8.

367 22 188
                                    

Pov. Stan

Dzień jak co dzień czyli totalna nuda. Nie licząc spotkań z moim chłopakiem. W piątek czyli za dwa dni miała być impreza u Tolkien'a o dżizas. Napewno będzie alkohol i słusznie bo mam ochotę od pewnego czasu ale pewnie Kyle mi nie pozwoli.. Przykre normalnie depresja. Aktualnie to siedziałem w klasie wraz z Kenny'm i udawaliśmy że słuchamy nauczycielki od hiszpańskiego. Ogólnie to Kenny dostał pracę i już podobno uzbierał sporą sumę i jestem z niego bardzo kurwa dumny. Z tych pieniędzy kupił sobie telefon z którego aktualnie korzystał i pisał z  Marjorine. Wiem że to nie grzeczne patrzeć na wiadomości ale to bylo silniejsze ode mnie. Zatkało mnie.. Tam było więcej zboczenia niż w pornosach.. Nie żebym wiedział... znaczy.. eeee.. Postanowiłem że  też wyjmę telefon i dostałem wiadomość od Kyle'a.

Słodki rudzielec❤️🧡

Przepraszam Stan ale dziś nie mogę się z tobą spotkać po lekcjach bo mam ważną sprawę do załatwienia.

Kochany alkoholik❤️🍺

No spoko rozumiem

Trochę przykre że odmówił prawie, że na ostatnią chwilę no ale cóż.

Na przerwie po tej lekcji spotkałam się z nim w toalecie jak się z nim zresztą umawiałem. Kiedy ja i Kyle spojrzeliśmy sobie w oczy chłopak odrazu się do mnie przybliżył i objął mnie w talii a ja włożyłem swoje palce w jego rude włosy i zacząłem je przeczesywać. Ja i Kyle weszliśmy do jednej z kabin i się w niej zamknęliśmy. Kyle opuścił tą klapę od sedesu i na niej usiadł i gestem pokazał żebym usiadł mu na nogach. Usiadłem na nim okrakiem i znów zaczęliśmy się całować. Kyle położył swoje obie ręce na moich biodrach a potem zjechał nimi na mój tylek przez co jeknalem mu w usta a on się uśmiechnął.

-Jesteś niesamowity Stan- powiedzial Kyle i zjechał pocalunkami na moją szyję dalej mając ręce na moim tyłku.

-To samo mogę powiedzieć o tobie- odpowiedziałem- I to nie ja mam problem w spodniach

-Czyżby?- Zapytal uśmiechając się i odrazu jedna z jego rąk wylądowała na moim przyrodzeniu a ja położyłem sobie rękę na ustach żeby nie wydać z siebie żadnego dźwięku.- Wiesz Stan mi się wydaje że jednak masz- kiedy to powiedzial zabrał rękę z mojego krocza i znów położył ją na moim tyłku. CO TO MA SIE ZNACZYC? Ja chciałem więcej...

-Kyle

-Co tam słonko?

-Bo ja chyba jestem gotowy

-Gotowy na?

-No wiesz

-Nie wiem

-WIESZ

-Możliwe ale chce żebyś to powiedzial

-Jestem gotowy na.. na to

-To czyli co?

-Na seks- powiedziałem do siebie

-Na co?

-NA SEKS!!- Wykrzyczałem a Kyle sie uśmiechnął

-Spokojnie Stan na wszystko będzie jeszcze czas- powiedzial. Że co kurwa

-Co kurwa

-No spokojnie będziemy uprawiać seks ale nie w szkolnej toalecie- powiedzial i wróciliśmy do poprzedniej czynności czyli do lizania się.

Kiedy lekcje się skończyły ja, Kenny i Marjorine wyszlismy razem ze szkoły.

-Hej Stan może pójdziesz z nami do galerii?- zapytała Marjorine

~Wakacje na Cyprze~《Style》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz