Pov. Stan
Dzień jak co dzień czyli totalna nuda. Nie licząc spotkań z moim chłopakiem. W piątek czyli za dwa dni miała być impreza u Tolkien'a o dżizas. Napewno będzie alkohol i słusznie bo mam ochotę od pewnego czasu ale pewnie Kyle mi nie pozwoli.. Przykre normalnie depresja. Aktualnie to siedziałem w klasie wraz z Kenny'm i udawaliśmy że słuchamy nauczycielki od hiszpańskiego. Ogólnie to Kenny dostał pracę i już podobno uzbierał sporą sumę i jestem z niego bardzo kurwa dumny. Z tych pieniędzy kupił sobie telefon z którego aktualnie korzystał i pisał z Marjorine. Wiem że to nie grzeczne patrzeć na wiadomości ale to bylo silniejsze ode mnie. Zatkało mnie.. Tam było więcej zboczenia niż w pornosach.. Nie żebym wiedział... znaczy.. eeee.. Postanowiłem że też wyjmę telefon i dostałem wiadomość od Kyle'a.
Słodki rudzielec❤️🧡
Przepraszam Stan ale dziś nie mogę się z tobą spotkać po lekcjach bo mam ważną sprawę do załatwienia.
Kochany alkoholik❤️🍺
No spoko rozumiem
Trochę przykre że odmówił prawie, że na ostatnią chwilę no ale cóż.
Na przerwie po tej lekcji spotkałam się z nim w toalecie jak się z nim zresztą umawiałem. Kiedy ja i Kyle spojrzeliśmy sobie w oczy chłopak odrazu się do mnie przybliżył i objął mnie w talii a ja włożyłem swoje palce w jego rude włosy i zacząłem je przeczesywać. Ja i Kyle weszliśmy do jednej z kabin i się w niej zamknęliśmy. Kyle opuścił tą klapę od sedesu i na niej usiadł i gestem pokazał żebym usiadł mu na nogach. Usiadłem na nim okrakiem i znów zaczęliśmy się całować. Kyle położył swoje obie ręce na moich biodrach a potem zjechał nimi na mój tylek przez co jeknalem mu w usta a on się uśmiechnął.
-Jesteś niesamowity Stan- powiedzial Kyle i zjechał pocalunkami na moją szyję dalej mając ręce na moim tyłku.
-To samo mogę powiedzieć o tobie- odpowiedziałem- I to nie ja mam problem w spodniach
-Czyżby?- Zapytal uśmiechając się i odrazu jedna z jego rąk wylądowała na moim przyrodzeniu a ja położyłem sobie rękę na ustach żeby nie wydać z siebie żadnego dźwięku.- Wiesz Stan mi się wydaje że jednak masz- kiedy to powiedzial zabrał rękę z mojego krocza i znów położył ją na moim tyłku. CO TO MA SIE ZNACZYC? Ja chciałem więcej...
-Kyle
-Co tam słonko?
-Bo ja chyba jestem gotowy
-Gotowy na?
-No wiesz
-Nie wiem
-WIESZ
-Możliwe ale chce żebyś to powiedzial
-Jestem gotowy na.. na to
-To czyli co?
-Na seks- powiedziałem do siebie
-Na co?
-NA SEKS!!- Wykrzyczałem a Kyle sie uśmiechnął
-Spokojnie Stan na wszystko będzie jeszcze czas- powiedzial. Że co kurwa
-Co kurwa
-No spokojnie będziemy uprawiać seks ale nie w szkolnej toalecie- powiedzial i wróciliśmy do poprzedniej czynności czyli do lizania się.
Kiedy lekcje się skończyły ja, Kenny i Marjorine wyszlismy razem ze szkoły.
-Hej Stan może pójdziesz z nami do galerii?- zapytała Marjorine
CZYTASZ
~Wakacje na Cyprze~《Style》
FanfictionStan, Kyle, Craig, Tweek, Kenny, Butters oraz Cartman postanowili polecieć na Cypr. Czy ta historia dobrze się skończy? (Postacie mają po 17 lat i obrazu ostrzegam TU BEDZIE MULTISHIP CZY COS Creek, bunny i ofc Style) #1-Style.09.08.2023r. #1- sout...