18. +STYLE 18+

480 22 130
                                    

Pov. Stan

Dziś wyszedłem ze szpitala. Co do przeprosin mojego... chłopaka miałem mieszane uczucia ale widzę że się stara o żebym mu ponownie zaufał.. Kyle ma podobno dziś dla mnie jakąś niespodziankę i chce żebym przyszedł do jego domu i 20 jakoś w miarę ładnie ubrany.. Nie wnikam..Aktualnie była 17³⁴.. późno mnie wypuścili ale w dupie to mam. Szedłem do domu bo nikt nie mógł mnie odebraz z szpitala co było trochę smutne bo nie miałem siły chodzić ale jakiś musiałem dać radę.

...

Kiedy doszedłem do domu odrazu co zrobilem to położyłem się na kanapie bo nawet nie miałem siły iść na górę do mojego pokoju. Kiedy Leżałem to dostałem snapa od nikogo innego niż od Kyle'a. Otworzyłem go a snap przedstawial jego.. bez koszulki.. Po treningu.. O mój dobry Boże.. Zapisałem snapa na chacie i odrazu się zarumieniłem.. obstawiam że byłem cały czerwony.. Tak ja I Kyle wysyłamy sobie takie zdjęcia co jakiś czas..  Tylko przez czas kiedy mieliśmy kłótnie tego nie robiliśmy.. Ale widzę że wszystko wróciło już do normy. Zanim się obejrzałem była już 19 i PRZYDALOBY ZACZAC SIE SZYKOWAC. Niechętnie wstałem z kanapy i poszedłem do swojego pokoju. Otworzyłem szafę i powtarzałem sobie co chwilę w głowie "ma być ładnie" ale jak ładnie o to jest pytanie.. Napewno nie dresy.. jeansów napewno nie założę... Czyli..  spodnie Cargo.. Ale jaki kolor? hm.. Może czarny.. tak idealnie teraz bluzka.. Nie może być oversize jak zawsze noszę.. hm.. napewno nie bluza.. KURWA MAC STOJE PRZED SZAFA JAK BABA JAKAS.. Dobra chuj.. wziąłem z szafy spodnie ktore sobie upatrzyłem i swetr który kiedyś zajebałem Kyle'owi. Swetr był niebieski i był na nim wzór białych chmur. Co było mega słodkie i nadodatek z czasów gimnazjum hiuhiu.. Kiedy się ubrałem w mój outfit stwierdziłem że jest zajebiscie. I nadodatek moje blond włosy.. KURWA NIE UMYLEM ICH!! Pobiegłem szybko do łazienki I nachyliłem głowę nad prysznicem i zaczalem myć moje cudowne włosy. Kiedy wykonałem tą czynność odrszu zacząłem je suszyć. Kiedy byłem gotowy założyłem swoją czapkę jak i kurtkę na siebie i wyszedłem z domu. Szedłem sobie na spokojnie. Na dworze było już zimno no nie dziwię się jak już jest październik. Zanim się obejrzałem byłem już pod domem mojego chłopaka. Zapukałem i po chwili otworzył mi on.. Był ubrany w białą koszule która opinała się na jego klatce piersiowej I miał na sobie czarne spodnie. Zaprosił mnie do środka po czym zamknął drzwi i zgasił światło. Widziałem tylko parę świeczek zapalonych na stole. Wziął mnie za rękę I odsunal mi krzesło żebym mógł usiąść. Usiadłem a po chwili on usiadł na przeciwko mnie. Na stole najdowal się wielki talerz z sushi itp.. Przyznam zaskoczył mnie tym lekko. No ale cóż. Kiedy zjedliśmy oboje usiedliśmy na kanapie i oglądaliśmy jakiś film który Kyle wybrał przed moim przyjściem tutaj. Cały czas się przytulaliśmy do siebie i trzymaliśmy aie za rękę a Kyle pocierał swój kciuk o moją rękę.

-Kiedy twoi rodzice przyjadą?- zapytałem

-Za trzy dni możesz być spokojny- odpowiedzial I pocałował mnie w policzek a ja się lekko zarumieniłem. Jednak te paręnaście dni rozłąki zrobiło swoje- Może pójdziemy do mojego pokoju co ty na to~?

-Niech ci bedzie- odpowiedziałem, uśmiechając się przy tym. Kiedy chciałem wstać Kyle mnie wyprzedził, wziął mnie w stylu panny młodej I zaczął iść tak po schodach a przez chwilę myślałem że się z nich spierdolimy.

   Kiedy byliśmy na górze Kyle odrazu zaniósł mnie do swojego pokoju I postawił mnie na ziemi i po chwili przyszpilil mnie do ściany. Dwa moje nadgarstki trzymal swoją jedna dłonią która była umieszczona nad moją głową a swoją drugą ręką obejmował mnie w talii. Nigdy chyba nie byłem aż tak czerwony jak w tej chwili. Po chwili patrzenia sobie w oczy Kyle zaczal namiętnie całować moje usta a ja oczywiście odwzajemniłem jego każdy pocałunek. Po jakimś czasie zjechał pocalunkami na moją szyję co jakiś czas ją przygryzał lub pozostawiał na niej malinki. Przez to nie mogłem się powstrzymać od jęku a on doskonale wiedział że szyja to mój czuły punkt. Na chwilę przerwal i zbliżyl usta do mojego ucha i zaczal mi szeptać:

-Slodko dziś wyglądasz Stanley~

-D-dziekuje- nie byłem wstanie odpowiedzieć bez jąkania się. Przez niego miałem nogi jak z waty i ledwo mogłem stać a jego chyba to nakręcilo bo po chwili zacxal wkładać swoją rękę pod mój swetr.

