•°•°•°•°•°•°•°•°•
Było już chwilę po 8:00 rano obudził mnie klakson auta, bo oczywiście 19-latek musiał mnie obudzić koszmarnym i głośnym dźwiękiem, wstałam jak jakaś strzała którą ktoś wystrzelił z łuku, -Ej, Wilson na trening idziemy!-krzyknął -Już! Już! Już! spokojnie wstaję, która godzina?-
-Bura wstawaj, iść się ubierz w normalne ciuchy i od razu obuć Pedri'ego żeby się szykował- powiedział w wyszedł z auta żeby wziąć ciuchy które były w bagażniku. -Ludzie! Wstajemy! Do roboty! Haloooo!!!!-
Wydarłam się na cały dom, poszłam zobaczyć czy Pedri już wstał a ten cały czas spał tylko Kasia się obudziłam i inne dziewczyny, Kasia miała nos w telefonie
i była tak wciągnięta, nawet nie zauważyła że weszłam do pokoju i budziłam Pedri'ego żeby poszedł się ogarnąć -Ej, stary wstawaj na trening idziemy choć- obudził i nagle zaczął marudzić -Ale musimy iść, ja chcę jeszcze spać!- -idziemy, choć ciuchy Gavira ci da- -Albo poczekaj, ja po nie pójdę- wyszłam z pokoju Gaviry i zeszłam ze schodów i pobiegłam do auta
-Gavi gdzie są ciuchy dla Pedri'ego?- chłopak wyszedł już przebrany
-W bagażniku znajdziesz-
-Dobra a ty czekaj teraz w aucie, a ja idę po Pedri'ego i tam się przebierze!-
krzyknęłam i pobiegłam do domu -Pedri choć!- -Już idę!- też krzyknął
- No dawaj do auta, raz dwa-
-Szach siedzie z Gavi'm- powiedział
-No problemo Pedri- powiedziałam z uśmiechem na twarzy.•°•°•°•°•°•°•°•°•°•
Byliśmy już prawie przy bramie wjazdowej do klubu ale zatrzymały nas światła i fani Barcy. Ale jak mnie zobaczyli (bo się wychyliłam)to myślałam że rozwalą te auto bo cały czas nie mogliśmy przejechać, nie powiem trochę się bałam bo to było dziwne jakiś dziewczyny mnie zobaczyły i od razu krzyczały jak opętane ' Gaviii! ' ale już jak było zielone światło od razu pojechaliśmy a innych ludzie zostawiliśmy z tyłu -o co im chodziło jak mnie zobaczyli?- zapytałam się chłopaków -pewnie chodziło im o to że jechałaś z nami a ludzie jeszcze nie wiedzieli że ty dochodzisz, a dowiedzieli by się na kolejnym meczu. A teraz oni myślą że jesteś czyjąś dziewczyną.-
-Ale czemu, to co już nie może mnie żaden chłopak podwieźć?- powiedziałam trochę podirytowanym głosem -Na to wygląda- Powiedział Pedri -no widzisz Wilson, teraz tak to będzie cały czas będę robić z tobą jakieś tik toki o tym że byłaś z nami w aucie będą szukać jakiś twoich zdjąć i czegoś tam ogólnie, tak jest zawsze...- Wytłumaczył mi Pablo. Byliśmy już na parkingu i wyszliśmy z auta poszłam pierwsza ale już nie biegłam bo nie chciałam tej samej sytuacji co wczoraj się wydarzyła. Widziałam jakąś dziewczynę która tutaj pracowałam i nagrywała filmiki i rozdawałam kwiaty niebiesko czerwone pomyślałam że to będzie na insta lub gdzieś indziej więc postanowiłam że trochę może się po wygłupiam skoro mam być sobą tak jak dostałam kwiaty to podziękowałam jak księżniczka czyli pokłoniłam się łapiąc obie strony mojej bluzki i ją leciutko rozciągnąć, było to bardzo odróżniający się gest i widziałam że dziewczyna zdziwiłam się ale pozytywnie i się zaśmiała, ja jak zobaczyłam że Gavira i Pedri patrzyli się na mnie z uśmiechem,
czyli co to znaczy że bardziej mnie polubili? Czy że jestem inna i się wyróżniam? -Ej, idziecie? Czy będzie tak się przyglądać do kamery?- zapytałam z dobrym humorkiem i z dużym uśmiechem -Hehe, śmieszne tak już idziemy- powiedział Pedri a chyba najgorsze było to że nasza rozmowa się nagrywała i to wszystko będzie na Instagramie, nie wiem czy to dobrze że dopiero co na mnie pokazywali palcem a później będą latać z mną żeby zrobić zdjęcie. Chociaż kto by chciał ze mną zdjęcia bo chyba nikt.....•°•°•°•°•°•°•°•°•
Byliśmy już w szatni, i naszczescie jeszcze trening się nie zaczął. Nie wiem jak mam się przebrać skoro oni tu są ale postanowiłam że poprostu się odwrócę, i tak zrobiłam ale nawet nikt na mnie nie zwracał uwagi więc na spokojnie się przebrałam jak już miałam ubrania na sobię to próbowałam ubrać buty ale oczywiście ktoś mnie popchnął i upadłam na dupę -AŁA! Moja Dupa!-
Wszyscy się na mnie popatrzyli a później na winowajcę tego zdarzenia i to był Balde który mnie przewrócił -O Boże!
przepraszam cię Olivio nic ci nie jest, nie widziałem cię- trochę mu się głupio zrobiło ale pomógł mi wstać -Spoko nic mi się nie stało- ten popatrzył prosto w moje oczy a ja w jego, uśmiechnął się do mnie, zrobiło mi się trochę gorąco jak poszukam jego dłoń na moim policzku - przepraszam jeszcze raz- i poklepał mnie po policzku i odszedł ode mnie.
Nie wiedziałam co się stało więc odwróciłam się w stronę wyjścia w wyszłam jako pierwsza i oczywiście były kamery to ja pomachałam żeby być miłą czekałam parę minut, bo wyszłam sobię trochę bardzo wcześnie czyli o 9:20,
chciałam trochę sobie posiedzieć sama i też pochodzić, pośpiewać po nosem, potańczyć troszkę. Minęło 10 minut a ja dalej byłam sama i zobaczyłam jak Gavira mnie szukał i znalazł udawałam że go nie widziałam a ten do mnie podbiegł -czemu ty tak wcześnie wyszłaś? Przecież jeszcze nie ma 10:00-
Zapytał się - A tak chciałam sobie pochodzić, chcesz ze mną?- Boże Olivio jaka ty jesteś durna chłopaka którego totalnie nie lubisz, to pytasz się czy chcę z tobą pochodzić... O co mi chodziło -No mogę bo nie mam nic do roboty- super myślała że nie będzie chciał -Chodziliśmy tak w ciszy trochę czasu aż nagle usłyszałam muzykę z telefonu Gaviry -Co ty robisz? Czemu puszczasz muzykę?- zapytałam -Kojarzysz tą muzykę?- zapytał -No tak, ale nie wiem z czego ona jest- nie wiedziałam o co mu chodzi znałam ta muzykę i od razu poczułam lekkie ciarki na plecach -Ta piosenka jest z twojego występu jak tańczyłaś na zawodach- powiedział, Myślałam że zaraz zemdleje -KTO CI POWIEDZIAŁ, BO NIKT NIE WIEDZIAŁ NIE UJAWNIAŁAM TWARZY I MIAŁAM KSYWKĘ KTÓRA NIE BYŁA POWIĄZANA Z MOJI IMIENIEM!?-Troche krzyknęłam ale, i tak na szczęście nikt inny nie słyszał -Spokojnie, ja powiedziałem skąd wiem że umiesz grać na didżejce,to teraz gadaj skąd masz ten telefon- Myślałam że ja naprawdę zemdleje było mi cholernie słabo aż musiałam usiąść -Dobra mój kolega z polski dał mi telefon właśnie ten co tobie dałam a nie miałam co ci kupić więc dałam ci telefon. A mój kolega pracuje w firmie i tymi iPhonami i czymś tam jeszcze- powiedziałam i się położyłam -Aha okej, a to że chciałaś numer 33 to miało znaczyć twoją ksywkę, tak?- pokiawałam głową -dobra wstajemy- powiedział, podał mi rękę żeby wstała -Może się jakoś nie dogadujemy ale szanować się musimy
-Racja- powiedziałam,i to była jak na raze najmądrzejsza kwestia w jego życiu odkąd go znam (chyba) hehe.

CZYTASZ
I Want You Forever (P.Gavira)
Teen FictionW wieku około 13 lat przyleciałam z moimi innymi przyjaciółmi do mojej nowej kochanej przyjaciółki Aurory. (Z powodu kłótni po między mną a rodziną). Nie podobało im się to co robię czyli, osiągałam sukcesy w dziedzinie sportu itd. Jak przyleciała...