...
Przede mną stanął Pablo i Pedri.-Co w tu robicie?-
- Czekaliśmy na ciebie, i przy okazji patrz-
Chłopak pokazał filmik w którym trafiłam gola z daleka przed chwilą,
Wyglądało to bardzo fajnie ale ja dalej nie umiem tego czegoś zrobić co nawet nie wiem jak to się nazywa...- Okej wszystko fajnie ale ja dalej tego nie umiem!-
- No to cię nauczymy- powiedział Pedri.
- Jak, przecież ja się tego od tak nie nauczę a tym bardziej że przecież już to próbowałam i dalej mi nic nie wychodzi-
- Jak uwierzysz to się nauczysz nawet dziś-
Popatrzyłam na Gavi'ego który tylko przytakiwał głową do tego co mówił Pedri, najwidoczniej on chyba nic nie miał do gadania.
Była już pierwsza popołudniu, a my dalej byliśmy na boisku i oni mnie tego uczyli.- Mi to w gulę nie wychodzi!-
- Spokojnie dasz radę -
Pedri poklepał mnie po ramieniu, odwróciłam się żeby zobaczyć gdzie jest Gavi, a on sobie leżał rozłożony na moje torbie.
- Nie za wygodnie?-
Krzyknęłam do Gavi'ego
- Może -
Zaśmiałam się pod nosem i tak dokładnie już musiałam się zbierać bo dostałam powiadomienie od Bellinghama.
Napisał że jego urodziny odbędą się o godzinie 18:30, teraz była już 15:23.- Ej bo ja muszę się już zbierać, okej?-
- Dobra nie ma sprawy a podwiesić cię?-
- No jasne-
Miałam wracać z Pedri'm ale widziałam że Gavi'emu chyba się to nie podobało, podeszłam do niego bo on leżał na mojej torbie.
- Czy śpiąca królewna łaskawie się odsunie?-
- Może jakieś ładnie słowo?-
- Oh, proszę -
- No nie wiem-
Przewróciłam oczami i popatrzyłam na Pedri'ego który nam się przyglądał z daleka. Chłopak do mnie podszedł i pokazał żeby go dotknąć po brzuchu to się odsunie bo tam ma gilgotki. Może to dziwnie wyglądało ale dosłownie się na niego rzuciłam, i niestety usiadłam na jego kroczu i zaczęłam go gilgotać, A z tego co słyszałam Pedri się z nas śmiał i to bardzo.
- DOBRA JUŻ!-
przestałam go gilgotać ale cały czas siedziałam na nim, więc chłopak mnie próbował zwalić na trawę ale chyba mu trochę się nie udawało. Nagle chłopak zaczął mnie gilgotać i się zaczęło....
- NIE MASZ PRAWA, JA MUSZĘ IŚĆ!-
- Sama zaczęłaś-
Chłopak zaczął się śmiać, no a uśmiech miał ładny. Jak przestał mnie gilgotać to wstałam i sie szybko poprawiłam, wzięłam torbie i szybkim krokiem razem z chłopakami ruszyliśmy do aut. Gavi do swojego a ja do Pedri'ego, czym szybciej weszłam do auta tak jak Pedri i pojechaliśmy, Z tego co widziałam Gavi jechał za nami. O tej porze w ogólę nie było ludzi którzy zawsze wychylali się zaa płatu itd.
Minęło dosłownie parę minut i już byliśmy pod moim domem, najwidoczniej tak jak go prosiłam to tak zrobił czyli, żebyśmy byli trochę szybciej.
- To dzięki za naukę i za to że mnie przywiozłeś-
- Spoko, to co do jutra?-
- No tak, paa-

CZYTASZ
I Want You Forever (P.Gavira)
Teen FictionW wieku około 13 lat przyleciałam z moimi innymi przyjaciółmi do mojej nowej kochanej przyjaciółki Aurory. (Z powodu kłótni po między mną a rodziną). Nie podobało im się to co robię czyli, osiągałam sukcesy w dziedzinie sportu itd. Jak przyleciała...