Rozdział 11

16 1 0
                                    

Siedziałam na wysokim krześle przy oknie z widokiem na parking. Jadła zupkę instant i zgadywałą imiona wchodzących do sklepu. Nie wiedziała czy trafiła. Czuła zmęczeni przesiąkając jej kończyny. Kiedy skończy jeść odrazu wraca do domu i kładzie się do łóżka. Siedziała tak dłuższą chwilę kiedy na parkingu zaparkował motocykl. Odrazu rozpoznała sylwetkę siedzącej za postawny mężczyzną dziewczyny. Zaksztusiła się i obrusiła głowę to ku wejściu to ku parkingowi. Kiedy weszli rozpoznała mundur jaki miał na sobie ten człowiek. Czarny, ze złotymi wyszywanymi znakami. Ten sami, jaki miał człowiek którego spotkała ostatni. Tylko to nie był on, ten jeste znacznie wyższy.
-Emma?-blondynka odwróciła się ku źródle głosu. Popatrzyła ze zdziwieniem na mnie, szybko podbiegła do mnie i uścisnęłam, nawet nie pozwalając mi zejść krzesła.
-Och, Renka, co ty tu robisz? Mówiłaś, że całą noc będziesz oglądać nowy serial.
-Są dwa powody dla których nie mam mnie w domu. Pierwszy:ten nowy serial ssie. Drugi:jak miała bym oglądać bez ciebie? A wy co tu robicie? Nie jest to najpiękniejsze miejsce na randkę. I mam jeszcze jedno pytanie-Emma patrzyła na moją osobę wyczekująco-co to za typ? Wygląda jak bandzior z pod ciemnej gwiazdy. Ja wiem, że tacy są w twoim typie, ale no bez przesady... przecież to jest gangster.
-Skąd ty to niby wiesz?
-Płaszcz, motocykl i już widziałam typa tak ubranego, tyle, że to nie był ten twój. Właśnie jak się nazywasz?
Chłopak wyraźnie rozbawiony odezwał się- Ken Ryuguji, ale ty możesz mówić mi Draken.
Prychnęłam-to serio on? Heh.
-Co się śmiejesz?
-Myślałam, że kiedy mówiłaś „postawny, wydzierane z kucykiem" wgłobienia pojawił mi się obraz jakiejś miejskiej cioty, ale ty wyglądasz porządnie. Gratulacje, zakwalifikowałeś się!
Uśmiechnął się-Na co się zakwalifikowałem?
-Na potencjalnego partnera Emmy!
I tak się poznali.
***
Oboje dosiedli się do mnie, rozmawialiśmy przez chwilę, aż w końcu poruszyłam droczący mnie temat.
-Draken, pamiętasz jak mówiłam, że spotkałam jeszcze jednego takim mundurze?
-No.
-Który z waszych jeździ na Hondzie CB 250? Tym właśnie się poruszał.
-Nie pamiętasz twarzy?
Pokręciłam głową
   -Miał kask i się nie odzywał. Myślę, żę to mógł być ktoś kogo znam, jednak nikt nie przychodzi mi do głowy...
-Jeśli tak się zachowywał, to był  któryś z twoich znajomych-zamilkł na chwilę w zamyśleniu-a mogłabyś opisać motocykl?
-Eee, błotniki w chromie, świeżo wymieniane zawieszenie i linki... czarna, ze swastyką na zbiorniku paliwa.
-To był Mikey.
-Co?
-Emma, nie przedstawiłaś jeszcze brata przyjaciółce?-blondyn popatrzył podejrzliwie na swoją towarzyszkę z udawanym oburzeniem.
-Jasne, że przedstawiłam, nie moja wina, że go nie kojarzy!
-Kojarzę, tak, ale... to na pewno był ona?
-Jestem prawie w stu procentach pewien,. Sam z nim ostatnio wymieniałem linki i beczkę. Nie poznałaś go? Taki niski... wiesz przecież.
-Bo... on...-zawiesiłam się na chwilę-to pewnie był ktoś z identycznym motorem. Zresztą wcale nie był taki niski.
-Może.
-Napewno!

Tonąć-MikeyxOCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz