pt 19

237 7 0
                                    

Stan//
Kurwa jaram się, jedziemy w piątkę na plaże nad morze jak zajebiście
Dobra muszę szykować moje piękne dwa powody do życia i wsumie to jeszcze siebie muszę naszykować
Gdzie ja to wszystko zmieszczę? Kyle'a już naszykowałem, wziąłem mu ciuchy,szczotkę nie wiem po chuj mu, tyle razy gadałem że kocham jego kręcone włoski a no i szczoteczkę do zębów i pastę
Jasmine muszę wziąść tylko ciuchy i szczoteczkę taką dla bejbików bo pampersy już niby są w aucie
A mi muszę wziąść ciuchy i rzeczy z kibla czyli to samo do Kylee

--skip >_< --

Dobra wszystko naszykowane, wziąłem jeszcze ładowarki, trzy, jedna na zapas jak nam się zgubi, poszłem na dół z dwoma walizkami, aww to co zobaczyłem na dole było mega słodkie
Kyle karmił małą, no kuźwa mega rzadki widok, po kryjomu zrobiłem im zdjęcie i wyniosłem walizki do kuchni, wróciłem i poszłem na kanapę rozsiąść się jak królewna
- Stanisławie ona nie chce jeść - powiedział znudzony Kyle
- No to jej nie dawaj, może już się najadła - odpowiedziałem mu
- Okej - odstawił słoik z ciapką o smaku pomidorowej (jutro znowu będzie pomidorowaa) ogólnie to była 12, o 10 poinformował mnie Kyle o wyjeździe na plaże więc nie wiem o której on ma zamiar tam jechać lol
- O której jedziemy? -
- po Mccormick'ów? -
- Butters jeszcze nie ma na nazwisko McCormick -
- no nie ale co z tego? -
- no nic, i nie, kiedy jedziemy tam -
- Godzina? Półtorej? -
- Okej, to może się już zbierajmy? -
- Dobry pomysł - powiedział i zdjął z Jasmine śliniak, przebrał jej pampersa i powoli ubierał jej ciuchy
- Stan na co ty czekasz? Idź już ubrać buty i jakbyś mógł weź jedną walizkę i daj do tyłu - powiedział Kyle i dal mi kluczyki z auta
- Dobra - poszlem do kuchni, wziąłem lżejszą walizkę, oczywiście moją i Jasmine, i poszłem z nią do przedpokoju, w przedpokoju ubrałem buty i wyszłem, wrzuciłem te gówno na kółkach do bagażnika i usiadłem se do środka, po chwili zjawił się i Kyle z Jasmine na rękąch, wsadził ją do fotelika obok mnie i poszedł za kierownicę, jechaliśmy do domu Kenny'ego bo tam mają czekac, rudy zadzwonił jeszcze do nich żeby już powoli wychodzili, po drodze zajechaliśmy jeszcze do żabki po piwo dla Kenny'ego, bo chciał (XD) i po 6 minutach już byliśmy, Kyle zaparkował i wyszedł otworzyć im bagażnik, wsadzili tam walizkę i torby, Butters wziął poduszki i pościel żeby se mogli spać po drodze (ja jak byłam mała zawsze zasypiałam jak jechałam nad morze) jechaliśmy i tak se gadaliśmy o takiej starej sprawie z Kenny'm, kiedyś się tak najebał że się turlał po chodniku, Blondyn nie uczestniczył w rozmowie bo był na nas obrażony że o tym rozmawiamy, czasami się zachowuje jak jakiś rozwydrzony bachor ale to on jest top'em w związku z Butters'em, nie rozumiem tego, dobra czasem jest taki jak kiedyś, czyli pojebany mały zbok
W połowie drogi zamieniłem się z Kyle'm bo był śpiący, miałem prawko więc mogłem normalnie jeździć ale wszystko i wszystkich wyzywałem po drodze, nawigacja była włączona więc bez problemu mogłem jechać, droga była takim zawijańcem ale no cóż, przynajmniej nie ma dziur co dosłownie 3 sekundy jak w Polsce
- Kurwa typie, patrz jak jeździsz dziwkarzu! - krzyknąłem, wiem że te chujce mnie nie słyszą ale jakoś mnie to nie interesuje hiheluhuhugghu

Jeszcze tylko 3 godziny, nie byłem śpiący, nogi mnie bolały
Kyle i Kenny spali a ja rozmawiałem z Butters'em bo przed chwilą poszłem do żabki po jakieś żelki, no ogólnie słodycze a blondyn poszedł do mnie do przodu jak mnie nie było, pewnie ten cymbał go przygniatał
- Butters nasz prawkoo? -
- Nie mam niestety -
- Kurwa nogi mnie napierdalają - (oni jeszcze stoją pod sklepem jak cuś -
- to się zamień z Kyle'm albo Kenny'm tylko z nim nie radzę bo jeździ jak jakiś najebany żulit -
- łoł maślak od kiedy ty przeklinasz? -
- przeklnąłem? Oj sorki..dobra to zamieniasz się z którymś?
- no, idź obudź Kyle'a -
- okej, ja pójdę do małej wy se siedźcie razem - powiedział i poszedł do środka obudzić Żydka, prubował go szturchnąć ale się coś nie udało więc postanowił krzyknąć
- Kyle!! Budź się idź się zamień ze Stan'em! -
- co? Ah no dobra - wysiadłem i poszłem z drugiej strony mijając się z moim rudym bojem, gdy już usiedliśmy zamknęliśmy drzwi i Kyle ruszył w drogę
- No Stanisławie dobrze ci poszło, 3 godziny drogi za nami - aj knoł bejbi - Kyle się już nie odezwał, on potrzebuje spokoju, i to rozumiem, ja wszystkich dookoła wyzywam a on ma inaczej, Butters grał w jakąś grę na Robloxie, chyba coś o Hello Kitty bo słyszałem taką ala muzyczkę z tej bajki

Czy to coś więcej niż przyjaźń? // Style (Stan × Kyle) South Park Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz