Pov. Stan
Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy. Zaczął się rok szkolny i ostatnia klasa liceum. Co oznaczało że prawdopodobnie będę mniej widywał się z moim chłopakiem bo on poszedl na inny profil niż ja i do tego ma jakieś tam treningi no i jeszcze do tego dochodzi systematyczna nauka. Aktualnie było po rozpoczęciu roku szkolnego a ja i Kyle lezelismy u niego na łóżku I się przytulaliśmy.
-Stan jesteś bardzo słodki- powiedzial
-Oj tam mówisz mi to przynajmniej cztery razy dziennie!- odpowiedziałem
-Wiem bo to sama prawda- powiedzial i pocałował mnie w usta a ja oczywiście odwzajemniłem pocalunek.
-Kyle ale obiecasz, że będziemy się widywać prawda?- zapytałem
-Oczywiscie że tak zawsze jak znajdę wolną chwilę to do ciebie przyjdę i możemy zrobić taki uklad że zawsze na przerwie po lunchu spotykamy się w łazience na 1 piętrze żeby mieć chwilę dla siebie- odparł
-Dobrze zgadzam się z tym- powiedziałem
-Zostajesz na noc? Najwyżej wstaniemy wcześniej i pójdziemy do twojego domu żebyś się przyszykował do szkoły
-Jeśli ci to nie przeszkadza
-Oczywiście że nie- odpowiedział i znów zaczęliśmy się całować.. wsumie tego nie można nazwać całowaniem tylko się lizalismy.
Kyle "wisiał" nade mną i dalej mnie całował a ja miałem swoje ręce na jego plecach. Było niesamowicie ALE NIESTETY. Jego tata zawołał nas na kolację. Nikt oprócz naszych znajomych nie wiedział że jesteśmy razem i póki co nie chcemy nikomu innemu tego mówić. Znaczy w szkole będziemy sobie okazywać oczucia itp. ale rodziciom nie powiemy. Póki co. Zeszliśmy na kolację, ja i Kyle usiedliśmy koło siebie musieliśmy chwilę poczekać. Kyle w tym czasie położył swoją rękę na moim udzie a na drugiej oparł sobie głowę. W tym momencie mój żołądek zaczal wariowac a ja starałem się zachować spokój. ALE NIE WIELCE KROLEWICZ RUDY ZYD musiał poruszać tą ręką raz w górę a raz w dół zatrzymując się dosłownie parę milimetrów przed moim kroczem. Myślałem że oszaleje! I jeszcze jego tata który był w kuchni.... Jaki wstyd...... Po skończonej kolacji ja i Kyle poszliśmy się myć.. Póki co osobno. Kiedy Kyle skończył miała być teraz moja kolej więc pozwoliłem sobie wziąć jakieś jego ciuchy booo czemu by nie.
Kiedy wróciłem Kyle leżał i robił coś na telefonie, nawet nie zauważył jak wszedłem. Więc położyłem się koło niego i poczekałam grzecznie aż zwróci na mnie swoją uwagę. Po paru minutach raczył odłożyć telefon i mnie przytulił.
-Która jest godzina?- zapytałem
-Eeee 23²⁸- odpowiedział- Może chodźmy już spać?
-Zgadzam się z tobą- powiedziałem i pocałowaliśmy się w usta. Powiedzieliśmy sobie też dobranoc i poszliśmy spać.
//Time skip//
Obudził mnie budzik mojego chłopaka. Spojrzałem na godzinę. Byla 6¹⁰ ja jebie czemu tak wcześnie. Ale postanowiłem że nie będę cierpieć sam więc próbowałem wybudzić Kyle'a.
-Kyleeee wstawaaaj- mowilem ale nic więc postanowiłem obudzić go bardziej w romantyczny sposób. Pocalowalem go w usta i odrazu poczulem jak się wybudza.- Dzień dobry Kochanie
-Takie poranki mogę mieć codziennie..- powiedzial uśmiechając się- Która godzina?
-Umm 6²⁰
-Na chuj tak wcześnie?
-Twoj budzik mnie kurwa obudził!
-Ciszej
-A jak nie to co?- odrazu pożałowałem tych słów bo Kyle zawisl nade mną trzymając moje nadgarstki nad głową i zaczął mnie całować w usta. Po chwili oderwał się ode mnie i zszedł pocalunakmi na moją szyję.
-Mm Kyle~- niekontrolowanie wyjęczałem jego imię na co on wolna ręką zakryl mi usta.
-Cichutko słońce chyba nie chcemy żeby ktoś nas przelapal- szepnął mi do ucha przez co trochę się podjaralem.
Kyle zdjął ze mnie koszulkę a ja w tym momencie nie chciałem myśleć nawet o moich problemach z żołądkiem. Kyle dalej całował moją szyję, zostawiając na niej malinki i ślady po ugryzieniach. Potem zjechał pocalunkami na mój tors. I kurwa wtedy do pokoju wszedł Ike a Kyle odskoczył ode mnie jak poparzony.
-Co chcesz Ike?!- wydarł się szeptem Kyle
-Moglibyście być kurwa cieszej?! Chce się wyspać do szkoły a przez jęki jak widać twojego chłopaka to nie jest możliwe!- wydarł się szeptem Ike i odszedł zamykając drzwi od pokoju Kyle'a. O dżizas jaka wpadka......
-Przepraszam- powiedziałem
-Nic się nie stało Stan wsumie to te twoje jęki to nawet taki komplement na to że ci się to podoba- odpowiedział uśmiechając się- Kiedyś dokończymy.
Że co kurwa.. KIEDYS? Ja byłem gotowy na teraz. Ale nie mam psychy powiedzieć mu tego w twarz "Hej Kyle ruchajmy się trudno że twoi rodzice jak i Ike są za ścianą ale chuj z tym!" byloby to poprostu głupie..
Niestety nadszedł czas kiedy musieliśmy zaczac się szykować do szkoły. Po drodze poszliśmy do mnie żebym mógł się spakować i ubrać w swoje ciuchy. Ale ja jestem taki inteligentny że miałem na sobie bluzę mojego chłopaka a on akurat założył moją. Kurwa matching idealny.
Lekcja jak każda inna bez Kyle to nie to samo. Siedziałem z Kenny'm w ławce. Kenny rysował coś na marginesach a ja przeglądałem internet. No co ja poradzę że biologia to nudny przedmiot? I nagle dostałem wiadomość od Kyle'a.
Słodki rudzielec❤️🧡
Łazienka pierwsze piętro na tej przerwie i bez dyskusji
Kochany alkoholik❤️🍺
Tak jest!
Odpisałem i na tym się skończyło. Niecierpliwie czekałem na dzwonek. Zostało już tak niewiele tylko 3 minuty a dłużyło się w chuj. Kiedy w końcu dzwonek raczył zadzwonić spakowałem się i jak Flash wybiegłem z sali i poszedłem do łazienki. Odziwo Kyle już tam na mnie czekał. Ledwo do niej wszedlem a Kyle rzucił się już na mnie z pocalunkami. Oparł mnie o ścianę i sam przylegał do mnie swoim ciałem. Całowaliśmy się z początku czule ale z każdą chwilą ten pocalunek stawał się coraz bardziej namiętny. Kyle na chwilę się ode mnie odsunal, uśmiechnął się i powiedzial:
-Spojrz na swoją szyję- kiedy usłyszałem te słowa natychmiastowo odwróciłem się w stronę lustra i zobaczyłem na niej mnóstwo malinki I śladów po ugryzieniach- Teraz widać że jesteś mój- powiedzial I znów przycisnął mnie do ściany
-Już od dawna byłem twój- odpowiedziałem I znów połączyliśmy swoje usta. Kyle przygryzł moją dolna wargę przez co lekko rozchylilem usta a on to wykorzystał i zaczal swoim językiem badać moją jamę ustna. Powiem tyle ciekawe doświadczenie. Nie protestowałem ale czułem że mój żołądek zaraz eksploduje od takiej ilości emocji więc z przykrością musiałem odepchnąć trochę Kyle a on to zrozumial.
-Przepraszam- powiedziałem bo znów czułem się winny
-Ale nie masz za co Stan ja rozumiem twoj problem.. Nie przejmuj się skarbie- odpowiedział I mnie przytulił. Taki chłopak to skarb.
Było jak w bajce ale w bajce musi zawsze wydarzyć się coś złego.. prawda?
~~~~~~~~~~~~~~~~~
HEJA ZABKI MOJE KOCHANE MAM NADZIEJE ZE ROZDZIAL SPOKO wiem że był nudny 🙄 ale trudno dacie radę.
1090 słów
CZYTASZ
~Wakacje na Cyprze~《Style》
FanficStan, Kyle, Craig, Tweek, Kenny, Butters oraz Cartman postanowili polecieć na Cypr. Czy ta historia dobrze się skończy? (Postacie mają po 17 lat i obrazu ostrzegam TU BEDZIE MULTISHIP CZY COS Creek, bunny i ofc Style) #1-Style.09.08.2023r. #1- sout...