Wzięłam wdech.
Pierwszy i ostatni.
Bo to on zmienił całe moje życie, niszcząc je po kolei, by z dnia na dzień wykańczać mnie psychicznie do granic możliwości.
---------------------Co tak słabo? -zaśmiał się Nathan, wyrywając mi skręta z ręki i wdychając jego zawartość do płuc tak mocno jak to było możliwe.
Było mi przykro. Nie dość, że namówił mnie na to gówno to jeszcze teraz się ze mnie nabija. Ale widać, że już słabo kontaktuje.
-Dawaj mi to. -teraz ja wyrwałam mu tego durnego skręta.
Gdy wzięłam wdech, zakręciło mi się w głowie i poczułam się dziwnie wesoła. Wszystko zrobiło się kolorowe, jak w jakiejś bajce. Przed oczyma pojawiły się migoczące wzorki tańczące wesoło w rytm muzyki, której wcześniej nie słyszałam.-Czujesz to! -krzyknął chłopak, przytulając mnie, przewalając przy tym na ziemię.
Poczułam jak przygniata mnie swoim ciałem i wbija swoje usta w moje. To było takie przyjemne. Zaczęłam oddawać się pożądaniu.Nathan podniósł mnie i zaniósł na piętro. W środku pomieszczenia stało stare łóżko, z zardzewiałymi nogami i szarym od zalegajacego kurzu baldachimem. Chłopak rzucił mnie na nie i zaczął rozbierać. Nasze ubrania zaczęły w szybkim tempie spadać na podłogę.
To w jaki sposób dotykał mojego ciała nie pozwalało mi przestać. Czułam jak delikatnie całuje mnie w szyję, schodzi do piersi, delikatnie muska mój brzuch, by potem zejść jeszcze niżej sprawiając, że moje serce omal nie wyskoczyło mi z piersi.
Chciałam oddać się cała, lecz gdy zaczął zsuwać moje majtki natychmiast otrzeźwiałam.
-Nie. - powiedziałam aż nazbyt stanowczo.
Chłopak podniósł głowę, zmarszczył brwi i zapytał:
-Dlaczego?
-Dobrze wiesz dlaczego. Mieliśmy poczekać, powiedziałeś, że rozumiesz.
Gdy to powiedziałam, Nathan otworzył oczy ze zdumienia, spojrzał się na nas i dopiero wtedy dotarło do niego, jak daleko zaszliśmy.
-Przepraszam. -szepnął
-Nic się nie stało. -uśmiechnęłam się lekko i przytuliłam go.
-Ale.. obiecujesz, że zrobisz to ze mną,t-tak? -wyjąkał
-Obiecuję. A ja obietnic nie łamię. -pocałowałam go, po czym zasneliśmy wtuleni w siebie.Gdybym tylko wiedziała, jak to wszystko z dnia na dzień zamieni się w koszmar, nigdy nie zasnęła bym z nim w tym domu. Nigdy.
------------
Hej hej!
Przepraszam za przerwę. Jak się okazuje na wyjeździe nie ma się tyle czasu ile się myśli, że się ma :')
Mam nadzieję, że rozdział się podoba :)Enjoy!

CZYTASZ
Ostatni wdech
SpiritualNarkomanka? Schizofreniczka? A może po prostu obłąkana dziewczyna zagubiona w tym chorym dla niej świecie?