Rozdział 18

162 5 0
                                    

Wstałam dzisiaj ze strasznym bólem brzucha, ale wiedziałam, że jeśli teraz zjem to na bank się porzygam, więc stwierdziłam, że zjem w szkole.

Była aktualnie szósta dwadzieścia pięć.

Poszłam umyć żeby i zrobić szybki skincare.

Ale mój skincare to było mycie twarzy i jeden krem, więc.

Po uprasowaniu ubrania, poszłam się napić wody i przy okazji zobaczyć jak tam u Liama. Polubiłam tego dzieciaka. Siedział w swoim pokoju i pakował swój plecak w jakieś postacie z Fortnite'a. Oparłam się o drzwi.

- Jak tam młody? - zapytałam.
- Źle, bo muszę iść do szkoły - odpowiedział.
- Nie lubisz jej? Szkoła jest super!
(Nie jest) (Liam jeśli jeszcze możesz to uciekaj)
- Nie musisz mnie kłamać, nie jestem aż taki mały - przewrócił oczami - Wolałbym tu zostać i coś pooglądać.

- Też bym to wolała, ale jeśli chcesz być mądry w przyszłości, musisz się uczyć.

Skończył się pakować i ruszył na dół. Ja zatem poszłam do mojego pokoju ubrać mundurek.

Najbardziej w mojej szkole wkurwiało mnie fakt, że muszę nosić mundurek. I to, że dzisiaj będę musiała ponownie użerać się z Grey'em.

Ubrałam się, zrobiłam makijaż i się uczesałam.

Moje włosy wyglądały dzisiaj tragicznie bo nie chciało mi się ich stylizować. No trudno.

Zeszłam na dół i zastałam Finn'a.

- Nie chcesz śniadania? - zapytał mnie brat.
- Nie jestem głodna, zjem w szkole.
- Na pewno? Bo nie przypominam sobie, żebyś wczoraj jadła kolacje.

Zatkałam się trochę, ale dałam rade z tego wybrnąć.

- Jadłam, ale trochę późno. Dlatego nie jestem głodna.

- No dobra. To idziemy?
- O siódmej dziesięć? Poczekajmy trochę.
- Jeszcze musimy odprowadzić Liama.
- A, no to tak możemy już iść.
Wzięłam moją ulubioną kurtkę koszulową i wyszliśmy z Liamem.

Odprowadziliśmy dziesięciolatka do szkoły i zawróciliśmy się do naszej.
- To co idziesz na tą randkę z tym Robem? - zapytał nagle.

- Zawsze przekręcasz imiona - zaśmiałam się - Robbym i tak chyba pójdę.

- Mh - odpowiedział - Gdzie cię zabiera? Jak do kina, to każ mu spierdalać na drzewo.

- Nie, nie do kina - zaśmiałam się - Do kawiarni.

- Lepiej niż gorzej - odparł.

- Racja, ale nie sądzę, żebyśmy byli tylko w kawiarni - powiedziałam - Raczej gdzieś mnie zabierze później, ale tylko tak przypuszczam, z resztą nie bój się, bo ci opowiem.

- No ja mam nadzieje - uśmiechnął się.

Trochę dalej od szkoły, zauważyliśmy palącego Zane'a.

- Ale po ośmiolatku to już jechałeś - powiedziałam na co Finn mnie szturchnął.

Jednak ten tylko mi wystawił środkowy palec.

- Po co z nim zaczynasz - zapytał cicho Finn.
- Bo mnie wkurwia - odparłam.
- Wszystkich wkurwia, ale ty go nakręcasz.

Może i miał racje, ale jebać to, będę go dręczyć, bo on dręczy mnie.

Doszliśmy w końcu do szkoły. Była dopiero siódma czterdzieści, więc mieliśmy na spokojnie dwadzieścia minut do rozpoczęcia zajęć.

Poszłam do moich znajomych. Grace, Robby i Ethan chodzili razem do klasy, podobnie jak: Skayler, Nick i Tracy.

Maybe I KnowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz