ktory był pode mną i wił się z przyjemności podczas naszego stosunku... UHHH CZEMU JA...
Po jakiś 10 minutach doszedłem do domu otworzyłem drzwi I szybko pobiegłem do swojego pokoju I się w nim zamknąłem na klucz.. zdjąłem kurtkę którą miałem przewiazana I zobaczyłem jak.. jak moje erekcja się trzyma.. Kurwa mac....... wziąłem swoją piżamę I szybko poszedłem do łazienki i też się w niej zamknąłem usiadłem na zimnej podłodze wcześniej zdejmując spodnie I bokserki.. No cóż.. kiedyś trzeba to zrobić...
....
Leżałem w moim łóżku I po tym wszystkim było mi tak głupio walić sobie myśląc o Stan'ie uhhh. Leżałem I gapiłem się w sufit I nawet nie wiem kiedy zasnąłem.
....
Siedziałem sobie na korytarzu i powtarzałem sobie materiał do chemii żeby nie dostać pizdy gdy nagle zadzwoniła.. mama Stan'a? Odebrałem I kobieta powiedziała:
-Stan się obudzil!!!!- wykrzyczała do telefonu a ja prawie ogluchlem. Cos tam odpowiedziałem i się rozłączyłem. Napisałem na naszej grupie że Stan sie obudził i szybko pobiegłem do szpitala. Cieszę się że mam kondycję..
...
Czekałem przed jego salą aż jego rodzice wyjdą. W między czasie dołączyła do nas nasza ekipa. Kiedy wyszli powiedzieli ze mogę wejść ale póki co sam. Lekko się stresowałem ale wszedłem zamykając za sobą drzwi i usiadłem na krześle koło jego łóżka a chłopak badał każdy mój ruch wzrokiem.
-Cześć Stan- powiedziałem
-Hej..- powiedzial- Serio przychodziles codziennie?- zapytal
-Tak.. czasami nawet dla ciebie opuszczałem zajęcia i Siedziałem przy tobie od początku do końca.. Poprostu.. jest mi głupio za tą całą sytuację..- powiedziałem- A teraz daj mi wyjaśnić jak do tego wszystkiego doszło dobrze?- zapytałem a on lekko pokiwał głową na tak- Zaczęło się od tej imprezy.. Kiedy poszedłem do Tolkien'a a ty zniknąłeś mi gdzieś z oczu to zaproponował grę w butelkę dla niektórych osób i nikt nie wiedział o tym że jesteśmy razem.. I dostałem wyzwanie żeby Pocałować się z Bebe więc poszliśmy do łazienki I wtedy przelapal nas Kenny z Tweek'iem.. Potem się dowiedziałem że dostałem do wyzwanie tylko dlatego że Bebe byla zazdrosna o Wendy która z kimś innym sie całowała.. a w tedy jak mnie zobaczyłeś z Bebe jak się całowaliśmy to.. Bebe poniosło bo zobaczyła Wendy z jakimś fagasem i sie tego nie spodziewalem ale sie jakis porozumieliśmy i to ciągnąłem.. nie chciałem przestawać bo myślałem że nie będziemy mowic o naszym związku.. przepraszam cie Stanley- powiedziałem a w oczach chłopaka zobaczyłem łzy- Ja zrozumiem jak będziesz chcial odejść ode mnie lub jak będziesz potrzebował czasu.. Nic na siłę i tez nic odrazu.. Ale wiedz że będę cię kochal do końca mojego życia a nawet i dłużej..-podczas mojej wypowiedzi Stan zaczal płakać a ja wraz z nim po chwili usiadłem na jego łóżku- Mogę?- zapytałem wycierając swoje łzy a Stan pokiwał głową na tak I się lekko przesunął a ja się koło niego położyłem i go przytuliłem a on położył swoje głowę na mojej klatce piersiowej I tez mnie objął.. Wiem że to nie jest dozwolone i że jakby wszedł tutaj lekarz lub pielęgniarka to zrobili by mi awanturę o to ale teraz oboje tego potrzebowaliśmy.. a głównie Stan który teraz wyplakiwal się w moją koszulkę..
-Kyle..- powiedzial po czasie lekko ochrypnietym głosem
-Tak?- odpowiedziałem
-Ja.. wybaczam ci.. nie umiem bez ciebie żyć.. Tylko obiecaj że to aie nigdy więcej nie powtórzy- powiedzial a ja go pocalowalem w czolo
-Obiecuje
~~~~~~~~~~
YO YO YO
mam nadzieję że znów mnie pokochacie 😭
Ja I tak was uwielbiam żabki <3
1178 słów
CZYTASZ
~Wakacje na Cyprze~《Style》
FanfictionStan, Kyle, Craig, Tweek, Kenny, Butters oraz Cartman postanowili polecieć na Cypr. Czy ta historia dobrze się skończy? (Postacie mają po 17 lat i obrazu ostrzegam TU BEDZIE MULTISHIP CZY COS Creek, bunny i ofc Style) #1-Style.09.08.2023r. #1- sout...