-Czy to przypadkiem nie jest mój swetr ktorego szukałem?- zapytal mnie z tym swoim chytrym usmieszkiem

-Możliwe- odpowiedziałem I po chwili poczułem materac łóżka Kyle'a na moich plecach.

-Mam dla ciebie niespodziankę I obiecuje będzie nieziemsko- powiedzial I poszedl zapalić kilka świeczek które stały na jego biurku I zgasił światło w swoim pokoju co dało lepszy klimat.

   Podszedl do mnie i znów znalazl się nade mną I patrzyliśmy sobie przez pewien moment w oczy Kiedy nasze usta znów połączyły się w pocałunku, początkowo czułym a z każdą chwilą stawał się coraz bardziej namiętny i.. agresywny można tak powiedzieć. Nie przeszkadzało mi to w żadnym stopniu.. Uwielbiałam jak Kyle ma nade mną jakby to ująć "władze". Po jakimś czasie Kyle pozbawił mnie moich ubrań i zostałem tylko w bokserkach.. tak samo jak i on wsumie. Przez moje rozmyślenia nie wiem jak nie wiem kiedy znów stalem na nogach przy ścianie tyłem do mojego chłopaka kiedy on przytulił mnie od tyłu. Niby mała czynność ale kednak sprawiła że czułam się niesamowicie. Uwielbiałem kiedy Kyle to robił a on doskonale o tym wiedział jak to an mnie działa.

-Chce żebyś poczuł się dzisiaj jak nigdy aie nie czułeś~- wyszeptał do mojego ucha I poczułem jego rękę na moim kroczu przez co wydałem z siebie bardzo ciekawy dzwiek i lekko zsunalem się po tej ścianie o mój tylek doronal jego przyrodzenia. Po chwili pozbył się swojej bielizny jak i mojej i wziął lubrykant I nałożył go sobie na palce I zaczął mnie rozciągać a moje nogi zaczęły się coraz bardziej uginać.

-Kyle łóżko proszę- powiedziałem.

-Skoro tak ładnie prosisz- wyjął ze mnie swoje place I znów znaleźliśmy się na łóżku.

Po chwili sięgnął po coś z pod łóżka. Był to mały kartonik i bladego pojęcia nie wiem co to było. Kyle wziął resztę lubrykant I posmarował nią sobie przyrodzenie I po dosłownie 5 sekundach zacxal we mnie powoli wchodzić (ofc zalozyk prezerwatywe ale autorka zapomniala o tym napisac dop.autor). Powiem tyle.. byłem taki napalony ze nic mnie kurwa nie bolało czułam samą przyjemność. Kyle zaczal sie we mnie poruszać przy okazji robiąc mi dobrze ręką.  No kurwa jego mac.. Jednocześnie czułem mega zajebista przyjemność ale.. z drugiej strony było mi głupio że zaraz dojdę i zachowam się jak napalony dziwka i znów się podniece.. uhhh.. Po chwili nie czułem już jego ręki tylko.. małe urządzenie które.. wibrowało.. Kurwa mac.. Przez niego czułem się taki spełniony. Nie obchodziło mnie już nic naprawdę nic. Nawet nie wiem kiedy doszedłem i nawet nie wiem kiedy Kyle doszedł. Poczułem tylko jak materac koło mnie się ugina co oznaczało że Kyle położył się koło mnie I mnie przytulił

-I jak.. podobało się?- zapytal

-I to jak.. pewnie jęczałem jak dziwka- odpowiedziałem I tez go przytuliłem

-Tylko troszkę ale i tak cieszy mnie fakt że tylko ja te jęki mogę słyszeć- powiedzial I pocałował mnie w czolo a ja się zarumieniłem

-Kocham cie Kyle- powiedziałem I zobaczyłem że chłopak się automatycznie uśmiechnął

-Ja ciebie też Stan.. I to bardzo mocno- odpowiedział- A no właśnie to był prezent urodzinowy wszystkiego najlepszego Stan

-Oh.. zapomniałem dziękuję Kyle- powiedziałem I pocalowalem chłopaka w usta a on odwzajemnił pocalunek

~~~~~~~~~~~

UH UH UH powiem tyle ja ten rozdział pisałam po chyba dwóch piwach.. bo wiedziałam że na trzeźwo to nie przejdzie ale odziwo miałam jeszcxe rozsądek żeby to napisać jestem w szoku....( notka z 25.08.2023r.)

ZNACZY JA TO NAPISALAM WCZESNIEJ A DZIS NA TRZEZWI SPRAWDXAM (29.08.2023r)

mam nadzieje ze jest okej nwm pierwszy raz pisałam coś takiego na chyba ponad 600-700 słów coś w tym stylu nwm

PAPA I DI NASTEONEGO

1319 słów

~Wakacje na Cyprze~《Style》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz