— Ej, Lauren słyszałaś?
— Tak! Wszyscy o tym mówią!
— Ale o co chodzi?
— Okazuje się, że Potter wcale nie zmyślał dla atencji! Bazyliszek na prawdę powrócił!
— Co ty gadasz?!
— Tak! Podobno trzy uczennice z wymiany petryfikowały Puchonów, bo chciały się dostać do zaświatów czy coś ten deseń!
— Dziwne... ja dwa miesiące temu słyszałam, że to Potter za tym wszystkim stoi...
— Bo tak mówiła Umbridge, ale blefowała!
— Bez jaj!
— A propos, słyszeliście, że mają wszcząć postępowanie dyscyplinarne wobec niej?
— Tak! O tym to chyba wszyscy słyszeli. Mój ojciec pracuje w Ministerstwie i powiedział... — Takie rozmowy można było usłyszeć praktycznie w każdej części zamku.
Harry zdumiał się bardzo, jak szybko przeszedł z Chłopca-Który-Zmyślał w Chłopca-Który-Nas-Ocalił. Po zabiciu wroga prędko Ginny i on zostali nieoficjalnie ogłoszeni bohaterami tego roku.
Także bardzo się zdziwili, gdy szli korytarzem na zajęcia z zielarstwa i każdy napotkany Puchon szczerzył się promiennie lub energicznie do nich machał.
Jeśli chodzi o nich samych, to często byli widziani w duecie trzymając się za ręce i szeroko uśmiechając.
To nie był jednak koniec niespodzianek, bo przed lekcjami Draco do nich podszedł i zamiast wszcząć bójkę przeprosił za sytuację w sowiarni i pojedynek z Ronem.
— Przeproszę też rudego osobiście — powiedział ze skruchą i nieśmiało uśmiechnął się do Ginny.
Podobno wciąż był uprzedzony, ale trzeba było przyznać, że dobry wpływ wywarła na nim jego nowa dziewczyna - Astoria, która w przeciwieństwie do Higi była wierna i nie zamierzała go zdradzać i rzucić się w objęcia Fallona.
Najwyraźniej więc dla większości ten rok miał szczęśliwe zakończenie.
— Muszę iść na zajęcia! Pa! — powiedziała Ginny, gdy doszli pod salę do transmutacji.
Następnie nachyliła się w kierunku Harry'ego, aby pocałować go w policzek.
— Do zobaczenia!
Pielęgniarka przypisała jej leki wzmacniające odporność, bo mimo że Weasley pokonała zakażenie, to system immunologiczny jej ciała bardzo na tym ucierpiał. Musiała więc szczególnie dbać o siebie i korzystać ze wszelkich witamin.
W następnym momencie Harry odwrócił się i już szedł w kierunku sali od eliksirów, gdy z tyłu niespodziewanie naskoczyli go przyjaciele.
— A tu się ukryłeś! — Ron trzepnął Harry'ego w łopatki tak mocno, że na chwilę ten stracił dech. — Chłopiec—Który—Nas—Ocalił! — Zażartował i zmierzwił mu fryzurę.
— A, spadaj — Zarumienił się i lekko go odtrącił.
Nie przepadał za tą ksywką, choć nie dało się ukryć, że była lepsza niż ta poprzednia, którą mu nadano.
— Jak dzisiejsze nastroje? — Dopiero teraz zauważył, że z drugiej strony dołączyła do nich Hermiona. — Podobno Snape ma w końcu oddać kartkówki z wywaru, który leczył hemoroidy.
Ron oczywiście parsknął, gdyż wciąż nie mógł uwierzyć, że TAKI temat dostali na ostatnim sprawdzanie. Snape musiał zrywać boki ze śmiechu, gdy układał pytania.
CZYTASZ
Powrót Bazyliszka | HP
FanficBazyliszek powrócił! Życie Harry'ego, Rona i Hermiony nie byłoby interesujące, gdyby nie napotykali przeszkody na każdym roku! Lecz tym razem bestia petryfikuje Puchonów, nawet tych z czystą krwią. Albus Dumbledore zostaje usunięty ze stanowiska dyr...