POZORY MYLĄ

201 14 155
                                    

UWAGA!
TW: SAMOOKALECZANIE, MOLESTOWANIE SEKSUALNE, MORDERSTWO

TAK KURWA, WIEM, SZALEJĘ
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wzięła scyzoryk. Ukradła go kiedyś komuś ze służby. Od tamtej pory się z nim nie rozstawała. Odgarnęła swoje czarne włosy na bok, odsłaniając szyję. Często się zastanawiała, czy nie byłoby łatwiej, gdyby sobie przecięła tętnicę.

Zawsze jednak tchórzyła. W końcu miała dopiero trzynaście lat. Chyba wtedy jeszcze wierzyła w nadzieję. Albo przynajmniej udawała.

W końcu postanowiła dać sobie jeszcze jeden dzień.

<<Może będzie lepiej?>> – myślała, a gdy zdała sobie sprawę z tego, że powtarzała w głowie tę samą kwestię od dawna, miała ochotę wyć.

Nie mogła okazywać emocji. I choć wydawała się chłodna i oschła jak kamień, pod tamtą skorupą kryły się setki negatywnych uczuć. Wewnętrznie chciała krzyczeć, piszczeć, płakać, kopać, gryźć, zabić...

Wszystko to wyładowywała na sobie. Chciała, aby zabolało, bo to pozwoliłby jej zapomnieć o cierpieniu i bezradności, więc raz po raz wykonywała coraz to kolejne nacięcia na swojej skórze. Ciekła z nich krew. Tak czerwona, że aż wręcz brązowa. Dziewczyna nie mogła oderwać od niej wzroku. W jakiś sposób ją to fascynowało. Fakt, że jednym ruchem da się pozbawić kogoś czegoś tak cennego w organizmie...

Niestety, choć tak bardzo chciała cierpieć fizycznie, nie czuła nawet bólu w zranionych miejscach, a głowa wciąż pulsowała jej od nadmiaru myśli.

A to wszystko dlatego, iż tego dnia małej, kilkunastoletniej dziewczynce oznajmiono, że wychodzi za mąż. Za dorosłego już mężczyznę, który ją przerażał. Ten wzrok... On nie mógł wróżyć nic dobrego.

***

Większość dorosłych popełnia ten błąd, że ocenia wszystko na podstawie pozorów. Widząc coś, myślą, iż potrafią przeszyć to na wylot, zajrzeć do duszy człowieka widzianego na ulicy i osądzić, czy jest dobry, czy zły. A prawda jest taka, że gówno wiedzą.

Przez to swoje święte przekonanie o własnej nieomylności nie zauważają tego, jak dzieci gasną w ich oczach. Nie widzą trudu, jaki włożyły w naukę, a widzą jedynie złe oceny w dzienniku. Nie widzą presji społeczniej, a widzą jedynie próby "niepotrzebnej" zmiany wizerunku i narzekanie na wygląd. Nie widzą podkrążonych oczu, a widzą "zbyt mało czasu poświęconego na naukę". Nie widzą pociętych części ciała, ani recepturek na rękach, a widzą "dramatyzowanie".

Nie widzą masy swoich błędów, ale widzą nasze...

Tego dnia w Londynie było tak zimno, że mieszkańcy tego jakże zacnego miasta zostali zmuszeni do wyciagnięcia zimowych kurtek z odmętów szafy. Niektórzy nawet zastanawiali się, czy nie przespali kilku miesięcy, bo ewidentnie temperatura była zbyt niska jak na październik. Opatulali się więc w najcieplejsze ubrania, aby jakkolwiek wyjść na zewnątrz.

Albo po porstu zostawali w domu. Jak kto wolał i jak kto mógł.

Kagami, pogodziwszy się już ze swoim nędznym losem, właśnie kończyła zadanie, którego wykonanie poleciła jej guwernantka. Westchnęła ciężko, a następnie zrezygnowana odepchnęła się, układając głowę na oparciu krzesła. Mózg już jej się przegrzał. Przynajmniej odnosiła takie wrażenie.

Nagle drzwi jej sypialni otworzyły się z impetem. Czarnowłosa już ustawiła się w pozycji bojowej, gdy nagle...

– Koniec izolacji od społeczeństwa! – do pokoju nie wparował wcale potencjalny morderca. Była to jedynie Adela, która nie potrafiła wytrzymać choć jednego dnia bez wkurzania Tsurugi.

Let's rise to the stars ~ MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz