"Zastrzelę cię w sekundzie, w której wysiądziemy z samochodu."
-
"Więc, tato." Harley zaczęła zwyczajnie w poniedziałkowy poranek.
"Czego chcesz?" Jej tata spytał, wbijając błyszczący metalowy widelec w placek ziemniaczany. "Masz ten sam wyraz twarzy jak twoja matka, kiedy czegoś chce."
Harley sapnęła. "Nie robię tej samej miny co Harleen."
Tata spojrzał na nią. "Harley, nie mów na swoją matkę po imieniu. To niegrzeczne."
Gdy to powiedział, Harley mogła wyobrazić sobie Ashtona ganiącego ją za dokładnie tą samą rzecz. "Przepraszam." Powiedziała. Potem, trzepocząc rzęsami, kontynuowała. "Tato, mogę pożyczyć twój samochód, żeby pojechać odwiedzić babcię?"
"Jeszcze nawet nie umiesz prowadzić." Przypomniał jej.
"Dlatego zabieram ze sobą Michaela, ponieważ Billy wyszedł z Cindy." Powiedziała.
W tym momencie Michael wszedł do kuchni. "Gdzie jedziemy?" Spytał, siadając z nimi przy stole.
"Odwiedzić babcię." Odpowiedziała Harley.
"Nie, dziękuję." Michael potrząsnął głową. "Nie dogaduję się zbyt dobrze ze starszymi kobietami."
"Zabierz mnie, albo będę cię dręczyć cały tydzień." Powiedziała, ale jej oczy mówiły co innego. Zabierz mnie do domu babci. Uratowałam ci życie dwa razy, jesteś mi coś winien.
Rzucił jej spojrzenie, mówiąc. "Nie chcę spędzić tygodnia w domu jakiejś starszej kobiety." Ale jego wzrok powiedział jej, Mam pistolet.
.
.
.
.
Dwie godziny później, dwójka nastolatków i Ashton siedzieli w samochodzie, jadąc do Adelaide, gdzie mieszkała Hayley Davis.
"Piętnaście pieprzonych godzin do przejechania, bo ktoś chce zobaczyć się z babcią. Niech lepiej zrobi trochę pysznych ciasteczek." Narzekał Michael. "Albo zastrzelę cię w sekundzie, w której wysiądziemy z samochodu."
"Nie, nie zastrzelisz." Zadrwiła. "Jesteś mi coś dłużny."
"Więc to stanie się przez przypadek. Może mój palec przypadkowo naciśnie spust, kilka razy." Powiedział.
"Jeśli ją dotkniesz, zabiję cię." Ostrzegł Ashton.
Michael zaśmiał się. "To, że poluję na shifterów, nie znaczy, że oszczędzę ciebie, duszku. Jeśli ze mną zadrzesz, ciebie też się pozbędę."
"Uspokoisz się? Gdybym chciała, żeby ktoś kłócił się z Ashtonem, po prostu zabrałabym Caluma." Harley powiedziała, krzyżując ramiona na piersi.
Jej telefon zadzwonił w kieszeni, więc po niego sięgnęła. Spojrzała na ekran i zobaczyła, że miała trzy nieodebrane wiadomości od Caluma. Przewróciła oczami, wrzucając telefon do pojemnika na kubek.
"O wilku mowa." Wymamrotała.
"Nie zamierzasz tego odebrać?" Michael spytał wyraźnie zirytowany kolejnymi pochodzącymi wiadomościami.
Potrząsnęła głową. "Nope."
"Wyrzucę to przez okno." Ostrzegł.
"Okej, okej." Naburmuszyła się, sięgając po telefon, zanim zrobił to Michael. Widząc, jak w złości mocno trzymał kierownicę, spytała. "Dlaczego jesteś w takim złym nastroju? Normalnie jesteś niemiły, ale w znośny sposób. W przeciwieństwie do Caluma."
CZYTASZ
Man in the Mirror || Irwin [tłumaczenie]
Fiksi PenggemarHistoria, w której dziewczyna znajduje coś, a raczej kogoś, kogo nigdy nie spodziewała się znaleźć w swoim nowym pokoju.