Rozdział 5

232 8 9
                                    

NA GÓRZE MACIE POSTAĆ POGLĄDOWĄ ZANE'A

- Jebany Zane Grey - skrzyżowałam ręce, nie odrywając kontaktu wzrokowego.

- Wy się znacie? - zapytał w końcu Finn.

- Niestety - odparłam nawet na niego nie patrząc.

- No popatrzcie, nie pomyślałbym, że taka grzeczna dziewczynka jak ty może mieć chłopaka - powiedział robiąc smutną minkę.

Przysięgam, że ten chłopak mnie doprowadzi do morderstwa.

- Nie pomyślałabym, że taki mądry chłopczyk
nie pomyślałby, że nie każdy chłopak z jakim rozmawiam to mój chłopak - odparłam również robiąc smutna minkę - To mój przyszły brat idioto.

Jestem ciekawa jaką Finn miał teraz minę, bo nie mogłam urwać kontaktu wzrokowego
z tym chujem.

- Kto by przypuszczał, że mała Nichols będzie miała braciszka - powiedział Zane - No cóż narazie rodzinko muszę lecieć na zajęcia.

Cała ta rozmowa była niekomfortowa dla mnie, bo chłopak cały czas musiał lekko uginać nogi, bo ja mam około metr sześćdziesiąt cztery, a on jakieś metr dziewięćdziesiąt cztery wzrostu.

- Kim jest ten chuj? - zapytał po krótkiej ciszy Finn.

- Najbardziej arogandzą osobą jaką poznałam- odpowiedziałam i ruszyłam do klasy.

***

Przez resztę czasu w szkole starałam się omijać szerokim krokiem Zane'a i chyba finalnie mi się to udało.

- Od kiedy znasz się z tym Zack'iem? - zapytał gdy spacerowaliśmy do domu.

- Zane'm - poprawiłam go - Prawdopodobnie od przedszkola.

I od tamtej pory był chujem.

- Jest w twoim wieku? - zapytał.
- Chyba rok starszy.
- Nie wygląda.
- Gdyby nie to, że jest wysoki to wygląda.
- Byliście razem? - zapytał.
- Co kurwa?! - zatrzymałam się - Skąd ci się kurwa wziął taki pomysł

- Po pierwsze nie przeklinaj, a po drugie nie wiem zachowuje się jakby miał do ciebie jakąś urazę, a zwykle tacy się tak zachowują po rozstaniu.

- Nie mów mi co mam robić - powiedziałam po cichu.

- Jestem twoim starszym bratem, musisz się mnie słuchać - powiedział szczerząc się.

- Ta już to widzę - przewróciłam oczami.

- Mniejsza z tym, jak ci się podoba nowa szkoła siostrzyczko? - zapytał skręcając dróżką do domu.

- Byłaby lepsza gdyby nie ten chu...idiota - szybko się ugryzłam w język.

- Lepiej - zwrócił uwagę jak się poprawiłam -  Nie przejmuj się nim, to po prostu zwykły dupek, który oczekuje atencji.

- Możliwe - powiedziałam.
W domu albo nikogo nie było albo siedzieli w kompletnej ciszy.

- Gdzie są wszyscy? - zapytałam.
- Mój ojciec siedzi pewnie w biurze.

- A moja matka jest pewnie w swoim pokoju.

- No a więc, skoro wszyscy coś robią, idziemy na miasto? - zapytał Finn.

- Chcesz iść ze mną na miasto? - chciałam się upewnić.

- No pewnie jesteś moją przyszłą siostrzyczką - uśmiechnął się.

- A ty moim przyszłym braciszkiem - poczochrałam jego włosy.

Maybe I KnowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz