- Ile razy ci mówiłam, żebyś nauczył się myśleć, zjebie?! - warknęła Adela, rzucając na stolik do kawy ulotkę znanego paryskiego hotelu. - W życiu cię tam nie wpuszczą.
- No to nie wyjeżdżaj!
- Muszę, bo służba coś podejrzewa. Nie mogę się tak po prostu narażać.
- No to jadę z tobą.
- Wykluczone. Nie zasługujesz na takie życie. Nie chcesz non-stop uciekać.
- Skąd wiesz, czego chcę?
- Bo cię kocham. I wiem, że to nie jest życie dla ciebie.
- Głupia pizda - burknął, nie hamując się nawet jeśli chodziło o przeklinanie.
- Pilnuj słów, gówniarzu.
- Od kiedy jesteś strażniczką mojej niewinności?
- Od wtedy, od kiedy postanowiłeś pójść w moje ślady! - warknęła. Nie miała już dłużej siły do tamtego dzieciaka. Kochała go całym swoim sercem i zjadłaby dla niego brukselkę, których nienawidziła, ale na to nie mogła pozwolić. Nikomu nie życzyła tego, co sama przechodziła...
Z resztą nie chciała, aby Fathom dowiedział się, iż jej życie wcale się nie ustatkowało...
***
Uciekła.
Naprawdę udało jej się uciec.
Co prawda musiała sfingować swoje zaginięcie i narobić niezłego burdelu, ale uciekła.
Gdy już cała sprawa jej zniknięcia zeszła na drugi plan, wyparta przez inny skandal, związany z jakąś gejowską zdradą męża słynnej aktorki z filmów 18+, skontaktowała się po raz pierwszy z Félixem. Chłopak początkowo, widząc przyjaciółkę, którą zdążył już opłakiwać, stojącą centralnie naprzeciwko, myślał, że zwariował.
- Matko, ja mam schozofrenię? - wymamrotał.
- Gorzej. Masz przyjaciółkę socjopatkę - oznajmiła dziewczyna, uśmiechając się figlarnie. Już po chwili oboje wylądowali w swoich ramionach.
Wkrótce, a mianowicie jakiś rok później Adeli udało się zdobyć fałszywe papiery, poprzez otumanienie urzędnika dość podejrzanymi proszkami. Dzięki temu mogła spokojnie wychodzić do ludzi.
- Mówię ci, Felek. Przeszłam taki glow-up! - opowiadała przyjacielowi przez telefon, kiedy to będąc przejazdem w jakimś portugalskim mieście zmieniła kolor włosów na blond. - Wyglądam jakieś pięć razy bardziej sexy. Myślę, że i ty byś na mnie poleciał, jakbyś mnie teraz zobaczył, mówię ci!
- Mhm, mhm... - mruczał zdegustowany chłopak, wywracając oczami. - Uważaj tylko, żeby jakiemuś plażowiczowi nie stanął, bo sobie narobi wstydu na plaży.
- Boże, wyjdź już z tego okresu dojrzewania, bo kurwicy dostanę - burknęła. - To ja jestem tą zboczoną przyjaciółką.
Jakiś miesiąc od tamtej rozmowy na chwilę utralici kontakt. A to dlatego, że Adeli pod tożsamością Kylie Waterson udało się wejść w związek, który traktowała jako potencjalne źródło pieniędzy.
Facet był bogaty, więc jak najszybciej, a dokładniej po dosłownie tygodniu znajomości wzięła z nim ślub. Dodatkowo miał już prawie sześćdziesiątkę na karku, co oznaczało, iż będzie się musiała z nim męczyć jakieś dwadzieścia, może trzydzieści lat, a potem? Hot babcia summer przez resztę życia.
Niestety biedaczka się przeliczyła, gdyż po jakimś czasie Brad okazał się nadzwyczaj obleśny i... Agresywny.
- Błagam, zostaw, to boli! - krzyczała, gdy po raz kolejny szarpał ją za włosy.
CZYTASZ
Let's rise to the stars ~ Miraculous
Fanfic~ "A teraz pozwól mi się wznieść ponad te przeszkody. Pozwól, abym wzniósł się prosto do gwiazd. Gwiazd, jakie widzę w jej oczach..." ~ fragment książki Bratnie dusze. Tak trudno je znaleźć, a jak już się to zrobi, ciężko się od nich uwolnić. Nieste...