Rozdzial 3

589 47 4
                                    

Kilka minut po ogłoszeniu komunikatu ludzie stali bez ruchu, byli zmieszani nie wiedzieli czy wierzyć kobiecie.
Cały plac dalej sie nie ruszał kiedy z okna wysokiego wieżowca wypadło dwóch mężczyzn, z 5 ulicy wychodziła niewielka grupa ludzi, chwilali sie na nogach, a ich twarze i ubrania były ubazgrane krwią. Kilka kobiet zaczęło natychmiast krzyczeć, a dzieci płakać. Grupa dziwnych ludzi rzuciła sie na stojących w tłumie, zaczął sie chaos ludzie ugryzieni szybko stawali sie zarażeni. To co wtedy działo sie na ulicach nie sa opisać sie zwykłymi słowami. Bałam sie, o siebie, przyjaciół i rodzine. Bałam sie o cała ludzkość! Widziałam ze od tego dnia wszystko sie zmieni, od tego zdarzenia na placu nigdy juz nie bedzie tak samo...

A potem? SmierćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz