NA GÓRZE MACIE POSTAĆ POGLĄDOWĄ MILLIE
Przez cały ten tydzień, zdecydowanie mniej jadłam. Nie chciałam zupełnie nic nie jeść ale kilka razy tak wyszło. Zauważyłam zmiany w mojej sylwetce, co mnie cieszyło. Poza tym mogłam dzisiaj z czystym sumieniem wypić kawę, przed szkołą. Była godzina szósta trzydzieści.
Stwierdziłam, że kawa rano wystarczy narazie, więc poszłam umyć zęby. Kiedy płukałam usta, dostałam wiadomość pod Paige.
Od: Paige West
Gadałam z Millie, mówiła, że po szkole z tobą pogada.Szybko jej jednak odpisałam, że dzisiaj mogę przyjść późno do domu.
Jutro, pojutrze, po pojutrze, no i tak przez dwa miesiące, nie?
Do: Paige West
Dzisiaj to będzie słabo, bo raczej późno wrócę do domu, bo muszę sprzątać szkołę, ale zobaczymy.Zauważyłam, że Paige, Millie i Cole nie mieli już moich super kreatywnie wymyślonych nicków. Trzeba to zmienić.
Od: Czekolado - holiczka
Czemu? Pani grzeczna dostała karę? ;)Dwie sprawy, tak Paige jadła za dużo czekolady, nie przeszkadza mi to, ale boje się, że jej się coś stanie (Ta chyba duże sranie)
A druga rzecz to tak dostałam karę, ale nie z mojej winy. Gdy opisywałam, zobaczyłam, że Paige też mi zmieniła nick na „Szampano-holiczka". Dobra nie będę podła, zmienię jej na coś normalnego. Odrazu przypomniały mi się wczorajsze słowa brata.
Od: Paigie
Dwa pytania. Dlaczego akurat Paigie? A drugie to co zrobiłaś, że masz karę?Do: Paigie
Mój brat cię tak nazywa. A na drugie ci odpowiem później, bo to długa historia. Paa.Wyłączyłam telefon i poszłam ubrać mundurek.
Gdy się ubrałam na dole zauważyłam Finn'a na kanapie, jedzącego tosta.
- O siema - rzucił.
- Hej - powiedziałam siadając na kanapę - Co tam?
- A nic - wziął kolejnego gryza - Która godzina?
- Siódma już prawie - powiedziałam wstając z kanapy - Chodźmy już, okej?
- No spoko - wziął ostatniego gryza - Idziemy na piechotę, czy jedziemy?
- Mamy dużo czasu, więc chodźmy.***
Gdy weszłam przez drzwi odrazu sobie wyobrażałam, co będę musiała zrobić za jakieś siedem godzin. Beznadzieja. Ale trudno czasu nie cofnę.
A co gdybym nigdy z nim nie rozmawiała?
Prawdopodobnie nie wróciłabym do nałogu, nie miałabym kary, nie byłabym w jego domu. Ta mogłam tak zrobić. Gdy podeszłam do szafki zobaczyłam Matt'a.
- Siemka - zaczął.
- Hej. Co porabiasz? - zapytałam wypakowując rzeczy.Bardzo podobał mi się system tej szkoły. Jak by nie musiałam dźwigać tego plecaka, tylko książki mam w szafce. Co racja muszę mieć plecak, żeby zabierać książki, z których mam coś zadane, albo do nauki, ale nie muszę zabierać wszystkich , co najważniejsze.
- A nic nudzę się - zamknął swoją szafkę - Idziemy na imprezę do takiego typa Ethan'a?
- Jesteś typem imprezowym?- zapytałam zaskoczona.
- Można tak powiedzieć - zaśmiał się - To co idziemy?
- Um a kiedy dokładnie?
- W tę sobotę.
- Raczej nie mam planów, to spoko.
- Dobra zgadamy się później, narazie.
- Narazie.
Nie spodziewałabym się, że Matt lubi imprezy. Na zajęciach nie wygląda na takiego. Bardziej na takiego normalnego chłopaka. No, ale z tej strony to go jeszcze nie poznałam. A chciałabym.
Gdy zamykałam szafkę myślałam, że dostanę zawału. Przed nią stał oparty o inne szafki Zane Grey. Odrazu się rozdrażniłam.
- Czego chcesz? - zapytałam przewracając oczami.
- Mam coś dla ciebie - zaczął wyciągać coś z kieszeni - Trzymaj.Chuj kupił mi paczkę papierosów.
- To na dzisiaj - powiedział, gdy kącik jego ust się podniósł.
- Spierdalaj - rzuciłam zanim się odwróciłam i odeszłam.
Japierdole, ten człowiek nie ma za grosz pokory. Jebany skurwiel. Ale smak to zgadł.
Limonka nie. Ale i tak pierdolony zjeb.Odrazu po tym zadzwonił dzwonek na lekcję.
***
Na lekcji angielskiego, usłyszałam jak mi wibruje telefon, więc dyskretnie go schowałam do kieszeni i zapytałam się czy mogę iść do łazienki.Gdy zamknęłam się w kabinie, to zobaczyłam kto do mnie dzwoni. Jebana Millie Myers. Cieszyłam się, że dzwoni, ale nie kurwa teraz. Za kilka minut mam sprzątać z Grey'em, a ona na lekcji do mnie dzwoni. No, ale i tak odebrałam.
- Millie? Cześć Millie, słuchaj mam ci wiele do powiedzenia, ale nie mogę teraz tego zrobić, bo nadal jestem w szkole i... - nie dokończyłam bo mi przerwała - Spierdalaj - rzuciła.
- Co? - zapytałam ze zdziwienia.
- Spier- da- laj- przeliterowała.
- Nie rozumiem. O co ci kurwa chodzi? - zapytałam z lekką irytacją.
- Dobrze wiesz o co mi chodzi.
No nie wiem, ale jeśli Millie przełknęła, to jest to coś grubego.
- Mogłabyś mi łaskawie powiedzieć o co chodzi? - zapytałam.
- O jebanego Grey'a - powiedziała.
- Co? - zdziwiłam się - Co ci zrobił ten idiota?
- Czekaj to on ci się nie podoba? - zapytała lekko zdziwiona.
Nie kurwa kocham go nad serce.
- Oczywiście, że nie, to jest idiota.
- Uff to dobrze. Ten debil niech zostanie sam - powiedziała - Sory, że ci kazałam spierdalać, ale Courtney mi powiedziała, że powiedziałaś Cole'owi, że ci się podoba, a no wiesz mówiliśmy sobie, że nigdy w życiu go nie polubimy.
- Millie, ja nawet za sto milionów dolarów, bym go nie polubiła - zapewniłam ją - On jest pierdolonym śmieciem i nie zasługuje na jaki kolwiek szacunek.
- Racja i jeszcze raz przepraszam, że cię osądziłam i za to, że zadzwoniłam, gdy jesteś zajęta, i za kazanie ci spierdalać.
- Nic nie szkodzi, ale pogadamy na spokojnie później okej? - zapytałam.
- Pewnie i jeszcze raz przepraszam.
Kocham Millie, ale za dużo przeprasza.
- Jeszcze raz nic nie szkodzi. Narazie! - powiedziałam zanim się rozłączyłam.
Kurwa jak ona mogła pomyśleć, że Grey mi się podoba. Trzeba być naprawdę ślepym.
Nie obrażając Millie i osoby ślepe oczywiście.
No dobra, ale trzeba wracać na zajęcia, nie?
Na szczęście za 5 minut jest dzwonek.Weszłam do klasy i wszyscy coś pisali, więc cieszyłam się, że siedzę z Matt'em. Bo nie chciałabym prosić o przepisanie kogoś innego. Tak już miałam. Zdążyłam zapisać kilka zdań i zadzwonił dzwonek.
Dzwonek którego tak bardzo nie chciałam.
Dzwonek, który oznaczał użeranie się z tym idiotą.
Pierdolony dzwonek.
CZEŚĆ KOCHANI, JEŚLI MOGLIBYŚCIE, TO NAPISZCIE CO SĄDZICIE O TEJ HISTORII I CO CHCIELIBYŚCIE W NIEJ ZOBACZYĆ.
NARAZIE;)) WASZA URFAVWIKAA
CZYTASZ
Maybe I Know
Romance17- letnia Maddie Nichols całe życie żyła w kłamstwach, sekretach i kłótniach. Po śmierci jej ojca, matka zaczęła się spotykać z pewnym facetem po czym przeprowadza się z córka do Californi. Maddie jeszcze nie wie ze będzie miała starszego brata ora...