Maybe I Know

Rozdział 25

Był dzisiaj szesnasty października. Trochę minęło od naszej kłótni z Finnem. Przez ten czas praktycznie codziennie się spotykałam z Robbym.
Jednak mój kontakt z Paige, Colem i Millie się pogorszył. Bardzo chciałam to naprawić, ale zbytnio nie miałam kiedy. Aktualnie jedliśmy lunch na szkolnej stołówce.
- No i ona powiedziała, że udawała, że ze mną dochodzi - wyjaśnił Nick.
- Każdy tak conajmniej jeden raz zrobił - powiedziała Tracy.
- Co nie zmienia faktów, że byłem zajebiście na ciebie wkurwiony.
- Nie zesraj się - powiedział Ethan na co blondyn mu wystawił środkowy palec - Apropo zesracie się na tej imprezie halloweenowej.
- Jakiej imprezie? - zapytałam.
- Trzydziestego pierwszego robimy imprezę u mnie, zaprosimy cała szkołę, więc na pewno będzie sporo osób.
Pokiwałam głową.
- Macie już pomysł za kogo się przebieracie? - zapytałam.
- Zastanawiam się nad Carrie, ale jeszcze nie wiem - Grace podłapała się po głowie.
- Ja z Tracy mamy zajebisty pomysł - powiedział z pełną buzią Nick.
- No dawaj - zaśmiał się Ethan.
- Znacie tą grę Subway Surfers, co nie?
- No.
- No to przebieramy się za postacie z tej gry.
- Ty będziesz grubym policjantem? - zaśmiała się Sky.
- Ta, chyba cię coś popierdolilo - odpowiedział na głupi komentarz dziewczyny - Nie ja się przebieram za tego chłopa, a Tracy za tą babę.
- Nieźle - odpowiedziałam - Czekaj to nawet macie podobne imiona, Tricky i Tracy.
- To prawda - przyznała mi rację.
- No Nick i Jack chociaż mają taką samą końcówkę, więc nie ma tragedii - powiedziała Grace.
- Maddie, co to jest? - Ethan wskazał na mój projekt z biologii.
- Naprawdę nie wiesz? - zapytałam - Omawialiśmy to jakieś trzy dni temu.
Chłopak pokręcił głową.
- Budowa komórki roślin lądowych idioto - powiedział Robby.
- Kto niby uważa na biologii? - wziął gryza jabłka.
- Może kurwa ten kto ją rozszerza? - zapytała ironicznie Tracy.
- Ale Maddie jej nie rozszerza.
- Fakt, ale to nie zmienia faktu, że musiałam zrobić z Grey'em jakiś tam projekt, a już niedługo nasze sprzątanie szkoły się kończy, więc - odpowiedziałam.
- Ale co ma wspólnego bójka z biologią do chuja?
- No...nie wiem, bo nie pamiętam już jaki mieliśmy zrobić ten projekt, ale on uczy biologii, więc miejmy nadzieje, że to wystarczy.
- Ale czekaj, zrobiłaś to z Zane'em? - zapytał Robby.
- No...nie, bo nie zamierzam z nim przebywać, ale kto się dowie? - zaśmiałam się niezręcznie, gdy nagle zadzwonił dzwonek.
- Okej, to narazie! - powiedziałam zanim odeszłam od stolika.

Teraz miałam mieć biologie. Miejmy nadzieje, że to przejdzie.
- Siema siostra -  chłopak założył mi kaptur na głowę.
- To nie było potrzebne - zsunęłam go z głowy - Co chcesz?
- Nic, zostajesz dzisiaj po szkole czy nie?
- Dzisiaj akurat tak.
- Kurwa, to słabo, bo chciałem z tobą gdzieś wyjść.
- No trudno może następnym razem.
- A tak w ogóle czemu tu siedzisz?
- Może dlatego, że mam lekcje? - przewróciłam oczami na głupie pytanie brata.
- Ale ja mam tutaj teraz angielski, a ty nie - powiedział.
- Czekaj, co? - zaczęłam grzebać w plecaku żeby wyjąc telefon - O kurwa, rzeczywiście, ja mam piętro nizej - Szybko się podniosłam i wzięłam do rąk mój projekt.
- To narazie! - krzyknął Finn.
Próbowałam szybko chodzić bo projekt by nie dożył gdybym biegła. Odwróciłam się na sekundę bo myślałam, że brat mnie zawołał, ale miałam już to gdzieś. Jednak gdy się znowu odwróciłam ktoś na mnie wpadł. I właśnie ten kurwa ktoś zniszczył ten jebany projekt.
- Ty jesteś kurwa pojebany?! - zapytałam wkurwiona oczywiście kogo innego jak nie Grey'a.
- Ty jesteś pojebana, patrz gdzie chodzisz.

Kucnęłam przy projekcie który był cały pognieciony. Szybko jednak wstałam.

- Nie no kurwa zajebię cię - rzuciłam się na chłopaka.

- Co ty odpierdalasz?! - chłopak złapał moje ręce aby uniemożliwić mi ruchy, jednak nie byłam kurwa głupia, więc go kopnęłam z całej siły w piszczel.

- Kurwa! - chłopak mnie popchnął z taką siłą, że aż się wyjebałam na podłogę, po czym złapał się za nogę - Jesteś jebnięta na łeb, czy co?!