Rozdział 21

22 1 2
                                    


Notka od autora:

Na samym wstępie chciała bym zaznaczy moja najszczersze przeprosiny dla mojej trzynastjki wiernych czytelników za moją długą nieobecność. nie wrzucałam rozdziałów bo w głowie skończył mi się pomysł na ten etap historii i tak sobie  moja  wyobraźnia wykreowała coś... dramatycznego.

BTW.przerobiłam trochę moją klawiaturę i dałem keycapsy w chomiczki! jestem najszczęśliwsza! Kiedyś wrzucę zdjęcie.

BTW nr2. Komentujcie mordeczki! chcę znać wasze zdanie!

***

Wrócił do domu i położył się na łóżku, już rozumie co czuje draken. ta rozpierająca serce radość i ten niesamowity śmiech który wydaję się być jeszcze piękniejszy kiedy jest spowodowany jego osobą. tak bardzo lubił słuchać jak się śmieje.

teraz uśmiecha się sam do siebie patrząc w sufit jak głupek,  ale było mu to obojętne... przypomniał sobie kiedy po raz pierwszy po tych wszystkich latach spotkał ją, na ulicy kiedy padła deszcz. już wtedy go rozgryzła. wiedziała, że coś mu leży na sercu.

-mikey! otwórz drzwi!-to emma krzyczała, miał ochotę ja zignorować, ale ona nie dawała mu spokoju. dodatkowo jej głos był dziwnie drżący.

-co tam?!

-musimy pogadać!-lekko zdziwiony je słowami podchodzi do drzwi i je otwiera, spojrzał na siostrę i zobaczył jej zapłakaną twarz. łzy ciekły z jej policzków i widać nie miały zamiaru przestać.

-Emma... co się stało?

-Coś ty? cos ty jej zrobił!?-zamarło mu serce, po sekundzie zrozumiał o kim  ona mówi-co zrobiłeś amy!?-zrobiło mu się czarno przed oczami. w jakim sensie co jej zrobił?

-Ale...- głos mu drżał-co ja jej mogłem zrobić?-patrzył na nią z pustym wzrokiem, nie rozumiał o co jej chodzi mimo, że łatwo było się domyśleć.

-Amy, znaleziono powieszoną na drzewie w parku...-jego siostra zatkała sobie uszy dłońmi-cała była poturbowana... na jej ciele...-nie wytrzymała i krzyknęła, zaczęła płakać, jakby je serce pękło. kiedy lekko się uspokoiła wyszeptała-na jej ciele znaleziono ślady gwałtu.

***

podjechał pod szpital, nawet nie do końca świadomy jak to zrobił. przecież nawet nic nie wiedział, nie płakał, jego oczy zaszły mgłom, sam dla swojego dobra nie myślał o niczym. gdyby chociaż na sekundę uświadomił by sobie co się stało nie wytrzymał by. emma która siedziała zanim nie płakał juz, ale oddychała jakby ją duszono. duszono...

wbiegł do szpitala, tam zobaczył jej ojca siedzącego nas krześle w poczekalni. wyglądał jak wrak człowieka, nic dziwnego po tym... to tym co stało się z jego córką. podszedł do niego wolnym krokiem i delikatnie dotknął jego ramienia.

-Proszę pana...

-To twoja wina... to twoja wina!



Tonąć-MikeyxOCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz