Serio

242 18 1
                                    

Lokal był stosunkowo niewielki i nieco obskórny. Większość stolików była pusta, tylko gdzieniegdzie siedziały pojedyncze, już zupełnie nietrzeźwe grupki osób, krzyczące coś do telewizora z którego dobiegały odgłosy rodem ze stadionu.

Przy ladzie stała niska, drobna dziewczyna. Miała tatuaż w kształcie róży otulonej kolcami, czerwone włosy związane bandaną, a cały ubiór, włącznie z fartuchem, był w kolorze głębokiej czerni.

Gdy podeszłam do lady, spojrzała na mnie i zamarła.
Udając, że tego nie widzę, zapytałam ją najbardziej spokojnym tonem na jaki było mnie stać..
-Przepraszam, czy wie pani może jaki mamy dziś dzień? A najlepiej rok?

Kobieta spojrzała na mnie z jeszcze większym zaskoczeniem, niż te, które okazała, gdy pierwszy raz na mnie spojrzała.

-26 czerwca 2010 roku
No ale przecież ja urodziłam się w 1998, jak mogłabym mieć teraz 12 lat? Przecież jeszcze niedawno obchodziłam 17 urodziny.
-Kobieta przyjrzała mi się dokładnie i powiedziała, żebym tu poczekała, po czym poszła na zaplecze.

Usiadłam przy jednym ze stolików.
-Czyli jednak. -pomyślałam.

Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Moją uwagę przykuło zdjęcie wiszące przy ladzie. Podobne widziałam wbiegając do lokalu. Gdy podeszłam bliżej serce podeszło mi do gardła.

Na tym zdjęciu byłam JA.

-----------
O matko, 911 wyświetleń!
Dziękuję ♡

Ostatni wdechOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz