Pov. Stan
Obudziłem się leżąc na klatce piersiowej mojego najlepszego przyjaciela. Odziwo chłopak dalej spał a ja słuchałem bicia jego serca, które biło bardzo spokojnie ze względu na to że spał. Przez sen Kyle położył swoją rękę na mojej talii przez co poczułem znów to wirowanie w brzuchu. Zbierało mi się na wymioty. Zawsze się tak działo przy osobie w której się podkochiwałem czyli.. To jest na 100% pewne, że Kyle mi się podoba. Ale to nie ważne. Dziś mieliśmy wyjechać pod te namioty. Każdy miał mieć namiot osobno bo wsm Tweek i Craig tak samo jak Kenny i Marjorine chcieli mieć trochę prywatności ale mi to nie przeszkadzało że będę z Kyle'em sam na sam. Dla mnie wsumie lepiej. Może wydarzy się coś więcej o ile mój żołądek mi na to pozwoli i o ile będę miał psyche. Wtuliłem się bardziej w mojego przyjaciela kładąc przy tym swoją rękę na jego brzuchu a przez to jakby to "wirowanie" trochę się powiększyło. Przez co nie patrząc na nic jak poparzony wbiegłem do toalety przy tym się zatrzaskując i odziwo się wyrobiłem bo sekundę później zacząłem zwracać kolację.
-Hej Stan wszystko w porządku?- zapytal zaspanym głosem Kyle
-T-tak poprostu się czymś.. zatrułem?- powiedziałem wycierając łzy które popłynęły po moich policzkach
-Mogę wejść?- zadał drugie już pytanie
-Jeśli cie to nie brzydzi to tak- powiedziałem I spuściłem wodę w toalecie po tym Kyle odrazu wszedł do środka I usiadł koło mnie. Odgarnal moją grzywkę żeby nie byla na moich oczach a mi się znów zebrało na wymioty.
-Skoro się źle czujesz to może nie jedzmy dziś na te namioty - zaproponował Kyle kiedy ja znów zwracałem. W tym czasie Kyle zdążył położyć swoją rękę na moich plecach dodając mi przy tym otuchy a ja znów spuscilem wodę w toalecie.
-Nie Kyle jak obiecaliśmy to tak zrobimy- powiedziałem dość stanowczym głosem i wstałem na równe nogi a Kyke zrobil to samo chwilę po mnie.
-Niech ci bedzie ale jak będziesz zgotował to kurwa nie wiem co ci zrobię- powiedzial a ja się zaśmiałem i zacząłem się przeglądać w lustrze czy aż tak fatalnie wyglądam a Kyle stanął koło mnie. Kurwa czy mi się wydaje czy urósł trochę bo mnie zaraz cwel.. Dobra nie cwel mój słodki Żyd mnie zaraz przerośnie.
Time skip
Na polu namiotowym czy jakoś tak kiedy mieli już sprzęt wypożyczony itp.Aktualnie to każde duo walczyło z rozłożeniem swojego namiotu. Znaczy u nas to Kyle walczył bo ja stroiłem gitarę. Trochę mi to zajęło ale no cóż. Zanim się obejrzałem to wszyscy mieli już rozłożone namioty nawet Craig zdążył pojechać wypożyczonym autem do sklepu po alkohol. Jezu jacy oni są szybcy niczym Flash. Kiedy skończyłem stroić gitarę odłożyłem ją na ławkę a do mnie w między czasie przysiadł się Craig wraz z Kenny'm którzy odrazu wciskali mi szlugi. No cóż.. wziąłem jednego.. może dwa i z nimi zapaliłem ale po chwili Craig o Kenny odeszli a do mnie dosiadł się Kyle.
-Powiedziałeś, że rzucasz- powiedzial
-No przepraszam no- powiedziałem zaciągając się a on wyrwał mi szluga z ust i sam się zaciągnął co zrobił odziwo dobrze chociaż rzadko palił.
Kiedy zachod słońca był na tyle widoczny żeby poczuć fajny vibe wszyscy usiedli na ławce a ja wziąłem gitarę w dłoń i zacząłem grać różne piosenki które kojarzyły się z wakacjami i które ofc znałem. Jedna z tych piosenek było riptide. Kiedy ja grałem to Criag wtaz z Kenny'm poprosili swoje drugie połówki do tańca. Ja próbowałem się skupić a Kyle siedzial koło mnie i słuchał. W końcu jakoś pod koniec piosenki objął mnie ramieniem a ja próbowałem skupić się na graniu niż ma nim co mi się odziwo udawało.
CZYTASZ
~Wakacje na Cyprze~《Style》
ФанфикStan, Kyle, Craig, Tweek, Kenny, Butters oraz Cartman postanowili polecieć na Cypr. Czy ta historia dobrze się skończy? (Postacie mają po 17 lat i obrazu ostrzegam TU BEDZIE MULTISHIP CZY COS Creek, bunny i ofc Style) #1-Style.09.08.2023r. #1- sout...