Najpierw chce podziekowac wam wszystkim za to, ze przez ten rok razem ze mna uczestniczyliscie w tej przygodzie, jaka bylo opisywanie tej historii. Dawaliscie mi mase inspiracji i motywacji. I bez was tej historii by nie bylo.
Przyznam szczerze, ze w pewnym momencie stracilam cala radosc z pisania tego fanfiction i bylo to widac przede wszystkim w dlugosci i jakosci tych rozdzialow. Juz dawno przestalam pokazywac w nich na co bylo mnie faktycznei stac jesli chodzilo o kreacje historii i warsztat pisarski. Po prostu ta schematycznosc zabila moja motywacje. W dodatku szkola srednia troche mnie dobila, a moj czas wolny umarl. I gdyby nie wy ten ff nigdy nie zostalby zakonczony.
To, ze przestalam czerpac tak duza radosc z opisywania tej historii nie zmienia jednak faktu, jak bardzo pokochalam tych bohaterow. Szczegolnie tych, ktorych powolalam do zycia sama (Adela, Dieguś). Ciezko bedzie mi sie z tym rozstac. Ciezko bedzie mi zyc bez ciaglego ponaglania z tylu glowy: ZDZISIEK KURW NAPISZ TEN ROZDZIAL
Mimo to, to trzeba bylo kiedys skonczyc. I zaczac nowy rozdzial po tym, szczegolnie dlugim.
Wiem, ze to zakonczenie moglo was nie usatysfakcjonowac, ja tez uwazam ze dalo sie to napisac lepiej, jednak postanowilam zachowac pomysl z czasow, gdy historia ta zyla w mojej glowie na tyle ze z zapalem pisalam ja non-stop. Z czasow rozprawek zyciowych w rozdzialach, i o wiele wiekszej regularnosci. Dlatego wiec mam nadzieje ze mi wybaczycie.
Jesli o moje dalsze plany na dzialalnosc na wattpadzie chodzi to jest to dosc skomplikowane zagadnienie. Nie chce sie jeszcze z tym zegnac, chociaz wiem ze kiedys i tak bede musiala. Jestem w trakcie pisania bardziej prywatbych projektow moich osobistych historii, ktorym chce sie poswiecic i nie mam narazie zamiaru ich udostepniac. A mimo to musze jakos prowadzic to konto.
I w mojej glowie zrodzil sie juz pewien pomysl na fanfiction. Z tym ze musze z gory powiedziec, ze jesli wstawie kiedys ten 1 rozdzial to odstep pomiedzy nim a tym 2 bedzie spory, bo po prostu przez szkole brak mi czasu. I boje sie ze te odstepy znow pozbawia mnie motywacji i nie skoncze historii. A nie chcaoalnjm zadnej opowiesci pozostawiac niedokonczonej.
Mimo to mysle, ze sproboje. Chociaz nie wiem co z tego wyjdzie.
Kocahm was wszystkich bardzo i dziekuje, ze wytrwalismy ten rok
I jeszcze, mam nadzieje ze nie ostatni raz:
POZDRAWIAM,
ŹDZISŁAW
CZYTASZ
Let's rise to the stars ~ Miraculous
Fanfic~ "A teraz pozwól mi się wznieść ponad te przeszkody. Pozwól, abym wzniósł się prosto do gwiazd. Gwiazd, jakie widzę w jej oczach..." ~ fragment książki Bratnie dusze. Tak trudno je znaleźć, a jak już się to zrobi, ciężko się od nich uwolnić. Nieste...