"Zastanawiałam się...czy mogłabyś mi powiedzieć coś o byłym chłopaku mamy, Arthurze Vedze?"
-
Gdy jej ból głowy ustał, zdecydowała, że czas zdobyć trochę informacji, a ponieważ jej mama była ślepa uliczką, spróbowała czegoś innego. Zadzwoniła do swojej babci, Hayley Davis.
"Babciu, chcę cię o coś zapytać." Powiedziała do telefonu w momencie, gdy usłyszała odpowiedź po drugiej stronie.
"Kto mówi? Harley? Czy Hailey? A może Hallie?" Jej babcia próbowała zgadnąć. W rodzinie jej mamy była większość mężczyzn. Jej mama była jedyną siostrą w domu pełnym braci. I wszyscy jej wujkowie mieli synów, tylko dwóch z nich miało po jednej córce. I żeby uczcić swoją siostrę, dali swoim córkom imiona zaczynające się na H.
"Tu Harley, babciu." Westchnęła.
"Oh, Harley!" Zagruchała, a jej głos nagle stał się milszy. Harley prawie dostała cukrzycy od tej słodkości.
To była kolejna cecha babci Hayley. Harley była jej ulubienicą. A jedynym tego powodem było to, że wyglądała tak, jak jej mama.
Jej druga babcia, Alana Quinn kochała Billy'ego, bo wyglądał jak ich tata. Jeśli chodziło o Harley, była trochę mniej kochająca, ponieważ myślała, że nie była córką jej syna Aarona.
Harley pamiętała, że, gdy była młodsza, babcia mówiła, "Wiem, że Billy jest moim wnukiem, wygląda dokładnie jak Aaron. Ale Harley, ona go w ogóle nie przypomina. Musi być dzieckiem jakiegoś innego faceta, a Harleen zwala to na mojego biednego Aarona."
Ale dla Harley nie miało to znaczenia.
I tak nigdy nie była zbyt przywiązana do matki jej ojca.
"Babciu, zastanawiałam się...czy mogłabyś mi powiedzieć coś o byłym chłopaku mamy, Arthurze Vedze?" Spytała Harley.
"Nie. Nie znam nikogo o tym nazwisku." Jej babcia powiedziała poważnym tonem, zanim się rozłączyła.
"To było podejrzane." Harley zadumała się, kładąc telefon na szafce nocnej.
Wiedziała, że jej babcia coś ukrywa.
.
.
.
.
Spędziła cały dzień zamknięta w pokoju, próbując znaleźć jakieś informacje o Arthurze w internecie. Siedziała po turecku na łóżku z laptopem na kolanach, a jej twarz wyrażała głęboką koncentrację. Wiedziała, że ciężko będzie go dopaść, ale nie zdawała sobie sprawy, że ma tak pospolite imię i w końcu uznała, że nie jest w stanie znaleźć żadnych informacji, które mogłyby jej pomóc.
"To wygląda jak nowoczesna maszyna do pisania." Ashton skomentował z podziwem, patrząc, jak wystukiwała literki na klawiaturze laptopa.
Uśmiech zakradł się na jej twarz. "Jesteś tak zacofany technologicznie."
"Musisz mnie kiedyś nauczyć, jak tego używać." Powiedział z ekscytacją.
"Zdecydowanie." Oderwała wzrok od ekranu i spojrzała na niego. Obiecuję, że gdy tylko skończę moją sekretną 'zdobyć-informacje-na-temat-Arthura-Vegi' misję, będziemy tu siedzieć tak długo, aż nauczę cię korzystać z komputera."
Podnosząc się z łóżka, przeszła po drewnianej podłodze do drzwi. Spojrzała na Ashtona, zanim je otworzyła. "Idę po wodę sodową, chcesz coś?" Spytała, zapominając na chwilę, że on nigdy nic nie jadł i nie pił. Nie mógł, bo był martwy. Zamknęła oczy w zakłopotaniu, trochę za późno zdając sobie sprawę ze swojego błędu. "Przepraszam, zapomniałam."
Ashton zachichotał. "Nie martw się o to. Wolę, żebyś zapominała, że jestem martwy, niż żebyś nie mogła mnie zobaczyć."
.
.
.
.
W kuchni zastała swojego brata, który siedział przy stole, w jednej ręce trzymając dużą kanapkę, a w drugiej telefon. Jego kciuk stukał w ekran z alarmującą szybkością.
"Odłóż kanapkę." Przewróciła na niego oczami.
"Dlaczego?" Spytał, biorąc kęs kanapki. "Mogę jeść i pisać w tym samym czasie."
Z miejsca, w którym stała, mogła zobaczyć tylko prawą stronę jego twarzy. I była ciekawa, czy podbił sobie oko. "Billy, wiesz, gdzie jest ta dobra szynka?" Spytała go, używając tego jako wymówkę, żeby odwrócił się w jej kierunku.
Billy jęknął. "Po prostu zjedz zwykłą szynkę. Jesteś taka wybredna, Harley."
Ale nie odwrócił głowy.
Musiała wymyśleć coś innego.
"Billy, w lodówce dalej jest woda sodowa?" Spróbowała jeszcze raz swoim najlepszym siostrzanym głosem.
"Skąd mam wiedzieć?" Wzruszył ramionami.
W końcu denerwując się, krzyknęła. "Oh, do kurwy nędzy, Billy Quinn, możesz się po prostu odwrócić w moją stronę?"
Szybko odwrócił do niej głowę z oczami pełnymi złości. "Słyszałaś o moim podbitym oku i chcesz się ze mnie pośmiać. Więc śmiej się, ile chcesz, ale ja zamierzam wpierdolić komukolwiek, kto to zrobił."
"Czyli nie wiesz, kto to zrobił?" Spytała zwyczajnie.
"Nope." Odpowiedział. "Cindy też nie pamięta."
"Cóż, powodzenia." Harley mruknęła w dobrym nastroju. Otworzyła lodówkę i wzięła sobie wodę sodową.
Była prawie w połowie korytarza prowadzącego do schodów, kiedy Billy odezwał się. "Hej, Harley?"
"Hm?" Odpowiedziała.
"Nie bądź idiotką i nie pojaw się jutro w szkole, jak kiedyś." Ostrzegł.
"Oh, mamy dzień wolnego?"
"Mamy cały tydzień wolnego. Cindy mówi, po potańcówce zawsze mają tygodniową przerwę. Chciałem tylko dać ci znać, bo Cindy przyjeżdża po mnie wieczorem. Jedziemy do domku na plaży należącego do jej rodziny." Wyjaśnił. "Luke kazał mi się spytać, czy chciałabyś spędzić z nim cały tydzień."
Świadomość, że miała cały tydzień dla siebie, bez potrzeby chodzenia do szkoły, poddała jej pomysł na wcielenie swoich planów w życie.
Potrząsnęła głową, chociaż jej brat nie mógł jej zobaczyć. "Nie mogę. Powiedz mu, że mam już plany."
"Z Calumem?"
"Nie, zamierzam odwiedzić babcię." Oznajmiła z uśmiechem.
-
Enjoy xx
CZYTASZ
Man in the Mirror || Irwin [tłumaczenie]
FanficHistoria, w której dziewczyna znajduje coś, a raczej kogoś, kogo nigdy nie spodziewała się znaleźć w swoim nowym pokoju.