-19- Plotka o spotkaniu

102 4 151
                                    


— Ej, Lauren słyszałaś?

— Tak! Wszyscy o tym mówią!

— Ale o co chodzi?

— Okazuje się, że Potter wcale nie zmyślał dla atencji! Bazyliszek na prawdę powrócił!

— Co ty gadasz?!

— Tak! Podobno trzy uczennice z wymiany petryfikowały Puchonów, bo chciały się dostać do zaświatów czy coś ten deseń!

— Dziwne... ja dwa miesiące temu słyszałam, że to Potter za tym wszystkim stoi...

— Bo tak mówiła Umbridge, ale blefowała!

— Bez jaj!

— A propos, słyszeliście, że mają wszcząć postępowanie dyscyplinarne wobec niej?

— Tak! O tym to chyba wszyscy słyszeli. Mój ojciec pracuje w Ministerstwie i powiedział... — Takie rozmowy można było usłyszeć praktycznie w każdej części zamku.

Harry zdumiał się bardzo, jak szybko przeszedł z Chłopca-Który-Zmyślał w Chłopca-Który-Nas-Ocalił. Po zabiciu wroga prędko Ginny i on zostali nieoficjalnie ogłoszeni bohaterami tego roku.

Także bardzo się zdziwili, gdy szli korytarzem na zajęcia z zielarstwa i każdy napotkany Puchon szczerzył się promiennie lub energicznie do nich machał.

Jeśli chodzi o nich samych, to często byli widziani w duecie trzymając się za ręce i szeroko uśmiechając.

To nie był jednak koniec niespodzianek, bo przed lekcjami Draco do nich podszedł i zamiast wszcząć bójkę przeprosił za sytuację w sowiarni i pojedynek z Ronem.

— Przeproszę też rudego osobiście — powiedział ze skruchą i nieśmiało uśmiechnął się do Ginny.

Podobno wciąż był uprzedzony, ale trzeba było przyznać, że dobry wpływ wywarła na nim jego nowa dziewczyna - Astoria, która w przeciwieństwie do Higi była wierna i nie zamierzała go zdradzać i rzucić się w objęcia Fallona.

Najwyraźniej więc dla większości ten rok miał szczęśliwe zakończenie.

— Muszę iść na zajęcia! Pa! — powiedziała Ginny, gdy doszli pod salę do transmutacji.

Następnie nachyliła się w kierunku Harry'ego, aby pocałować go w policzek.

— Do zobaczenia!

Pielęgniarka przypisała jej leki wzmacniające odporność, bo mimo że Weasley pokonała zakażenie, to system immunologiczny jej ciała bardzo na tym ucierpiał. Musiała więc szczególnie dbać o siebie i korzystać ze wszelkich witamin.

W następnym momencie Harry odwrócił się i już szedł w kierunku sali od eliksirów, gdy z tyłu niespodziewanie naskoczyli go przyjaciele.

— A tu się ukryłeś! — Ron trzepnął Harry'ego w łopatki tak mocno, że na chwilę ten stracił dech. — Chłopiec—Który—Nas—Ocalił! — Zażartował i zmierzwił mu fryzurę.

— A, spadaj — Zarumienił się i lekko go odtrącił.

Nie przepadał za tą ksywką, choć nie dało się ukryć, że była lepsza niż ta poprzednia, którą mu nadano.

— Jak dzisiejsze nastroje? — Dopiero teraz zauważył, że z drugiej strony dołączyła do nich Hermiona. — Podobno Snape ma w końcu oddać kartkówki z wywaru, który leczył hemoroidy.

Ron oczywiście parsknął, gdyż wciąż nie mógł uwierzyć, że TAKI temat dostali na ostatnim sprawdzanie. Snape musiał zrywać boki ze śmiechu, gdy układał pytania. 

Powrót Bazyliszka | HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz